czwartek, 27 sierpnia 2015

Rozdział 4 - Dark Cloud

Sobota minęła spokojnie. Pomogłam mamie posprzątać cały dom, a później wzięłam kąpiel. Ubrałam ciemne jeansy, ciepły jasny sweter, a włosy spięłam w koka. Wzięłam telefon i wsadziłam go do kieszeni razem z słuchawkami. Zeszłam na dół i oznajmiłam rodzicom, że wychodzę.
Narzuciłam na siebie ciepłą kurtkę i owinęłam się szalem. Wyszłam z domu i zaczęłam iść przed siebie. Mimo tego, że nie przeszłam dużo nieźle zmarzłam. Wiem, że potrzebuję tego spaceru i nie chcę z niego rezygnować przez pogodę.
Co z Harry’m? Cóż, od wczorajszego wypadu na frytki jakoś odechciało mi się z nim pisać. Oh, nie prawda. Kogo ty oszukujesz idiotko. Wpatrujesz się ciągle w telefon i tylko czekasz na jakąkolwiek wiadomość. To smutne, że kiedy pojawiła się Kate on nawet głupiej kropki mi nie wyśle. Ale postanowiłam, że pierwsza do niego nie napiszę! Niech nie myśli, że jest jebanym całym światem, nawet jeśli tak jest. I jeżeli on uważa, że ja lecę na jego cholernie seksowny uśmiech, cudowne usta, zielone oczy i ten zachrypnięty głos to tak, ma skurwysyn racje!
Poczułam wibrację w kieszeni, a po chwili krótki dźwięk, oznajmiający przychodząca wiadomość. Szybko wyciągnęłam telefon mając nadzieję, że napisał.
Zobaczyłam powiadomienie z Twittera.

@awxlloyd
Hej Nina! Jak tam?

Mimowolnie na moich ustach zagościł uśmiech. Mimo, że pisałam z Olivią od wczoraj i w ogóle jej nie znałam, to głupia wiadomość od niej poprawiła mi humor.

@cutiemilsx
Hej, było kiepsko. .ale zapowiada się coraz lepiej :)

@awxlloyd
Cieszę się rany! Co robisz? x

@cutiemilsx
Spaceruję po parku, trochę zimno. A ty?

@awxlloyd
Leżę na kanapie i oglądam jakiś głupi film. Tak właściwie to gdzie mieszkasz? x

@cutiemilsx
Buffalo, miasto w stanie Nowy Jork. Mówi ci to coś, haha?

@awxlloyd
Nie bardzo haha! Boston woah!

@cutiemilsx
 Rany. To aż 640 km ode mnie!

