poniedziałek, 30 września 2013

33.Do tego wysokie obcasy,stringi i szminka Vamp Chanel.I wszystko zacznie się kręcić...

*Oczami Natalie*

Z lekkim uśmiechem na ustach zamknęłam laptopa.Oj Louis,Louis.Pokręciłam głową,wstając z kanapy.Poszłam na górę do sypialni.Ubrałam wcześniej przygotowany zestaw i zajęłam się włosami.Zaczęłam odplątywać warkoczyki nucąc pod nosem 'I want' Efekt był fantastyczny.Po paru minutach udało mi się ogarnąć moje włosy.


Wsadziłam telefon do kieszeni białych spodni i zbiegłam na dół.Wiedziałam,że Harry za chwile u mnie będzie.Właśnie ubierałam buty,kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.Otworzyłam je,a za nimi stał uśmiechnięty chłopak.


- Cześć kocie.- powiedziałam,podchodząc do niego.Zawiesiłam ręce na jego szyi i czule go pocałowałam.Poczułam jak Harry kładzie ręce na moje biodra i odwzajemnia pocałunek.- Niezły wywiad.- dodałam po chwili,narzucając na siebie brązową kurtkę.
- Widziałaś? - spytał,rumieniąc się.- Przepraszam za Louisa,on jest po prostu idiotą.
- Nic się nie stało.- odpowiedziałam,przeglądając się w lustrze.
- Wyglądasz jak zwykle zajebiście.Z tego co pamiętam to mieliśmy iść na zakupy,prawda?
- Dziękuje.Tak,tak.Tylko wezmę portfel.- powiedziałam,sięgając po niego.
- Dzisiaj to ja za wszystko płace.- usłyszałam.Odwróciłam się do niego.
- Nie.Daj spokój,nie chcę.- założyłam ręce,kręcąc głową.
- Skarbie,jestem twoim chłopakiem i chcę Cię zabrać na zakupy,za które zapłacę.To chyba nic złego,co nie? Chce Ci coś kupić,sprawić Ci jakąś przyjemność.- powiedział,zbliżając się do mnie.Jego ręce powędrowały na moje biodra i niżej.Ścisnął moje pośladki,a ja się zaśmiałam.- No,grzeczna dziewczynka.Chodź.- dodał,chwytając mnie za rękę.Szybko zamknęłam dom,a klucze wsadziłam do kieszeni.Wsiadłam do czarnego samochodu Stylesa.Z tyłu siedział jakiś umięśniony mężczyzna,zapewne ochroniarz.Przywitałam się z nim i ruszyliśmy w stronę centrum handlowego.

* Parę minut później*

Trzymając się rękę,spacerowałam z Harrym po galerii.Co chwilę wybuchaliśmy śmiechem,wspominając dzisiejszy wywiad.Za nami szedł Tom - nasz ochroniarz.Jak na razie nie spotkaliśmy żadnej fanki,jedynie niektóre osoby mijając nas robili nam zdjęcia.Weszliśmy do męskiego sklepu.Harreh wspomniał wcześniej,że chciałby kupić sobie jakieś ciuchy na imprezę,która odbędzie się jutro.Wspominałam o tym,że chłopcy organizują 'pożegnalną' imprezę? To takie słodkie!
- Okej,przymierz to.- podałam chłopakowi szarą marynarkę,koszulę i muszkę.Harry grzecznie kiwnął głową i wszedł do przymierzalni.Po chwili tanecznym krokiem wyszedł z niej,rozglądając się po bokach.


Na widok Harrego cicho zachichotałam,po czym położyłam ręce na biodrach i słodko się uśmiechnęłam.
- Świetnie wyglądasz.- powiedziałam,zagryzając wargę.Chłopak podszedł do wielkiego lustra i zaczął się w nim przeglądać.Poprawił staranie swoją muszkę,po czym rzekł.:
- Myślisz,że mógłbym iść w tym jutro? - zapytał,patrząc na mnie.
- Tak,zdecydowanie.- Styles westchnął.Był niezdecydowany.Przygryzł wargę.
- Okej,zaufam Ci i kupię ten zestaw.- dodał,wracając do przymierzalni.Szybko przebrał się i nim spostrzegłam stał przy ladzie.Szybko podeszłam do niego.Dziewczyna za kasą zalotnie uśmiechała się do Stylesa,który jak na razie ją ignorował.Grzecznie czekał aż dziewczyna zapakuje ciuchy do reklamówki i tak się stało.Wyciągnął z kieszeni portfel i zapłacił należną sumę.Harry chwycił mnie za rękę,odbierając jednocześnie resztę.Kiedy wychodziliśmy ze sklepu spojrzałam jeszcze raz w stronę lady.Zezłoszczona blondynka stała z skrzyżowanymi rękami,posyłając mi mordercze spojrzenie.Przepraszam skarbie,widocznie woli brunetki!
*
Weszliśmy do kolejnego sklepu.Po dobrej godzinie chodzenia po galerii,która była naprawdę duża,nie znalazłam nic,co mogłoby mi się spodobać.Rozglądnęłam się po pomieszczeniu.W sklepie były trzy dziewczyny,z których jedna miała koszulkę z 1D.Dziewczyny szybko dorwały się do Stylesa.Harreh zaczął pozować z nimi do zdjęć,podpisywać się im oraz z nimi rozmawiać.Stałam obok i wymuszałam uśmiech.Te dziewczyny z nim flirtowały,a on widocznie był z tego zadowolony.Były naprawdę śliczne,a ja zaczęłam być zazdrosna.Harry zaczął rozmawiać z nimi na różne tematy,a ja zaczęłam się nudzić.Kurde! Jestem w sklepie,przyszłam tu na zakupy,a nie żeby oglądać jak mój chłopak zarywa do innej.W oczy rzuciła mi się żółta marynarka. Olałam moje 'towarzystwo' i skupiłam całą swoją uwagę na ubraniu.Zaczęłam oglądać marynarkę z każdej strony,zastanawiając się co mogłabym do niej ubrać.
- Przepraszam,pomóc w czymś? -usłyszałam za sobą.Odwróciłam się.Ujrzałam za sobą wysokiego,przystojnego bruneta.Mimowolnie uśmiechnęłam się do chłopaka,kątem oka spoglądając na Stylesa.Hazz stał z przymrużonymi oczami.Oh,Harry! Czyżbyś był zazdrosny?
Na mojej twarzy zagościł cwaniacki uśmiech.Jeżeli on flirtuje to ja też.
- Tak,byłabym zachwycona gdyby pan doradziłby mi co mogłabym ubrać do tej marynarki.- odpowiedziałam,słodko się uśmiechając.
- Świetny wybór.- odpowiedział,ukazując równe,białe ząbki.- Już coś znajdziemy.- dodał szybko.Zaczął przeglądać wszystkie ciuchy po kolei.Natrafił na czarną koronkową sukienkę.Zmierzyłam wzrokiem sukienkę,po czym kiwnęłam głową zachwycona.
- Idealna.- powiedziałam,chwytając materiał.Skierowałam się do przebieralni.Szybko pozbyłam się swoich ubrań,po czym nałożyłam sukienkę i marynarkę.Wyszłam przebrana.Chłopak stał oparty o ladę,mierząc mnie wzrokiem.Harry oderwał się od dziewczyn i spojrzał na mnie.Uśmiechnął się cwaniacko,przygryzając wargę.Spuściłam wzrok w dół,rumieniąc się.Wiedziałam jak zrobić,aby być przez niego pożądaną.
Zauważyłam,że Styles pożegnał się z fankami,które opuściły sklep.Ulga? Zdecydowanie! Podszedł do mnie uśmiechając się szeroko i wpił się w moje usta,przyciągając mnie do siebie jeszcze bardziej.
- Wyglądasz fantastycznie.Bierzemy to.- powiedział do chłopaka,wymuszając fałszywy uśmiech.- Leć się przebrać,skarbie.- dodał,lekko popychając mnie w stronę przymierzalni.
Kiedy wyszłam zauważyłam Stylesa rozmawiającego z Tomem.Podeszłam do lady i podałam brunetowi ubrania.Harry zapłacił daną sumę,po czym opuściliśmy sklep.
*
- Widziałaś jak on na Ciebie patrzył? - powiedział Harry,chwytając mnie za rękę.- Rozbierał Cię wzrokiem.
- Przesadzasz.- powiedziałam,śmiejąc się.- A poza tym to świetne były te fanki w sklepie,no nie? - zapytałam z sarkazmem.
- Jesteś zazdrosna? - usłyszałam.Spojrzałam na Stylesa,po czym kiwnęłam głową,spuszczając wzrok.- Kocham Cię wiesz? Te dziewczyny nie dorównywały Ci do pięt.- powiedział,obejmując mnie w pasie.Nagle usłyszeliśmy piski.Za zakrętu biegły piszczące fanki.- O nie.- powiedział.Pociągnął mnie do jednego ze sklepów.Za nami do pomieszczenia wszedł również Tom,który oparł się o drzwi,uniemożliwiając dziewczyną wejście do środka.
Kiedy weszliśmy zdałam sobie sprawę,że jesteśmy w sklepie z biżuterią.Weszliśmy tutaj przez przypadek.Przy ladzie stała starsza kobieta,która szeroko się uśmiechała.Chciałam wyjść.Wiedziałam,że za parę godzin będziemy na portalach plotkarskich z nagłówkiem "Harry Styles i Natalie Watson biorą ślub!" Poczułam jak chłopak ciągnie mnie w stronę lady.Kiedy stanęłam twarzą w twarz z uroczą starszą panią mój wzrok powędrował w dół.Było strasznie dużo pierścionków,które zapewne kosztowały fortunę.
- Który Ci się podoba? - zapytał,chwytając mnie za rękę.
- Wszystkie są śliczne.- powiedziałam,uśmiechając się.
- Mogę Ci je kupić.- powiedział poważnie.
- Jesteś chory.- odpowiedziałam,śmiejąc się.Starsza pani posłała mi szeroki uśmiech.
- Z miłości,rzecz jasna.- dodał,dając mi krótkiego buziaka.
- Jeżeli państwo nie mogą się zdecydować,to może wybór naszyjnika będzie prostszy? - Harry kiwnął głową,a kobieta wskazała ręką na stojak z różnymi naszyjnikami.
- Spójrz.- powiedziałam,pokazując na  naszyjnik - Jest śliczny.
- Tak,też mi się podoba.- powiedział,chwytając mnie za rękę.- Bierzemy go.- zwrócił się do kobiety,która posłusznie ściągnęła naszyjnik i wróciła do lady.
- Naprawdę? - spytałam zaskoczona.
- Oczywiście.Mam pewien pomysł co do niego,dowiesz się później.- szepnął mi na ucho,po czym stanęliśmy przy ladzie,a chłopak zapłacił za biżuterię.

