piątek, 20 czerwca 2014

47. When I close my eyes I think of you - powrót.

*Perspektywa Natalie*

Głośno westchnęłam, kończąc czytać sms od Nialla.Impreza ? To było ostatnie co chciałam w tym momencie, jednak po tak długim czasie stęskniłam się za wszystkimi. Brakowało mi rodziny, przyjaciół i chłopców. Bałam się jednak mojego spotkania z Harrym. Kompletnie nie wiem co mam robić, gdy w końcu go zobaczę. Co mam mówić. Jak się zachowywać. Nic, pustka. Strach.
Zastanawiam się skąd Niall wie, że wróciłam. Czyżby Amy coś mu powiedziała ? Ciekawa jestem jak ich stosunki po weselu. Może podczas mojej nie obecności coś się wydarzyło pomiędzy nimi, a blondynka jeszcze nie zdążyła mi powiedzieć ? Lada moment powinna tutaj być, nie odpuszczę jej.
[...] Na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko wstałam z kanapy i pobiegłam do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam przed sobą Amelię. Wtuliłam się w nią mocno, lekko kołysząc się na boki.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo za tobą tęskniłam. Nigdy więcej.- szepnęłam, głaszcząc jej włosy.
- Nigdy, nigdy, nigdy. - powiedziała słodkim głosem.
- Wejdź. - jednym ruchem ręki zaprosiłam ją do środka. Zaprowadziłam ją do kuchni. Usiadłyśmy przy stole, na którym stał dzbanek z sokiem pomarańczowym i jakieś ciastka, które zdążyłam przygotować przed jej przyjściem.- A więc. Co u Ciebie ?
- U mnie ? No cóż, teraz jest ten okres zdawania egzaminów więc ciągle się uczę. Niestety, studia dziennikarskie nie należą do tych najprostszych. Poza tym, wszystko dobrze. Z Niallem kontaktowałam się kilka razy, ale jakoś nie było okazji do spotkania się. Ale lepiej porozmawiajmy o tobie, jak było w Mediolanie ? Opowiadaj ! - na samo wspomnienie czasu spędzonego we Włoszech, na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech.
- Było naprawdę niesamowicie. - powiedziałam, głęboko wzdychając. Brałam udział w kilkunastu pokazach mody, sesjach zdjęciowych, reklamach, które powinny ukazać się w najbliższym czasie. Świetnie się bawiłam, szkoda, że Cię nie było. - przeczesałam palcami włosy. - Chłopcy robią imprezę, wiesz coś o tym ?
- Oh..- Amy spuściła wzrok, lekko się uśmiechając.- Cóż, powiedziałam im kiedy wracasz  no i zrobili imprezę..- zaśmiałam się.
- O której ?
- O 20. - blondynka wstała z krzesła.- Przepraszam, ale muszę już iść.
- Co ? Tak szybko ?
- Tak, muszę coś jeszcze załatwić.
- Um, no dobrze..- wstałam i odprowadziłam Amelie do drzwi.
- Ah, jakbyś mogła przyjechać po mnie przed 20 byłoby świetnie.
- Nie ma sprawy. - uśmiechnęłam się ciepło do dziewczyny, podeszłam bliżej i wtuliłam się w nią mocno. - Do zobaczenia.

*3 godziny później*

Ostatnie poprawki. Ubrałam czerwoną spódniczkę, biały krótki top i kurtkę jeansową. Na stopy założyłam czarne balerinki. Włosy lekko pokręciłam i nałożyłam makijaż. Użyłam swoich ulubionych perfum i wyszłam, zabierając torebkę. Pod domem czekał na mnie już wcześniej zamówiony samochód, który miał zawieźć mnie na imprezę.
*