@awxlloyd
Kurde, naprawdę? Szkoda, miałam nadzieję kiedyś Cię spotkać :(

@cutiemilsx
Jeszcze kiedyś się spotkamy, spoko mała. x

Uśmiechnęłam się szeroko, po czym schowałam ponownie telefon do kieszeni. Internetowe przyjaźnie są naprawdę świetne, jedyną ich wadą jest to, że często się rozpadają.
Ponownie usłyszałam znany mi dźwięk. Niczego nie podejrzewając wyciągnęłam telefon i zobaczyłam powiadomienie z snapa. Zmarszczyłam brwi, kiedy zobaczyłam, że nadawcą jest Kate.
Zatrzymałam się w parku i usiadłam na ławce. Zdjęcia były słabej jakości, ale mogłam dostrzeć grupkę ludzi tańczących. Z każdym kolejnym zdjęciem, zaciskałam zęby coraz mocniej. Z niedowierzaniem spojrzałam na Harry’ego siedzącego w kącie z kieliszkiem w ręce. Zaraz obok niego siedział Luke i Kate.
Poczułam się upokorzona. Nie dość, że nikt nie poinformował mnie o tej imprezie, to jeszcze ta ździra wysłała mi zdjęcia. Tak, ździra! Tak koleżanki się nie zachowują. Zablokowałam telefon i zdenerwowana wstałam z ławki. Poczułam gromadzące się łzy w moich oczach. Zagryzłam mocno wargę mając nadzieję, że to mi pomoże. Jednak już po chwili rozpłakałam się, wyrzucając z siebie całą złość. Czy to możliwe, że Harry woli spędzać czas z nią niż ze mną? Przecież przyjaźnimy się od tak dawna. Kate nigdy nie przesiadywała z Harry’m więc nie wiem co się stało, że nagle poszli razem na imprezę? Wypuściłam z ust powietrze, ocierając spadające łzy.
Co mam teraz zrobić? Mam udawać, że to nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia, kiedy tak naprawdę pękło mi serce? A może iść tam i dać im nauczkę? Tak! Tak, dlaczego nie? No dalej Nina! Pokaż im, że nie jesteś słaba.
Przyśpieszyłam kroku, chcąc jak najszybciej być na miejscu. Było już dość ciemno, kiedy w końcu dotarłam na miejsce. Otworzyłam drzwi. Głośna muzyka, pełno ludzi, alkoholu. Nikt nawet nie zauważył, że weszłam. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w głąb domu. Rozglądałam się dookoła, chcąc jak najszybciej znaleźć tą dwójkę. Po paru minutach poszukiwań ujrzałam Harry’ego opartego o bar, a koło niego stał Luke. Podeszłam do nich i chwyciłam Harry’ego za ramię.
- Cześć chłopaki. – powiedziałam i wymusiłam uśmiech. Luke jak tylko mnie zobaczył dopił zawartość swojej szklanki i odszedł.
- Ninaa..- Styles podrapał się po karku i uśmiechnął się głupio.
- Masz mi coś do powiedzenia? – syknęłam, zakładając ręce na klatce.
- O co Ci chodzi? – chłopak zmarszczył brwi, chwytając mnie za nadgarstek. Już miałam się wyrwać, jednak Harry spojrzał na mnie pewnym wzrokiem, który kompletnie mnie zdominował. Pociągnął mnie w stronę drzwi i wyszedł na ogród. Byłam naprawdę ciekawa jak się z tego wytłumaczy.
- Więc? – zapytałam oschle, stojąc przed nim. – Świetnie się bawisz?
- Nie robię nic złego. – wzruszył ramionami, odwracając głowę. Prychnęłam wściekła.
- Najpierw cały dzień się nie odzywasz, a teraz jesteś na imprezie z tą ździrą? Naprawdę upadłeś tak nisko? – warknęłam, po czym odwróciłam jego głowę w moją stronę. Chciałam, żeby patrzył na mnie tłumacząc się.
- Ja naprawdę nie rozumiem o co ty robisz problem! Z tego co pamiętam to nie jesteśmy parą i nie muszę się Ciebie pytać o zgodę na wyjście! – krzyknął, po czym włożył ręce do kieszeni i zmierzył mnie wzrokiem.
 - Oh naprawdę? Teraz nią nie jesteśmy? – przymrużyłam oczy i uderzyłam go w klatkę. – Znudziło Ci się udawanie idealnej pary przed ludźmi?
- A nawet jeśli tak, to co?  - odparł bezinteresownie.
- Chryste Harry! – przyłożyłam ręce do głowy i głęboko westchnęłam, nie wierząc co słyszę. – Możesz mi powiedzieć, dlaczego ona?!
- Nie wiem Nina. Po prostu mi się spodobała, tyle. – rzucił cicho i wbił wzrok w swoje buty. Zacisnęłam zęby i przymknęłam lekko oczy.
- Nie wierzę, że mogłeś mi to zrobić. Nie wierzę. – odparłam cicho, czując napływające łzy do moich oczu. – Doskonale wiesz, że jest moją koleżanką. Nie mogłeś wybrać sobie kogoś innego? – powiedziałam cicho, spoglądając na jego twarz.
- Nie zrobiłem tego specjalnie.
- Tylko tyle masz mi do powiedzenia? – otarłam spadająca po policzku łzę. Styles w tym samym momencie spojrzał na mnie i lekko otworzył usta. – Oboje macie niezły tupet. – dodałam, odwracając się na pięcie. Skierowałam się w stronę domu.

Kiedy doszłam do domu, przywitałam się z rodzicami i poszłam do pokoju. Mimo, że mam dobre relacje z nimi to nie chciałam, aby wiedzieli. Oni mają swoje problemy, więc po co dokładać im jeszcze moje? Przebrałam się w luźne ciuchy i wzięłam koc z fotela. Usiadłam na łóżku i zwinęłam się w kłębek. Narzuciłam na siebie koc i przymknęłam oczy. Miałam w głowie tyle strasznych myśli. Zostałam skrzywdzona przez dwójkę bliskich mi ludzi, czy może być coś gorszego? Naprawdę nigdy nie myślałam, że Harry byłby zdolny do tego. Wiem, że on ma po części rację. Nie jesteśmy razem, to fakt. Ale zachowuje się jak skończony dupek, podrywając moją koleżankę  na moich oczach. Był w stanie nie odzywać się do mnie przez cały dzień. Gdzie dawny Harry? Co ona z nim zrobiła? Może go nakręca przeciwko mnie. Nie pamiętam kiedy ostatnio był taki zimny, niemiły i w dodatku bezczelny w stosunku do mnie.