*5 minut później.W kawiarni*

- Patrz.- powiedział Harry,chwytając w dłoń naszyjnik.Nie wiem jakim cudem odpiął kluczyk i przywiesił go sobie do bransoletki,którą na sobie miał.Oboje nosiliśmy 'naszą' bransoletkę.- Ty będziesz miała serce,a ja do niego kluczyk.- zaśmiałam się,czule całując chłopaka.Romantyczną chwilę zepsuła kelnerka,która przyniosła nasze zamówienie.

*Chwilę później*

- Chodź.- Harry pociągnął mnie za rękę,zmuszając do wstania z wygodnego krzesła.- Musimy jeszcze jeden sklep zaliczyć.- dodał,uśmiechając się.Wyszliśmy z kawiarni.Przez całą drogę zastanawiałam się gdzie idziemy.Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce,spojrzałam na szyld sklepu.Na mojej twarzy zagościł wielki rumieniec.Harry..jesteś niesamowity!









błagam,kupcie mi nowy komputer...bo mój to istna porażka.Zbliżamy się do rozdziału,na który najbardziej czekam.To będzie zajebisty rozdział,obiecuję! A co do tego? No cóż,w zasadzie nic się w nim nie dzieje.Jest nudny.Przepraszam za błędy.Dzięki za poprzednie komentarze,nie mogę uwierzyć,że napisałam coś śmiesznego :D buziaki :*

niedziela, 22 września 2013

32.Jeden pocałunek mężczyzny może złamać całe życie kobiety.