@cutiemilsx
Czemu faceci są tacy do dupy?

@awxlloyd
Nie wiem, Nina. Który Cię skrzywdził?

@cutiemilsx
Mam przyjaciela, który właśnie podrywa moją koleżankę :)

@awxlloyd
Co w tym złego? W końcu nie jesteście razem..

@cutiemilsx
Tak, nie jesteśmy. Udawaliśmy parę przez jakiś czas..Jest dziś u niej impreza, o której nawet nie raczył mnie poinformować. W dodatku kiedy przyszłam porozmawiać z nim, on zachował się jak totalny palant. Nie poznałam go!

@awxlloyd
Przykro mi. Oboje są warci siebie, naprawdę się dobrali. Nie masz się co smucić, nie są tego warci! Uśmiechnij się dla mnie.

Zagryzłam lekko wargę, czując jak na moich ustach pojawia się szeroki uśmiech, a policzki przybierają różowego koloru.

@cutiemilsx
Uśmiechnęłam!

@awxlloyd
Na pewno?

@cutiemilsx
Na pewno jejku. Idę spać, jestem zmęczona. Spij dobrze xx

@awxlloyd
Dobranoc księżniczko.


Hejkaaaa! Dziękuje bardzo za komentarze pod wcześniejszym rozdziałem. 
To bardzo miłe widzieć, że ktoś to czyta. 
Mam nadzieję, że się podoba mimo, że nie ma tu nic wow!

Takie proste :) x

piątek, 21 sierpnia 2015

Rozdział 3 - Dark Cloud

Kiwnęłam lekko głową i natychmiast się odsunęłam.
- Tak Harry, masz rację. Przyjaciele ze sobą nie sypiają. – powiedziałam, nie odrywając wzroku od chłopaka.
- Przepraszam. – usłyszałam.- Kiedy widzę jak Ci wszyscy chłopacy patrzą na Ciebie, jak pożerają Cię wzrokiem to krew mnie zalewa. Jesteś moją przyjaciółką, traktuję Cię jak siostrę i nie pozwolę żeby byle jaki bydlak Ciebie dotknął..A teraz, sam chce tylko jednego. – dodał cicho. -  To się nie powtórzy więcej.
- Harry.. zapomnijmy o tym dobrze? – powiedziałam czule. – Nie chce stracić najlepszego przyjaciela przez coś takiego.
- Jasne.  

Reszta wieczoru minęła bez niespodzianek. Z Harry’m zawsze miło spędzałam czas. Potrafił mnie rozweselić, pocieszyć i doprowadzić do płaczu jednocześnie. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi od wielu lat i nigdy bym nie umiała zerwać naszej przyjaźni. Na pewno nie z takiego błahego powodu jak miłość.
Już miałam otwierać drzwi od domu, kiedy poczułam jak chłopak chwyta mnie za nadgarstek i obraca w swoją stronę.
- Słuchaj..- zaczął niepewnie. – Jutro jest mecz na hali, przyjdziesz? – uśmiechnęłam się lekko i kiwnęłam głową.
- W końcu jestem dziewczyną kapitana drużyny. Jak mogłoby mnie nie być? – zaśmialiśmy się.
- No racja. To do zobaczenia o 17. – mrugnął do mnie, uśmiechając się.  Pożegnaliśmy się, po czym weszłam do domu i od razu udałam się do swojego pokoju.

*Następnego dnia*

Ubrałam ciemne jeansy, białą luźna koszulkę i narzuciłam ciepły sweterek sięgający po pas. Włosy rozpuściłam i lekko zakręciłam.  Zrobiłam delikatny makijaż. Ostatnie poprawki przed lustrem.  Wsadziłam telefon do kieszeni i zeszłam do rodziców, którzy zaoferowali podwózkę.
Chwilę później dojechałam na miejsce. Przekroczyłam próg szkoły i udałam się na salę. W środku było bardzo dużo osób. Co chwilę mijałam znajome twarze, którym posyłałam szeroki uśmiech. W końcu doszłam na salę. Na trybunach siedzieli już ludzie.  Uśmiechnęłam się na sam widok chłopaków z przeciwnej drużyny. Ah te obcisłe koszulki.
W tym samym momencie poczułam jak ktoś łapie mnie za biodra i obraca.
- Witaj kochanie. – usłyszałam donośny głos Harry’ego. Spojrzałam dookoła i zobaczyłam parę osób spoglądających na nas. Nadszedł czas abym to ja odegrała swoją rolę. Chwyciłam go za policzki i przybliżyłam do siebie. Otarłam nosem  o jego nos, na co chłopak zareagował cichym śmiechem. Kiedy w końcu zostaliśmy sami, przytuliłam mocno chłopaka.
- Powodzenia. – szepnęłam w jego szyję.
- Dzięki mała. – odsunęłam się od chłopaka i musnęłam jego policzek.
Weszłam na salę i zajęłam swoje miejsce na trybunach. Chwilę później dosiadła się Kate, moja najlepsza koleżanka. Przywitałam się z nią i razem oglądałyśmy mecz.
Co chwilę śledziłam wzrokiem biegającego Harry’ego. Chłopak strzelił kilka goli, co pozwoliło jego drużynie mieć dużą przewagę. Styles za każdym razem zerkał w moją stronę, jakby chciał się upewnić czy na pewno na niego patrzę. Odkąd pamiętam chłopak uwielbiał grać w piłkę lecz brakowało mu pewności siebie. Pewnego dnia wysłałam go na przesłuchania do szkolnej drużyny i udało mu się!
Ostatnie sekundy rozgrywki. Nagle słychać głośny dzwonek oznajmiający koniec gry. Drużyna wzięła swojego kapitana na ręce, a trybuny szalały. Po chwili wręczono zespołowi duży złoty puchar. Z całej siły biłam brawo i cieszyłam się z wygranej. Zbiegłam z trybunów i rzuciłam się w stronę chłopaka. Poczułam jego silne ręce oplatające moje ciało.
- Gratuluję. – powiedziałam, mocniej ściskając jego koszulkę.
- Wszystkie bramki dedykowałem Tobie. – usłyszałam. Oderwałam się od niego i spojrzałam na jego twarz.
- Oh, jaki ty romantyczny jesteś. – powiedziałam sarkastycznie, słysząc jego śmiech.
- Może pójdziemy na jakieś frytki czy coś? – podrapał się po karku, nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Frytki? – zaśmiałam się. – Naprawdę?
- Tak, dlaczego nie? – wzruszył ramionami.
- Dobrze.
- To ja wskoczę pod prysznic. Czekaj na mnie przed wyjściem ze szkoły dobrze? – kiwnęłam głową, po czym skierowałam się do wyjścia.