*Oczami Liama*

Zaspany i bardzo zmęczony wkroczyłem do kuchni.Już ze schodów było słychać rozmowę chłopaków.Kiedy tylko wszedłem do pomieszczenia usiadłem przy stole,a głowę oparłem na rękach.Oczy same mi się zamknęły,co tylko udowodniło mi,że potrzebuję więcej snu.Jednakże,krzyki i śmiechy bardzo mi to uniemożliwiły.
- O dzień dobry.- usłyszałem rozweselonego Louisa nad moim uchem.- Wyspałeś się? - zakpił.Pokręciłem przecząco głową,a po chwili charakterystyczny zapach Zayna,uświadomił mi,że mulat znajduje się blisko mnie.Z wielką trudnością otworzyłem oczy i faktycznie zobaczyłem uśmiechniętego Malika tuż przed sobą.
- Proszę.- powiedział,podsuwając pod mój nos szklankę z wodą i białe tabletki.Bez namysłu połknąłem je,popijając wodą.
- Dzięki.- rzuciłem.
- No,no.Payne wczoraj nieźle balował z tą swoją Sophią,więc nie dziwię się,że jest dziś nieprzytomny.- usłyszałem ponownie wesoły głos Tomlinsona.Bardzo zabawne,serio.
- On w ogóle zauważył co tu się wczoraj mogło zdarzyć? - Irlandzki akcent,cześć Niall!
- Nie,raczej nie.- zaśmiał się Zayn.Zmuszony po raz kolejny otworzyłem oczy,rozglądnąłem się po kuchni,a mój wzrok zatrzymał się na uśmiechniętym Louisem,który trzymał w ręku czarny stanik.Zamknąłem oczy,aby po chwili znowu je otworzyć.Co? Stanik?
- Skąd ty kurwa masz ten stanik? - zapytałem,mocno zszokowany.Po chwili Horan pokazał mi resztę garderoby.Czarne majtki,koszulka i spodnie należące do Harrego,spodnie Nat..Wyszczerzyłem oczy,a po chwili na moich ustach zagościł szeroki uśmiech.Dotarło do mnie co tu mogło się wczoraj zdarzyć.- Myślicie,że...? - urwałem,nie wiedząc jak to określić.
- Jestem pewny,że się wczoraj pieprzyli! - powiedział pewny siebie Tomlinson,siadając przy stole.Uśmiechnąłem się.
- No to nieźle.Myślicie,że tu? - zapytałem ponownie.
- Nie,raczej nie.
Wystarczyło kilka minut z chłopakami,a już zdążyłem się na dobre rozbudzić i jakoś przywołać do życia.Niall właśnie wyciągał nutelle z szafki.Posmarował nią 3 kanapki,po czym oparł się o blat i zaczął je jeść.Na sam widok cudnych kanapeczek blondyna zachciało mi się jeść.Brzuch dawał o sobie znać już wcześniej,ale jakoś udawało mi się go zlekceważyć.W mojej głowie układałem plan jak wykraść Niallowi jedzenie.Wiem,to głupie.Przecież mogę wstać i zrobić sobie sam prawda? To nie jest ciężkie.Jednakże moje lenistwo..no cóż.Pozostawię to bez komentarza.
Już miałem realizować swój niecny plan,kiedy do kuchni weszła Natalie,a zaraz po niej Harry.Jego uśmiech wszystko zdradzał.Jeszcze nigdy nie widziałem go tak szczęśliwego.Boże,co tu się musiało dziać?
Kątem oka spojrzałem na resztę.Chłopaki posyłali sobie znaczące spojrzenia,cicho śmiejąc się pod nosem.
- Dzień dobry.- powiedziała Watson,zerkając w naszą stronę.Wspięła się na palcach i otworzyła szafkę.Wspomniałem jak była ubrana? Otóż miała na sobie bokserki Harrego oraz jego czarną koszulkę.Wyglądała niesamowicie seksownie.Przez koszulke było widać zarys jej piersi,no tak.Nie ma stanika.Jeszcze lepiej.A jej nogi? Ah.Długie i opalone.Kiedy stała na palcach jej ręce podniesione były do góry,przez co koszulka również się podniosła.I dosłownie przez krótką chwilę mogłem podziwiać jej krągłe pośladki,ukryte pod czarnym materiałem.Boże,chętnie bym ją dosiadł.
Oops! Chyba nie powinienem tak mówić o dziewczynie kumpla,co nie? Niech to będzie naszą tajemnicą.
- Musiał być wczoraj niezły seks,że oboje macie tak dobre humorki,co? - zapytał Louis.Wybuchliśmy śmiechem.Szczerze? Z niecierpliwością czekałem na jakiś komentarz ze strony Tomlinsona.Przeniosłem z powrotem swój wzrok na naszych zakochańców.Harry przytulał Nat od tyłu,szeroko się uśmiechając.Natomiast Natalie była cała czerwona i próbowała ukryć swoją twarz,zasłaniając ją włosami,co niestety jej nie wychodziło.
- Widzę,że w kuchni urządziliście sobie grę wstępną? - dodał,po chwili ciszy Zayn.Ponownie robiłem wszystko aby nie wybuchnąć głośnym śmiechem.Ich miny.O boże,haha!
- Właściwie to kochaliśmy się w kuchni,dokładnie tam gdzie leżą kanapki Nialla.- odpowiedział Harry.Momentalnie spojrzałem na Horana,który właśnie gryzł swoją trzecią kanapkę.O fuj! Irlandczyk stał jak wryty,a jego wzrok wędrował po całej kanapce,co chwilę zahaczając wzrokiem też o blat.Po chwili,kiedy dotarło do niego co wczoraj działo się na tym blacie,odsunął się od niego,jednocześnie wypuszczając z ręki kanapkę.
- Niedobrze mi.- powiedział i pobiegł do łazienki,a my zaczęliśmy się śmiać.
*
Natalie usiadła koło mnie i zaczęła jeść płatki,które wcześniej przygotowała.Koło niej siedział Harry,który rozmawiał z Zaynem.Uważnie przyglądałem się brunetce,zastanawiając się jaka jest w łóżku.I gdyby nie fakt,że niestety była z nami,już dawno zadałbym to pytanie Stylesowi.Atmosfera w kuchni była dość dziwna.Siedziałem cicho i jednocześnie słuchałem tego o czym mówią chłopcy.Mój wzrok wędrował po całym pomieszczeniu,czasami zatrzymując się na Harrym lub Nat.W pewnym momencie Tomlinson podniósł bieliznę Nat,a właściwie to jej stanik.
- Czarny staniczek.Yummy.- powiedział,poruszając brwiami.Po raz kolejny wybuchliśmy śmiechem.Watson szybko odzyskała swoją bieliznę.
- Spójrz.- powiedziała,pokazując Stylesowi rozerwany stanik.Chłopak westchnął.
- Zabieram Cię dzisiaj na zakupy,więc Ci go odkupię.- odpowiedział,całując ją w policzek.
- Mam nadzieję,że pamiętasz,że mamy dziś jeszcze wywiad? - zwróciłem się do niego,kiedy zauważyłem,że organizuje plan dzisiejszego dnia.
- Wywiad? - zapytał,lekko zdziwiony.
- No tak.
- Kurde! - jęknął,wzdychając.Podrapał się po karku,jednocześnie robiąc słodką minę do Nat.
- Nic się nie dzieje.Wrócę do domu,a ty pojedziesz na wywiad.Później się zobaczymy.- odparła brunetka,wstając z miejsca i odkładając pustą miskę do zmywarki.
- Za godzinę mamy być na miejscu.Daję wam 15 minut.Ogarnijcie się jakoś.- zwróciłem się do reszty,po czym wyszedłem z kuchni.

*Oczami Natalie*

- 15 minut.Cudnie.- jęknęłam,zbierając z ziemi swoje ubrania.Chwilę później znajdowałam się w sypialni Harrego,gdzie się ubrałam.Włosy związałam w luźnego kucyka i usiadłam na łóżku,przeglądając telefon.Styles właśnie brał prysznic.Nie musiałam na niego długo czekać.Po paru minutach wyszedł z łazienki,już ubrany i odświeżony.
- Odwieźć Cię? - zapytał,klękając koło łóżka.
- Niee.- zaśmiałam się,odrywając się od ekranu komórki.- Zamówiłam już taksówkę.- dodałam,uśmiechając się.Wstałam z łóżka,po czym podeszłam do chłopaka.Zarzuciłam mu ręce na szyję i czule pocałowałam.- Zadzwoń do mnie jak skończysz,okej? - Harry kiwnął głową,a ja opuściłam pokój krzycząc zwykłe"Do zobaczenia"
Byłam lekko zła.Myślałam,że ostatnie moje dni w Londynie spędzę ze swoim chłopakiem,no ale cóż.W końcu jakieś minusy bycia z gwiazdą muszą być,tak? Ale to tylko godzinka,może dwie.Szybko minie.
Wsiadłam do zamówionej taksówki i pojechałam do domu.
*
Kiedy tylko dotarłam do domu wzięłam długi prysznic.Kiedy skończyłam wróciłam do swojej sypialni wziąć jakieś ciuchy.Biorąc pod uwagę dzisiejszą pogodę stwierdziłam,że ten zestaw będzie najlepszy.Ubrałam się,a mokre włosy zaplotłam warkoczyki,które zaczęłam od samej góry.
Następnie poszłam do salonu i włączyłam stacje muzyczną.Z racji tego,że minęło dopiero 30 minut postanowiłam pomalować sobie paznokcie.Po 10 minutach starannego malowania czarny kolor widniał na paznokciach u nóg i rąk.
Najbliższą godzinę spędziłam przed telewizorem.Dochodziła 11 kiedy postanowiłam sprawdzić co dzieję się na twitterze.Włączyłam komputer i szybko zalogowałam się.Moje interakcje szalały.Dostawałam setki wiadomości,a każda zawierała do czegoś link.W trendach było "#HarrylovesNatalie".Na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech.Szybko weszłam w trend..

*Oczami Harrego*

Trzaśnięcie drzwiami uświadomiło mi,że Natalie właśnie opuściła nasz dom.Zapewne była zła.Nie dziwię się jej.Sam jestem na siebie wściekły.Jak mogłem zapomnieć o tym wywiadzie? No nic,jestem zmuszony na niego iść.Potrwa jakąś godzinę,może dwie.A potem cały dzień spędzę z Nat.
[...] Wsiedliśmy do samochodu.Za niecałe 40 minut mamy być w studiu,gdzie będzie kręcony wywiad.Mają być tam również fani.
Zamknąłem na chwilę oczy,a po chwili usłyszałem charakterystyczny dźwięk silnika samochodowego.Cicho westchnąłem.Na prawdę nie miałem ochoty jechać na ten cholerny wywiad.Usłyszałem chrząknięcie.Otworzyłem oczy i zobaczyłem chłopaków,którzy patrzyli na mnie.
- No więęc? - zapytał,przedłużając Lou.
- Co? - odpowiedziałem.
- No opowiesz nam co działo się wczoraj? -wtrącił Zayn.
- Żartujecie prawda? - zakpiłem.
- Nie.Jesteśmy po prostu ciekawi.Jaka Nat jest w łóżku? - tym razem odezwał się Liam.Parsknąłem.
- Niby dlaczego miałbym wam mówić?
- Bo się przyjaźnimy? Oj no weź,powiedz! - jęknął Niall.
- To był najlepszy seks w moim życiu.- powiedziałem,uśmiechając się.Chłopcy zaczęli mi gratulować,śmiejąc się.
 

- Wiedziałem,że potrafisz wyrwać niezłe laski,ale Natalie to zdecydowanie twoje mistrzostwo.- powiedział Malik,przybijając mi 'piątkę'

*10 minut później*

Dojechaliśmy.Faktycznie przed 'studiem' było strasznie dużo dziewczyn.Ochrona od razu nas otoczyła,przez co poczułem się o wiele bezpieczniej.Staraliśmy się zatrzymywać,aby zrobić zdjęcie czy chociażby dać autograf.Ochroniarze powiedzieli,że jest zbyt niebezpiecznie i niestety musieliśmy wejść do środka.
Kilka poprawek stylistów i byliśmy gotowi do wejścia na scenę.
Ustawiliśmy się gęsiego,ja akurat byłem na końcu,ale nie przeszkadzało mi to.
- A teraz na scenę zapraszam sławny zespół - One Direction! - usłyszałem.To nasz czas.Weszliśmy do studia,a dziewczyny w środku zaczęły piszczeć.Uśmiechnąłem się.Pomachałem im i zająłem swoje miejsce.
- Na początku pragnę pogratulować sukcesu filmu.- powiedziała blondynka.Na obrotowych krzesłach siedzieli redaktorzy.Mężczyzna i kobieta.Dopiero teraz zwróciłem na nich uwagę.
- Bardzo cieszymy się,że film spodobał się naszym fanom.- odpowiedział uśmiechnięty Payne.Wyglądał o wiele lepiej niż w kuchni..
[...] Po jakiś 30-40 minutach zacząłem się nudzić.Byłem już trochę zmęczony tymi pytaniami.Na mojej twarzy widniał fałszywy uśmiech.Pragnąłem po prostu wrócić do domu i spędzić czas z Nat.Czy proszę o tak wiele?
- Okej,a teraz pytanie na które wszyscy czekamy.Który z was jest zajęty? Ręka do góry.- usłyszałem.Momentalnie spojrzałem na uśmiechniętą blondynkę i podniosłem rękę.- Louis z Eleanor,Zayn z Perrie,Liam z Sophią i Harry z Natalie.Zgadza się? - skierowała pytanie do mnie.Uśmiechnąłem się szeroko kiedy usłyszałem jej imię.Kiwnąłem głową.

  

Od razu odżyłem.Chłopcy na moją reakcję wybuchli śmiechem.
- Może opowiecie nam jak oni się poznali? - zapytał mężczyzna,patrząc na chłopaków.Dziewczyny zaczęły piszczeć,a ja poczułem,że się rumienię.
- Ahh,z chęcią! - wyrwał się Louis.- Więc nasze zakochane gołąbeczki spotkały się w kawiarni.
- Tak i kiedy Natalie podeszła do naszego stolika,chcąc autograf Harry zachował się jak idiota.- dodał Liam.Spojrzałem na niego.- Siedziałem koło niego kiedy podpisywał kartkę.Było zabawnie,ponieważ Harry zapomniał swojego imienia.Nie kłamię! - powiedział,a fanki wybuchły głośnym 'ooooo' Liam zaśmiał się i kontynuował.- 'Harry.Masz na imię Harry' - powiedział,zerkając na mnie.Oblałem się rumieńcem.- Kiedy skończył wstał i podał jej tą kartkę.Wyciągnął do niej dłoń i przedstawił się.- zakończył,śmiejąc się.


- To było coś takiego.- dodał Louis,wstając z swojego miejsca.- H,H,Harry jestem - dokończył,jąkając się.Wystawił do przodu trzęsącą dłoń.Wszyscy zaczęli się śmiać,a ja zasłoniłem twarz rękami.Boże,to takie żenujące! 
- Oh,to słodkie.- skomentowała kobieta.Niall poklepał mnie po ramieniu.- No dobrze,co było dalej? 
- Potem okazało się,że Nat zna Eda Sheerana.I kiedy byliśmy u niego to się tam spotkaliśmy,a potem już jakoś samo poszło.- powiedział Irlandczyk.
- Harry odprowadził Natalie pod sam dom.Wziął od niej numer - skurczybyk - dodał Zayn.Uśmiechnąłem się.
- No tak,a potem staliście się przyjaciółmi? - zapytał mężczyzna.
- Tak.Spotykaliśmy się prawie codziennie,no i po jakimś czasie staliśmy się parą.- powiedziałem.


- Ukrywaliście się tak? - zapytał ponownie.
- Tak.Taki był plan na początku.Jednak szybko mi się znudziło udawanie,że jesteśmy przyjaciółmi i postanowiłem przyśpieszyć nasze ujawnienie.- odpowiedziałem.
- Widzieliśmy to nagranie w parku.- powiedziała uśmiechnięta blondynka.
- Zachowywali się jak dzieci.Od samego początku było widać,że coś między nimi jest,a nie umieli ze sobą na ten temat porozmawiać.- zaśmiał się Louis,patrząc na mnie.
- I jak jest teraz między wami? - zapytała kobieta.Chłopcy ponownie zaczęli się śmiać,a ja znowu się zarumieniłem.
- Jest świetnie.- powiedziałem powstrzymując śmiech.
- Seks! - krzyknął szybko Louis.Ledwo zrozumiałem co powiedział.Wszyscy wybuchli 
śmiechem.Spojrzałem morderczym wzrokiem na Tomlinsona,który świetnie się bawił.