Usiadłam na schodach i wyciągnęłam telefon. Przejrzałam kilka portali, po czym znudzona cicho westchnęłam. Ile może facet brać prysznic?
- Gdzie Harry? – usłyszałam znany głos. Podniosłam głowę i ujrzałam roześmianą twarz Kate.
- Bierze prysznic, zaraz powinien być. – rozejrzałam się po korytarzu, jednak nigdzie nie widziałam chłopaka.
- Wybieracie się gdzieś? – usiadła koło mnie.
- Tak, idziemy coś zjeść.  – uśmiechnęłam się lekko.
- Ahh..- rozmarzyła się. – Zazdroszczę Ci takiego faceta. Ile ja bym dała żeby mieć kogoś takiego jak Harry.
- Tak, on jest niesamowity. – zaśmiałam się lekko.
- Uważaj żeby nikt Ci go nie zabrał. – zaskoczona uniosłam brwi do góry, patrząc na dziewczynę. Uśmiechnęła się lekko i już miała wstawać kiedy nagle przyszedł Harry.
- O czym plotkujecie? – uśmiechnięty, podał mi rękę. Wstałam z zimnych schodów.
- O męskich ideałach rozmawiamy. – Kate puściła mu oczko, a ja zaskoczona nie wiedziałam co robić.
- To może opowiesz mi o swoim, jedząc frytki?  – chłopak odwzajemnił jej uśmiech, nie spuszczając z niej wzroku. – Nina na pewno nie ma nic przeciwko. – zacisnęłam zęby z nerwów i wymusiłam sztuczny uśmiech. Najchętniej uderzyłabym Harry’ego bo zachował się jak dupek. Przecież to tylko Kate. Halo! Dziewczyna, z którą oboje jemy codziennie na stołówce. Zapomniałeś?
Jak tylko przekroczyłam próg, poczułam jak nagle uderza mnie zimne powietrze. Było już dość późno i wystarczająco przerażająco, abym mogła wtulić się w Harry’ego.  Jednak nie mogłam tego zrobić, nie przy niej. Chwyciłam go za rękę, jednak on nawet nie raczył spojrzeć na mnie.
Czy to zazdrość? Naprawdę? Przecież z Kat znałam się od dwóch lat i zawsze mogłam na niej polegać. Co prawda nasza znajomość osłabła od jakiegoś czasu, ale to nie powód, aby podrywała mojego najlepszego kumpla. W dodatku przy mnie! A Harry? Zachowuje się jak typowy koleś. Ona lepi się do niego jak ostatnia szmata, a on cieszy się jak dziecko. Zapomniałam, że on już taki jest.
Kiedy doszliśmy do kawiarni, poczułam falę ciepłego powietrza przechodzącą przez moje ciało. Od razu się uśmiechnęłam i zajęłam miejsce przy wolnym stoliku. Zaraz obok mnie usiadł Harry, a naprzeciwko nas Kat. Zamówiliśmy frytki i cole, które o dziwo szybko do nas dostarczono.
Myślałam, że ten wypad będę wspominać miło.. Jak bardzo się pomyliłam. Kiedy usłyszałam, że Kate pójdzie z nami od razu wiedziałam, że idę tu tylko po to, aby się najeść za darmo! Ciągle słyszałam jak dziewczyna komplementuje Stylesa, a on siedzi kompletnie zauroczony. Przez cały ten czas zamieniłam z nimi zaledwie kilka zdań. Kiedy w końcu zjadłam wszystko pożegnałam się z towarzystwem i wróciłam do domu sama.
Przekroczywszy próg zobaczyłam uśmiechniętą mamę, która już miała coś mówić. Jednak gdy ujrzała moją twarz od razu zamknęła usta i wróciła do kuchni. W ciszy weszłam do pokoju, zasunęłam żaluzję i wyciągnęłam z szafki piżamę. Szybko przebrałam się i usiadłam na łóżku, gdzie włączyłam laptopa. Weszłam na Twittera i napisałam.

15.12.13r

             @cutiemilsx
Co za beznadziejny wieczór. Mam ochotę schować się pod kołdrę i przespać kilka następnych dni!

             @awxlloyd
Co się stało?

             @cutiemilsx
Poszłam z przyjaciółmi do knajpy i byli tak zajęci sobą, że nawet nie wiedzieli, kiedy wyszłam. Jestem wściekła. Czuję się cholernie źle.

             @awxlloyd
Przykro mi. Myślę, że w końcu poczują się źle i zadzwonią z przeprosinami. Zobaczysz :) 

             @cutiemilsx
Będą musieli się bardzo postarać, bo nie odpuszczę tak łatwo! Jak się nazywasz?

             @awxlloyd 
Olivia, a ty?

             @cutiemilsx 
Nina! Miło mi cię poznać x





I tak o to witam w trzecim rozdziale Dark Cloud.

Bądźcie cierpliwi. Wiem, że na razie nie dzieje się nic szczególnego, ale czekajcie. 
Do następnej xx 

czwartek, 20 sierpnia 2015

Rozdział 2 - Dark Cloud

Zaśmiałam się pod nosem, kręcąc lekko głową. Spojrzałam na zegarek po czym wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej jeansy i jasny różowy sweterek. Następnie udałam się do łazienki gdzie dokonałam lekkich poprawek.
- Mała? – podskoczyłam słysząc głos za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Harry'ego opierającego się o drzwi od łazienki. – Gotowa? Mam zamiar Cię porwać. – poruszył śmiesznie brwiami i..cholera czekaj, czy on właśnie oblizał usta? Poczułam jak nogi mi się uginają, a ciało oblewa fala ciepła.
- Gotowa. – wydukałam, wychodząc z łazienki. Weszłam do pokoju , rzuciłam ubrania na łóżko i sięgnęłam po telefon, który szybko znalazł się w mojej kieszeni. – To idziemy? – spytałam, przenosząc wzrok na chłopaka. Ten jedynie skinął głową i przepuścił mnie w drzwiach.
Wyszliśmy z domu, wcześniej żegnając się z moją mamą.
- A więc gdzie idziemy? – spytałam.
- Do mnie. – spojrzałam na niego zaskoczona, po czym zaczęłam się śmiać.
- Więc tam mnie porywasz, gratuluję pomysłu. – oboje się zaśmialiśmy.
- Pomyślałem, że fajnie byłoby oglądnąć jakąś komedie i zjeść coś dobrego. – wzruszył ramionami.
- Czekaj, zaraz..- chwyciłam go za ramiona i zmusiłam by na mnie spojrzał. – Czy ty właśnie wolisz leżeć ze mną przed telewizorem niż iść na imprezę i zaliczyć jakąś pannę? – uniosłam brwi do góry.
- Tak, nie pytaj co mi się stało. – zaśmiał się.
- Myślę, że bez wizyty lekarza się nie obejdzie. – stwierdziłam, dotykając jego czoła. Chłopak pokiwał litościwie głową, po czym złapał mnie w pasie i przerzucił przez ramię. Zaskoczona zaczęłam krzyczeć.
- Jakbyś nie była taka wredna to bym tego nie zrobił. Przestań krzyczeć bo dostaniesz klapsa! – usłyszałam jego cichy śmiech, co mimowolnie wywołało uśmiech na mojej twarzy.
- Harry, proszę..- powiedziałam głośniej. Po chwili ścisnęłam jego włosy kiedy poczułam mocne uderzenie w mój biedny tyłek. Jęknęłam z bólu na co chłopak zaczął się śmiać.
- Jak będziesz grzeczna to dostaniesz więc w domu, mała. – usłyszałam, a moje policzki ponownie stały się różowe.
Cierpliwie czekałam aż dojdziemy na miejsce. Wiedziałam, że każda próba wyrwania się chłopakowi skończy się niepowodzeniem więc odpuściłam to sobie. Harry opowiadał co się działo na ostatniej imprezie u Mike'a, a ja pilnie słuchałam. Nagle poczułam jak coś kapnęło mi na nos. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam ciemne chmury.
- Harry? Chyba będzie padać. – powiedziałam cicho mając nadzieję, że chłopak puści mnie.
- Mamy niedaleko, nie rozpada się w ułamku sekundy. Zdążymy. – stwierdził spokojnie.
- Ta zdążymy. – powiedziałam sarkastycznie czując jak cała przemakam. Mimo tego, że Harry szybko szedł nie uratował nas od deszczu. Oczywiście prosiłam go, aby mnie puścił. W końcu dotarlibyśmy do domu szybciej. Jednak on się uparł. Cóż, ma za swoje.
Chwilę później znajdowaliśmy się pod domem chłopaka. Harry odstawił mnie na ziemie, a z kieszeni wyciągnął klucze, którymi otworzył drzwi. Wpuścił mnie pierwszą i zamknął je za sobą. Rozejrzałam się dookoła i cicho westchnęłam. Jego rodzice mieli naprawdę dobry gust, bo wnętrze zapierało dech w piersiach.
- Jesteś sam? – zapytałam, ściągając mokry płaszcz i buty.
- Tak. Rodzice są na jakiejś konferencji czy gdzieś. – wzruszył ramionami . Spojrzał na mnie i lekko zmarszczył brwi. – Chodź, dam Ci coś suchego. – kiwnęłam głową i ruszyłam za nim.
Weszliśmy do sypialni. Harry otworzył wielką szafkę i wyciągnął z niej ubranie dla siebie, po czym spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko.
- Co byś chciała założyć? – wzruszyłam ramionami podchodząc bliżej szafy.
- Znajdź coś dla mnie. – chłopak kiwnął głową i wyciągnął krótkie luźne spodenki i czarną koszulkę.
- Może być? – spojrzałam na ubrania.
- Tak chyba tak. – uśmiechnęłam się lekko i zabrałam od niego ciuchy. Skierowałam się do łazienki, gdzie się przebrałam i ogarnęłam mokre włosy. Wróciłam do pokoju, gdzie zastałam leżącego na łóżku Harry'ego. Chłopak zmierzył mnie wzrokiem po czym wstał i podszedł do mnie. Stanął naprzeciwko mnie. Był tak cholernie blisko mnie. Nie wiedziałam co mam robić ani gdzie mam patrzeć. Odwróciłam głowę w inną stronę, jednak Harry chwycił mnie za podbródek i zmusił abym patrzyła na niego. Nie wiedziałam czy on zdaje sobie sprawę jak działa na mnie. Położyłam rękę na jego klatce piersiowej. Przejechałam po niej palcem i poczułam jego mięśnie. Wspominał mi, że ćwiczy, ale nigdy nie sądziłam, że są aż takie efekty. Poczułam jak jego duże ręce łapią mnie w pasie.
- Mogłem dać ci moje bokserki i krótszą bluzkę. – wyszeptał, mierząc moje ciało wzrokiem. Oddech mu przyśpieszył kiedy zatrzymał wzrok na moich piersiach, a ja przełknęłam ślinę.
- Mogłeś. – odpowiedziałam, zagryzając wargę.
- Proszę przestań. – powiedział, przymykając oczy. Widziałam jak zaciska zęby.
- Nic nie robię Harry. – odpowiedziałam cicho.
- Przygryzasz wargę. To zbyt seksowne. – usłyszałam. Nasze spojrzenia się spotkały, a ja lekko rozszerzyłam usta. Chłopak nachylił się i musnął je delikatnie.
– Nie mogę Cię przelecieć Nina. Nie Ciebie. – usłyszałam.