- Umm..Tak,na pewno jesteście udaną parą.- powiedziała kobieta,ledwo powstrzymując śmiech.
- Seks w kuchni! - ponownie krzyknął,udając,że kaszle.Zacząłem się rumienić.Niby powinienem być zły na Louisa,ale nie mogłem powstrzymać mojego uśmiechu.
- Lou,przestań.- powiedziałem,patrząc na niego.


Wywiad nareszcie się skończył.Razem z chłopcami wsiadłem do samochodu.Kierunek? DOM.



Witam! :) Na wstępie chciałabym przeprosić za to,że znowu musieliście długo czekać na rozdział.Podoba mi się to co napisałam,ale przepraszam,że w tym momencie przerywam.Niestety mój komputer ciągle się zacina i ciężko mi się go obsługuje,dlatego mam nadzieję,że w tym tygodniu pojedzie do naprawy.Możecie być trochę rozczarowani tym rozdziałem.Mam pomysł na kolejny,wydaję mi się,że jak dotąd będzie on najlepszy.Dziękuje za każdy miły komentarz pod wcześniejszym wpisem.Nawet nie wiecie jak bardzo cieszą mnie takie wiadomości.Wielkie dzięki! Kocham was! :)

niedziela, 15 września 2013

31.Lubię ten stan,kiedy jesteś obok i uśmiechasz się tak bezczelnie.

Długo zastanawiałam się czy zemścić się na chłopakach.W zasadzie po tym co oni mi zrobili,chyba mogę się zrewanżować tak? Siedziałam i obserwowałam Stylesa.Chłopak już kilka razy zdążył zmienić pozycję,co wyszło mi na dobre.Mogłam bezczelnie obserwować całe jego ciało.Klatka piersiowa powoli podnosiła się i opadała.Muszę przyznać,że słodko wygląda kiedy śpi.
Wracając do mojego planu.Pochyliłam się nad śpiącym Harrym i delikatnie,powoli podniosłam jego koszulkę.Najpierw zobaczyłam motyla.Oh,tak.Ten tatuaż chyba lubię najbardziej.Przyłożyłam czarną końcówkę pisaka do jego ciała,po czym zaczęłam pisać pierwsze litery.Byłam stuprocentowo pewna,że Harry się nie obudzi.Wiele razy,on i chłopcy wspominali,że ma głęboki sen i ciężko go obudzić.Pomimo tych słów,bardzo delikatnie,a w zasadzie ledwo dotykałam pisakiem jego brzucha.Ostrożności nigdy za wiele.
Kiedy skończyłam swoje arcydzieło powoli rozpięłam mu pasek od spodni.Następnie odpięłam ich guzik.
Na brzuchu chłopaka widniał napis "Byłam tu" i strzałka w dół,kierowana wprost na jego krocze.Usatysfakcjonowana zrobiłam zdjęcie Stylesowi.Na telefonie weszłam na twittera .Opublikowałam zdjęcie z podpisem "@Harry_Styles Mówiłam,że się zrewanżuję.#CzasZemsty
Ps.Słodko wyglądasz kiedy śpisz.Haha x"
Wystarczyło kilka sekund,a moje interakcje odżyły.Dziewczyny gratulowały mi pomysłowości.Cieszyłam się,że fankom spodobała się moja zemsta.Szybko opublikowałam kolejnego tweeta."Jeden z głowy.Teraz jeszcze czwórka! x"
Szybko ubrałam chłopaka,a pisak wylądował na swoim wcześniejszym miejscu.

*20 minut później*

Właśnie wyszłam spod prysznica.Harry i tak spał,co równało się z tym,że nie miałam co robić.Dlatego postanowiłam wziąć kąpiel.Wychodząc z łazienki zauważyłam,że w kuchni pali się światło.Kiedy weszłam do pomieszczenia ujrzałam Harrego,który stał w samych spodniach przed lodówką.
Zerknął w moją stronę,szeroko się uśmiechając.Następnie wyciągnął z lodówki sok pomarańczowy,nalał go do szklanki,którą chwilę później przystawił do ust.
- No nareszcie królewicz wstał.- odpowiedziałam,zakładając ręce,jednocześnie opierając się o ścianę.
- Oj tam,oj tam.Nawet człowiekowi pospać nie dasz.- jęknął,zbliżając się do mnie.Chwycił mnie za biodra i czule pocałował.Zawiesiłam ręce na jego szyi,odwzajemniając całusa.Z łatwością chłopak przejął kontrolę nade mną i już po chwili stałam oparta o szafkę.Harry ściskał moje pośladki,które ukryte były pod cienkim materiałem czarnych majtek,jednocześnie obdarowując moją szyję namiętnymi całusami.
- Spodobała mi się twoja zemsta,wiesz? - mruknął,odrywając się od mojej skóry.Jego ręce zwinnie dostały się pod koszulkę i zaczęły zmierzać do góry.
- Cieszę się.- odpowiedziałam,odpinając Stylesowi spodnie.Zsunęłam je do wysokości kolan,po czym przyłożyłam rękę do rosnącej erekcji chłopaka.Zaczęłam masować,co chwilę delikatnie ściskając jego krocze,na co Harry zareagował cichym jękiem.Już po chwili chwycił mnie za biodra,pociągając w górę.Sekundę później siedziałam na blacie kuchennym,a Hazz stał pomiędzy moimi nogami.
- Chcę Cie.- usłyszałam jego głos tuż obok mojego ucha.Musnął nosem jego okolice,przez co moje ciało ogarnęła fala dreszczy.- Chce Cie tu i teraz.- powtórzył.Już po chwili koszulka,która osłaniała moje ciało leżała na ziemi,zaraz obok lodówki.Widziałam te iskierki szczęścia w jego oczach,kiedy podziwiał mnie półnagą na kuchennym blacie.W myślach pochwaliłam siebie za wybranie właśnie tego kompletu bielizny.Czułam jego erekcje,kiedy całował mój dekolt.Stanik zaczął mu przeszkadzać,czego wynikiem było jego zerwanie.Jęknęłam,kiedy poczułam jak pieści moje piersi.Oderwał się od mojej skóry,a jego palce powędrowały do koronkowej bielizny,zsuwając ją.Kurczowo złapałam się jego ramienia,kiedy poczułam jak jego palec bez żadnych przeszkód wsuwa się we mnie.Oparłam głowę o szafkę,cicho jęcząc.Po chwili dołączyły jeszcze 2 uzdolnione paluszki.Styles przyśpieszył swoje ruchy,a jego język powędrował do mojego sutka,ssąc go.Obdarowałam chłopaka jednym,szybkim spojrzeniem.Uśmiechał się.Był zadowolony z tego co ze mną robi.Z rozkoszy wiłam się na blacie,szepcząc jego imię.Smukłe palce szybko opuściły moje wnętrze,a ich miejsce zajął język.Przez moje ciało przeszły dreszcze,kiedy chłopak zaczął nim poruszać.Ciche szeptanie zamieniło się w wykrzykiwanie imienia chłopaka i wiedziałam,że za chwilę dojdę.Miałam rację.Już po chwili rozkoszowałam się orgazmem,który ogarnął moje ciało.Zagryzałam wargę,głośno oddychając.Nie chciałam być dłużna i postanowiłam również zafundować Stylesowi choć trochę przyjemności.Harry nim się obejrzałam był całkiem nagi,co tylko ułatwiło mi zadanie.Klęknęłam przed nim,chwytając go za pośladki,jednocześnie bardziej przyciągając.Objęłam jego dość dużą erekcję dłonią i zaczęłam wykonywać wolne ruchy w górę i dół.Jego jęki przybierały na sile,dlatego postanowiłam przyśpieszyć i zrobić kolejny ruch.Włożyłam do buzi jego penisa i zaczęłam ssać jego główkę.
- Mmmm,Natalie - wyjęczał cicho - O mój boże.- wyszeptał,ponownie.Zamknął oczy,odchylił głowę do tyłu i lekko otworzył usta,z których co chwilę wydobywały się jęki.To tylko utwierdzało mnie w fakcie,że jestem w tym zajebista.W końcu zabrałam go całego do buzi.Poruszałam głową coraz szybciej,w akompaniamencie jęków Harrego.- Tak,właśnie tak mała.- Styles chwycił się blatu.Widziałam jak jego kolana miękną i niezdolny do niczego dochodzi w moich ustach.Połknęłam wszystkie jego płyny,po czym podniosłam się z ziemi,ocierając swoje usta.- Cholera,Nat.- powiedział,łapiąc mnie za pośladki i ponownie usadzając na blacie.- Jeszcze nigdy nikt nie sprawił mi takiej przyjemności.- uśmiechnął się.- A teraz,bądź grzeczną dziewczynką i rozszerz kolana.- Nie musiał dwa razy powtarzać.Rozsunęłam swoje nogi jeszcze szerzej,a Harry wszedł się we mnie jednym ruchem.Krzyknęłam jego imię co wywołało cwaniacki uśmiech na jego twarzy.Oplotłam go w pasie nogami,jednocześnie wplatając palce w jego włosy.Z każdym głębszym i szybszym ruchem ciągnęłam go za nie.Z rozkoszy krzyczałam jego imię,kiedy on jedynie szeptał mi do ucha jak cudowna jestem.Harry wykonywał mocne i zdecydowane pchnięcia,wchodził do samego końca.
- Jest pani tak strasznie ciasna,pani Watson.- wyszeptał do mojego ucha,przyśpieszając.
- O boże! - jęknęłam wprost do jego ust.
- Wolę Harry.- przymknęłam oczy,zagryzając wargę.Nie panowałam nad swoim ciałem.Krzyczałam i wiłam się,co chwilę pragnąc więcej.Odnalazłam dłoń Harrego i splotłam nasze palce.