-------------------------------------
I o to rozdział drugi. Mam nadzieję, że ktokolwiek to przeczyta. 

Widzimy się w trzeciej części, buziaki. :) x

sobota, 15 sierpnia 2015

Rozdział 1 - Dark Cloud

*Perspektywa Niny*
- Nina, tutaj! – usłyszałam. Obróciłam głowę w stronę Harry'ego. – Uśmiechnij się mała.
- Harry, proszę nie. – zaśmiałam się, chowając twarz w dłoniach.
- Dlaczego nie? – uniósł brwi do góry, rozszerzając usta.– Jesteś taka piękna, to trzeba uwiecznić. – powiedział, po czym szybko zrobił zdjęcie. Przewróciłam oczami, dopinając ostatnie guziki kurtki. Owinęłam szyję grubym czerwonym szalem, a na głowę nałożyłam czapkę. Nienawidzę Zimy, przysięgam. To chyba najgorsza pora roku jaka może być. Jednak patrząc na wesołego Harry'ego na moich ustach zagościł szeroki uśmiech. – Umieściłem to zdjęcie na Instagramie. – uśmiechnął się cwaniacko.
- Świetnie. – mruknęłam, wychodząc ze szkoły.
- Ahh.. – westchnął. Spojrzałam na niego unosząc brwi. – Wszyscy piszą, że tworzymy idealną parę. – prychnął, stukając w telefon.
- Szkoda, że nią nie jesteśmy. – zaśmiałam się.
- Shh.. – przyłożył palec do moich ust. – Nikt nie musi wiedzieć, że tylko udajemy prawda? – uśmiechnął się, po czym chwycił mnie pod rękę. – Nie mów, że nie pasuje Ci ten układ. Tobie zazdroszczą dziewczyny, że mnie wyrwałaś a mnie podziwiają wszyscy kolesie w szkole. Jest wręcz idealnie. - odparł dumnie.
- Oj Harry. – pokiwałam głową, przyśpieszając tempa. – Dlaczego nie możesz sobie znaleźć prawdziwej dziewczyny? Byłoby Ci o wiele lepiej..
- Po co mi inna dziewczyna skoro mam Ciebie mała? Nasz układ to najlepsza rzecz na jaką mogłem wpaść. Wszyscy dookoła myślą, że mam super dziewczynę, której mi zazdroszczą. A tak naprawdę jestem wolny i mogę robić co chce, umawiać się z kim chce i sypiać z kim chce. – uśmiechnął się szeroko. – Rodzice nie trują mi głowy o planowaniu przyszłości i też nie narzekają na to, że nie mam dziewczyny.
- No tak, same korzyści. – prychnęłam z lekkim uśmiechem. – Dlaczego akurat mnie wybrałeś, a nie jakąś inną dziewczynę?
- Po prostu wiedziałem, że ufasz mi na tyle, że się zgodzisz. Znam Cię już tyle czasu, że grzechem byłoby gdybym Cię o to nie poprosił. Zresztą, która inna dziewczyna zgodziłaby się na coś takiego?
- Każda? – zaśmiałam się. – Każda marzy o Tobie. – powiedziałam z lekką ironią.
- No a co z Tobą? Dlaczego nie masz chłopaka? – wzruszyłam beztrosko ramionami, wkładając ręce do kieszeń.
- Bo czekam na tego wyjątkowego. – zaśmiałam się pod nosem.
- No tak. Już zapomniałem, że jesteś jedną z tych, które czekają na księcia z bajki. – zakpił. Śmiejąc się uderzyłam go lekko w głowę. Poprawił swoją czapkę. – No co, nie mam racji?
- Masz. – uśmiechnęłam się. – Nie szukam miłości na siłę. Myślę, że przyjdzie do mnie w odpowiednim momencie. Muszę po prostu cierpliwie czekać. – rozmarzyłam się.
- Ahh ty romantyczko. – zaśmialiśmy się.
- Bo znowu oberwiesz, ale tym razem o wiele mocniej! – zagroziłam, próbując się nie uśmiechać.
W końcu dotarliśmy pod mój dom. Zatrzymałam się i uściskałam Harry'ego na pożegnanie.
- Trzymaj się mała, pisz jak będziesz chciała. – puścił mi oczko.
- Dzięki Harry, do jutra. – uśmiechnęłam się, machając mu.
Jak tylko przekroczyłam próg domu poczułam unoszący się zapach obiadu. Rozebrałam się i weszłam do kuchni, gdzie zastałam mamę. Przywitałam się z nią oraz chwilę porozmawiałam. Następnie zjadłam obiad i udałam się do swojego pokoju, gdzie przebrałam się w wygodniejsze ubrania. Rzuciłam się na swoje ukochane łóżko i sięgnęłam po telefon. Przygryzłam lekko wargę, po czym weszłam w wiadomości i wybrałam numer Harryego.
N: Harry?
H: Tak słoneczko? – jak tylko przeczytałam tą wiadomość na moich ustach zagościł szeroki uśmiech, a policzki przybrały różowego koloru. Cholera, uwielbiam kiedy mnie tak słodko nazywa. Zaczęło się od tego, że mówił tak przy ludziach. Wiecie, żeby naprawdę uwierzyli, że jesteśmy parą. Potem jednak, z czasem nazwał mnie tak kiedy byliśmy sami i tak zostało do tej pory.
N: Nudzę się, zróbmy coś razem.
H: Mała, czy ty właśnie zaproponowałaś mi seks? – wybuchłam śmiechem.
N: Gdyby nie to, że Cię uwielbiam to pewnie dostałbyś w pysk. – odpisałam, przygryzając wargę. Uwielbiałam się z nim droczyć.
H: Mam na Ciebie ogromną ochotę. Daj mi swoje nagie zdjęcie.
N: Haha, za wysoka półka jak dla Ciebie kotku.
H: Wiem, że na mnie lecisz. Widzę to po tym jak na mnie patrzysz. – odczytałam. Ponownie się zarumieniłam. Harry ma trochę racji. Czasami nie idzie nie patrzeć na jego idealne oczy, czy ten piekielny uroczy uśmiech.
Nie miałam pojęcia co odpisać.
H: Będę u Ciebie za 10 minut, szykuj się skarbie. Zabawimy się. 



Nie wiem co mi odbiło, że wracam na blogspot. Przekonała mnie pewna dziewczyna, której z góry mega mega dziękuję! :) W głębi duszy mam nadzieję, że wejdziecie i przeczytacie. Patrząc po statystykach to setki osób odwiedza ten blog codziennie, przez co napływają mi do oczu łzy bo nigdy nawet o tym nie marzyłam. 
Jesteście najlepsi. x

piątek, 14 sierpnia 2015

Nowe Opowiadanie! :)

                                                                    Witajcie.
Dawno mnie tu nie było, tak wiem. Nareszcie zdecydowałam się na kolejne opowiadanie również z Harrym, mam do niego cholerną słabość. Tym razem będę pisała na wattpadzie, więc zapraszam wszystkich serdecznie.

LINK - https://www.wattpad.com/story/47114944
NAZWA - Dark Cloud
Jest również dostępny Trailer, do którego link znajduje się na wattpadzie.


Mam nadzieję, że nie jesteście źli, że zakończyłam tamto opowiadanie. Mam również nadzieję, że z wami wszystko okej i ktoś jeszcze odwiedza tego bloga. 
                         Nie zapomniałam kochać moje lolanators <3

TAK WIĘC SERDECZNIE ZAPRASZAM NA NOWE FANFICTION ! ;) x