Kilkoma naprawdę głębokimi ruchami doprowadził nas obojga do orgazmu.Harry w ostatnim momencie wyszedł ze mnie i niegrzecznie mówiąc spuścił mi się na brzuch.Patrzyliśmy sobie w oczy dysząc.Po raz kolejny tego wieczoru Hazz złożył na moich ustach czuły pocałunek.
- Naturalny balsam,zrobiony z miłością.- szepnął.Zaśmiałam się,po czym zeskoczyłam z blatu i stanęłam obok chłopaka.Złapałam go za rękę i uroczo się uśmiechnęłam.
- Idziesz ze mną wziąć kąpiel? - zapytałam,podnosząc brew do góry.Na twarzy chłopaka zagościł cwaniacki uśmiech.
- Ty erotyczny potworze! - pisnął jak baba,obejmując mnie w pasie.- No jasne,że tak.- zaśmiałam się,po czym pociągnęłam Harrego za rękę,kierując w stronę łazienki.Kiedy już miałam wchodzić Styles stanął w drzwiach,uniemożliwiając mi przejście.
- Poczekaj tutaj chwilkę.- powiedział,po czym zniknął za brązowymi drzwiami.Korzystając z okazji postanowiłam pójść do sypialni Harrego i wziąć jakieś ciuchy.Kompletnie zapomniałam,że jestem naga.Szybko wyciągnęłam z szafki jakieś ubrania,po czym wróciłam na korytarz i ponownie oparłam się o ścianę.Po chwili w drzwiach stanął uśmiechnięty,nadal nagi Styles.Jednym ruchem ręki zaprosił mnie do środka.Wszędzie porozstawiane były świeczki,które nadawały romantycznego nastroju.Gdzie nie gdzie 'porozrzucane' były pojedyncze różyczki,które uwielbiam.Po pomieszczeniu roznosił się przyjemny zapach płynu do kąpieli.Cholera.Skąd on to wszystko wytrzasnął? Zgaduję,że to wszystko było już zaplanowane.Za pomocą Harrego weszłam do wanny,a on zaraz po mnie.Oparł się o wanne,a ja opadłam na jego klatę.Jeździłam po niej palcami,czując jak Harreh bawi się moimi włosami.Leżeliśmy wtuleni w siebie i uśmiechnięci.
 

- Kocham Cię skarbie.Jesteś całym moim światem.- usłyszałam.Wtuliłam się mocniej w niego,zamykając oczy.
Czy to właśnie jest szczęście? 



O boże.Ja się nie przyznaję do tego rozdziału! Tak bardzo chcieliście aby oni to w końcu zrobili i oni to zrobili i ugh! Pierwszy raz piszę rozdział +18 i według mnie jest do dupy.To było strasznie krępujące.Wiem,że czytaliście lepsze i możecie czuć niedosyt lub być zawiedzeni.Obiecuję,że jeżeli tylko nie zraziliście się po tej scenie +18 to napiszę kolejną,już lepszą.Miały być różne gify i zboczone teksty,ale sama nie wiem czy to jest na miejscu i nie byłam/jestem pewna jak możecie to przyjąć.Piszcie co sądzicie o tej scenie i jeżeli wam coś nie pasuje to również piszcie :) Dawajcie też rady,co pisać - a czego nie :) Z góry dziękuje.Dodaję ten rozdział dość późno,ale przynajmniej przeczytacie przed snem,haha! :D
Również przepraszam,że tak rzadko dodaję posty,ale mam dużo nauki i teraz akurat gorsze dni.
Wybaczcie wszystkie błędy,literówki - ogólnie.
34 obserwatorów.Dziękuje! :) 

czwartek, 5 września 2013

30.Lubię cię każdym uśmiechem.Pożądam każdą nieprzyzwoitą myślą.

Podeszłam do dziewczyn w celu rozmowy.Eleanor bardzo coś przeżywała.Już miałam spytać o co chodzi,kiedy dostrzegłam pierścionek na palcu Perrie.
- Nie! - powiedziałam z nie do wierzeniem,łapiąc ją za rękę.- Nie wierzę.- powiedziałam,zakrywając sobie usta.
- To uwierz.- odpowiedziała El,śmiejąc się z mojej reakcji.Głęboko westchnęłam,kiedy poczułam łzy napływające do moich oczu.
- Szczęściara z Ciebie.- stwierdziłam,przenosząc swój wzrok na Edwards.- Jest śliczny! - dodałam,tuląc ją.- Jak to się stało? Kiedy? - zasypywałam ją milionami pytań na raz. 
- Nie spodziewałam się,że Zayn oświadczy mi się tak szybko.- zaśmiała się,spoglądając na pierścionek.-Przygotował romantyczną kolację,podczas której mi się oświadczył.Przedtem zapytał się moich rodziców,oraz przyjaciół czy może..
- To strasznie słodkie! - stwierdziłam,uśmiechając się.
- Tak,też tak uważam.Jakieś 2 dni temu to się stało.- odpowiedziała,dumna.
- Och,zabiję Harrego za to,że nic mi nie powiedział.- dodałam,zakładając ręce i cicho się śmiejąc.- Gratulacje! - chwilę jeszcze poplotkowałyśmy,po czym weszłyśmy do wielkiej sali i zajęłyśmy miejsca.
*
Po niecałych dwóch godzinach seans filmowy dobiegł końca.Zadowolone i uśmiechnięte wyszłyśmy z kina.Chłopcy czekali na nas na zewnątrz.Jak zwykle udzielali wywiadu czy pozowali do zdjęć.Kiedy tylko nas zobaczyli od razu oderwali się od masy fotoreporterów i zaczęli zadawać pytania na temat filmu.Co o nim uważamy,czy nam się podobał,jak wyszli.
- Film jest niesamowity.- szepnęłam loczkowi na ucho,kiedy ten mnie przytulał.Dał mi krótkiego całusa w usta,po czym chwycił za rękę,splótł nasze palce i ruszył przed siebie.Za nami szła reszta zespołu i dziewczyny.W końcu jakaś reporterka zatrzymała nas i zapytała czy możemy udzielić jej krótkiego wywiadu.Kobiecie chodziło o naszą opinię na temat filmu chłopców.Obok mnie szybko pojawiły się dziewczyny,była nawet nowa dziewczyna Liama,której jeszcze nie znałam.
- Dziewczyny,jak podobał się wam film? Natalie? - zapytała,krótko ścięta blondynka,podstawiając mi do ust mikrofon.
- Och,jest cudowny.- dziewczyny zgodziły się ze mną,kiwając głową.- Muszę przyznać,że płakałam razem z Perrie,która siedziała obok mnie.- wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Tak.Płakałam,ale za razem świetnie się bawiłam.No i film jest świetny! Pokazuje prawdziwych chłopców,czyli takich jakich my kochamy.- powiedziała Pez.Kobieta podziękowała za naprawdę krótki wywiad,po czym oddaliła się.Dołączyłyśmy do chłopaków i dalej kontynuowałyśmy 'przechadzanie' po czerwonym dywanie.Ah.Ja i czerwony dywan.WOW! 
Rozmawiałam z Harrym o filmie.Chłopak pytał o każdy szczegół związany z nim.Niestety nasza rozmowa nie trwała długo.Obok nas zjawiła się jakaś kobieta.Kolejna,która chciała z nami wywiadu.Ty razem za cel obrała sobie mnie i Stylesa.Poprosiła nas o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań.
- Mieszkacie razem? - zapytała,podstawiając mikrofon.
- Nie,nie mieszkamy razem.- odpowiedział uśmiechnięty Harry,ściskając mocniej moją rękę.
- Myśleliście nad zakupem jakiegoś pupila? Pieska jak Zayn i Perrie? 
- Nie.Wydaję mi się,że to trochę za wcześnie na zakup jakiegoś zwierzaka.Tym bardziej,że chłopcy będą mieli trasę,a ja też nie będę miała czasu na zajmowanie się nim.Więc sądzę,że jeszcze się wstrzymamy.- odpowiedziałam,uśmiechając się.Zerknęłam w stronę Harrego,który grzecznie stał koło mnie i kiwał głową.
- Jak zachowuje się Harry,kiedy jesteście sami? - powiedziała,kierując pytanie do mnie.
- Harry? Harry zachowuje się jak każdy nastolatek w jego wieku.- odpowiedziałam.- Jest śmieszny,czasem trudno go ogarnąć.Często ma głupie pomysły,ale i tak jest słodki.- dodałam.
- Oh,Nat! Kocham Cię! - Styles pisnął niczym baba,co wywołało u mnie śmiech.
- Dobrze,kolejne pytanie.Kto lubi bałagan?
 - Natalie! - krzyknął,śmiejąc się.- Zawsze kiedy nocuje u mnie to bierze ze sobą jakieś ciuchy do przebrania.Wtedy jej ubrania walają się po całym pokoju,a kosmetyki nigdy,podkreślam nigdy nie są poukładane na lusterku.To zawsze ja po niej sprzątam.- powiedział,uśmiechając się.
- Oj tam,oj tam.- odpowiedziałam,wywracając oczami.
- A jak z fankami? Jest chyba ciężko być dziewczyną chłopaka,który należy do najpopularniejszego zespołu wszech czasów,no nie? - lekko zakłopotana spojrzałam na Stylesa.I co tu powiedzieć? 'Jego fanki mnie nienawidzą,chcą zabić i wyzywają na każdym kroku' Chyba będę musiała skłamać.Oops.Spuściłam wzrok w dół.
- To bardzo przykre kiedy twoja rodzina obraża osobę,którą naprawdę kochasz.- usłyszałam głos Harrego.Zdziwiona spojrzałam na niego.Nie! Nie mów tego! Nie broń mnie! Będzie jeszcze gorzej.- Wiele razy natknąłem się na niemiłe komentarze ze strony moich fanów.Jest mi bardzo przykro,bo Directioners są częścią mojego życia.Nie sądziłem,że są aż takie.Muszę powiedzieć,że się zawiodłem.- dodał,przyciągając mnie do siebie.Spojrzałam na niego z miną typu 'przestań',ale to nic nie pomogło.- Kocham Natalie i naprawdę jestem przy niej szczęśliwy.Uważam,że fanki powinny zaakceptować fakt,że nie jestem sam i cieszyć się,że jestem szczęśliwy.- zakończył,głęboko wzdychając.
- Oczywiście istnieją też Watsoners,które wspierają mnie na każdym kroku i bronią jednocześnie.- powiedziałam,zerkając na lekko zdziwioną kobietę.- Um,mam wsparcie u niektórych Directioners,z czego jestem strasznie zadowolna.Wiem,że czasami pojawiają się negatywne komentarze na temat Hatalie,ale ja to rozumiem.Harry jest członkiem One Direction,jest ich idolem i po prostu są zazdrosne.Ale to dobrze,bo wtedy wiem,że naprawdę go kochają.- dodałam,delikatnie się uśmiechając.W zasadzie to był to wymuszony uśmiech,ale ciii!
 - Rozumiem.Harry,czy to prawda,że macie teraz 4 dni wolnego? - zapytała z uśmiechem.
- Tak.Natalie wyjeżdża do Mediolanu i chciałbym spędzić z nią jak najwięcej czasu przed wyjazdem.- odpowiedział,uśmiechnięty.
- Do Mediolanu? Gratuluję.
- Dziękuje.- odpowiedziałam,ponownie wymuszając uśmiech.
- Jakie macie plany na dziś?
- Um..- odpowiedział lekko zakłopotany.Styles próbował być poważny,jednak nie wychodziło mu to.. 

  

 - Będziemy robić brudne,bardzo brudne rzeczy.- uśmiechnął się do kamery,cwaniacko poruszając przy tym brwiami.Zagryzł wargę patrząc na mnie.
- Idiota.- powiedziałam,rumieniąc się.- Nie słuchajcie go.- dodałam,śmiejąc się.Szybko pożegnaliśmy się z miłą blondynką i ruszyliśmy przed siebie.
Faktycznie,premiera skończyła się dość szybko.Po 19 byliśmy już w domu chłopców.Harreh chciał się przebrać w coś luźniejszego,a potem wychodzimy na miasto.

*5 minut później*

Chwyciłam chłopaka pod rękę,po czym wyszliśmy z domu.Na zewnątrz stała dość duża grupka fotoreporterów,którzy kiedy tylko nas zobaczyli zaczęli robić zdjęcia czy nagrywać.Złapałam lekko przestraszona Stylesa za rękę.Miał minę w stylu 'przy mnie jesteś bezpieczna,nie bój się' Doszliśmy do samochodu.Hazz jak na dżentelmena przystało otworzył mi drzwi,co było dla mnie strasznie słodkie.Chłopak zajął miejsce za kierownicą i po chwili ruszył.Sprawnie ominął wszystkich ludzi zgromadzonych przed domem.Jechaliśmy w ciszy.Co chwilę zerkaliśmy na siebie,uśmiechnięci i szczęśliwi.Po paru minutach dojechaliśmy na miejsce.Znajdowaliśmy się przed dość dużą i na pewno luksusową restauracją.Spojrzałam lekko zszokowana na bruneta,który tylko obdarzył mnie szerokim uśmiechem i zaprosił do środka.Jak się później okazało Harry zarezerwował nam miejsce.Weszliśmy do windy,która zawiozła nas na samą górę restauracji.Szczerze mówiąc nigdy tu nie byłam i na prawdę nie wiedziałam czego mam się spodziewać,kiedy dojedziemy na miejsce.Czarne,metalowe drzwi rozsunęły się,a mi ukazał się cudowny widok.



Usiedliśmy przy stoliku,na którym już czekał szampan.Harry nalał trunku do kieliszków i podał mi jednego.
- Za nas.- powiedział,uśmiechając się.
- Za nas.- odpowiedziałam i stuknęliśmy się kieliszkiem.Wypiłam trochę zawartości kieliszka,po czym kiedy zobaczyłam,że chłopak nachyla się nad stolikiem postanowiłam zrobić to samo.Złączyliśmy nasze usta w długim i czułym pocałunku.
- Dlaczego mnie tu przywiozłeś? - zapytałam,odsuwając się od niego.
- Nie podoba Ci się tu? - uniósł jedną brew do góry.Widać było,że jest trochę rozczarowany moją reakcją.Ah Nat! Ty to wszystko umiesz spieprzyć!
- Nie,wręcz przeciwnie! - powiedziałam,rozglądając się po pomieszczeniu.Ah i ten widok za oknem,boże! - Tu jest niesamowicie.Nie wiedziałam,że potrafisz być tak aż tak romantyczny.- zaśmiałam się.
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.- odpowiedział,figlarnie się uśmiechając.
- Zarezerwowanie tu miejsca pewnie musiało kosztować fortunę.-
 Jesteś warta każdych pieniędzy.- odpowiedział,ponownie złączając nasze usta.
Cholera! Jak on bosko całuje.Mam na niego straszną ochotę.

*
Właśnie skończyliśmy jeść ostatnie,tego wieczoru danie.Ciszę panującą między nami przerwał Harry.
- Wiesz,że moja rodzina chce Cię poznać? - zapytał,uśmiechając się.
- M-mnie? - zaczęłam się jąkać.Chłopak widząc moją reakcję wpadł w cichy śmiech.
- Tak,Ciebie głuptasie.
- Ale jak to? - przymrużyłam oczy.
- Dziwisz się? W końcu jesteśmy razem,cały świat o nas wie.To jest normalne,że moja rodzina chcę Cię poznać.Gemma ma bzika na twoim punkcie.Zawsze kiedy rozmawiamy pyta co u Ciebie.- zaśmiałam się.- Chcę,żeby to się stało jak najszybciej
.- Dobrze.- powiedziałam,zagryzając wargę.- Mamy jeszcze 3 dni.
- Nie.Te trzy dni wykorzystamy najlepiej jak możemy.- uśmiechnął się cwaniacko.- Rodzice zaczekają.
- Oj,Harry,Harry! - powiedziałam,ponownie całując chłopaka.

*Godzinę później.W domu chłopców*

Cudownie bawiłam się dzisiejszego wieczoru ze Stylesem.Ten chłopak nawet nie wie jak na mnie działa.Osobiście uważam,że to co dzisiaj dla mnie zrobił było niesamowite.Ściągnęłam buty i weszłam do salonu.Harry właśnie włączał telewizor.Na stoliku dostrzegłam kilka filmów.W restauracji postanowiliśmy,że wrócimy do domu odpocząć po całym dniu.Pojechaliśmy do domu chłopców,ponieważ było bliżej.Zayn i Perrie,z tego co wiem dzisiejszy wieczór spędzają razem.Lou,El,Liam i Sophia idą do klubu oblewać film.A Niall? Coś wspominał,że jedzie na mecz.Więc cały dom tylko dla siebie...Leżałam koło Harrego na kanapie.Oglądnęliśmy dwa filmy i zjedliśmy masę popcornu.Loczek spał na brzuchu.Biedak był tak wykończony,że zasnął w połowie filmu.Ale nie miałam mu tego za złe.Wiedziałam,że jest zmęczony.I właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie,że jest to idealna okazja do zemsty.Z chytrym uśmieszkiem na ustach zabrałam czarny,zmywalny pisak z kuchni,po czym wróciłam na swoje miejsce.Starałam się być cicho,bo nie chciałam obudzić chłopaka.Czas się zemścić.O tak! Przetarłam rączki.Harry,kochanie strzeż się.Nadchodzę! 

 

Czeeeść! :) 
30 rozdział! Wyobrażacie to sobie? Gdy zaczynałam pisać to opowiadanie nie sądziłam,że dojdę aż do 30 rozdziału.Przepraszam,że musieliście na niego tyle czekać,ale niestety zaczęła się szkoła i mam mniej czasu na pisanie.Kiedy tylko będę miała czas i wenę/chęć to postaram się w miarę szybko dodać/napisać rozdział.No,ale nie obiecuję.Jestem w 2 gimnazjum i naprawdę muszę wziąć się za naukę.
Byłam na TIU i było niesamowicie.Ciągle ryczałam,no ale nic.
Co do rozdziału.Podoba mi się i mam pomysł na ciąg dalszy.Coś czuję,że za niedługo będzie rozdział +18 Co do wyglądu bloga bardzo mi się podoba i na razie przy nim zostanę :) 
Z racji tego,że jest to już 30 rozdział chciałabym abyście napisali jaki moment/tekst/gif (cokolwiek)  podobał wam się najbardziej.Chciałabym wiedzieć co zostało wam w pamięci.:)
Nie wiem czy ktokolwiek to napiszę,ale warto spróbować.
Życzę wytrwałości w szkole..masakra!
PS.Przepraszam,za kolor czcionki,ale nie mogłam inaczej.Coś dzieje się z blogiem i gdy czcionka była czarna to nie było wgl widać liter.Mam nadzieję,że wiecie o co chodzi.-.-