Parę minut po 20 byłyśmy już na miejscu. Pod klubem, bo właśnie tam Amy umówiła się z chłopakami, było dużo osób. Wysiadłyśmy z samochodu. Blondynka chwyciła mnie za rękę i pociągnęła za budynek. Przed tylnymi drzwiami stał ochroniarz, ale po rozmowie z Amelią bez słowa nas wpuścił. Oczekiwałam jakiegoś wyjaśnienia ale stwierdziłam, że przyjdzie na to później czas. W środku było dużo osób, które świetnie się bawiły. W powietrzu unosił się zapach alkoholu. Widziałam w kątach obściskujące się pary. Parkiet był zapełniony tańczącymi ludźmi. Amelia posłała mi szeroki uśmiech, jakby widziała przerażenie w moich oczach. Tak, przerażenie. Nie często chodzę do takich miejsc, właściwie to ich unikam. Zgodziłam się tu przyjść ponieważ bardzo stęskniłam się za przyjaciółmi. Poczułam jak dziewczyna chwyta moją rękę, w obawie o to, że mogę się tu zgubić. Skutecznie i dość szybko omijała masę ludzi, prowadząc mnie w drugą część klubu. Tu również bawili się ludzie, ale było ich znacznie mniej. To pewnie ta część klubu, którą można wykupić na wieczór.
W końcu w oddali na skórzanych fotelach dostrzegłam dziewczyny. Perrie, Danielle, Eleanor oraz Sophia. W końcu dotarłyśmy do stolika, a chwilę później zrobiłyśmy grupowy uścisk. Przytulałam ich tak mocno, ten wyjazd uświadomił mi jak bardzo jestem związana z nimi.Tęskniłam.
- Boże, Natalie ! - usłyszałam za sobą ten Irlandzki akcent. Tak ! Niall ! Szybko odwróciłam się do blondyna, który rozłożył ramiona. Wtuliłam się w niego mocno. - Tęskniłem. - szepnął mi do ucha. 
- Ja też. - w końcu oderwałam się o niego. Ciepło uśmiechnęłam się do blondyna.- A gdzie reszt..- zanim zdążyłam dokończyć, usłyszałam znany mi głos.
- Oh, moja mała modeleczka w końcu ! 
- Louis ?! - obejrzałam się dookoła. W końcu go dostrzegłam. Mocno wtuliłam się w Tomlinsona.
- Tęskniłem. Dobrze, że jesteś. - poczułam jego ręce na moich plecach.
- Oh, kto by pomyślał, że Louis Tomlinson się za mną stęsknił. - chłopak roześmiał się głośno, wbijając palce w mój brzuch.
W oddali zobaczyłam roześmianego Harrego, który razem z Zaynem szedł w moją stronę. Harry kiedy mnie zobaczył od razu zmierzył mnie wzrokiem.


Chłopcy szybko pokonali drogę dzielącą nas i chwilę później przytulałam Zayna.
- Cześć mała, nareszcie jesteś ! - usłyszałam, po czym zobaczyłam szeroki uśmiech Malika.
- Cześć Nat.- na dźwięk głosu Stylesa, Zayn odsunął się na bok i mogłam zobaczyć Harrego.
- Cześć - odpowiedziałam. Bałam się podejść bliżej. Nie wiedziałam co mam zrobić.Przytulić go czy po prostu stać i czekać na jego ruch. Na szczęście loczek sam wykonał pierwszy krok i przytulił mnie. Wtuliłam się w niego mocno, zaciągając się jego zapachem. Boże, tak strasznie za nim tęskniłam. Zamknęłam oczy, modląc się żeby ta chwila nigdy się nie skończyła. W jego ramionach czułam się tak dobrze. Czułam się kochana, potrzebna, bezpieczna. Mimo wszystko, nadal pamiętałam co mi zrobił. Ale w tamtym momencie liczyło się tylko to, że znów mam go przy sobie. A uczucie którym go darzyłam, co prawda nie jest już takie silne, ale nadal jest. I to najważniejsze.
- Tęskniłem.Cieszę się, że w końcu jesteś. Ślicznie wyglądasz.- usłyszałam.
- Dziękuje, ty też dobrze wyglądasz. - uśmiechnęłam się w jego stronę.

*

Impreza trwała już jakieś 3 godziny. Piłam drink za drinkiem, co chwilę ktoś wyrywał mnie do tańca. Również opowiadałam jak było w Mediolanie. Po minach dziewczyn wiedziałam jak bardzo mi tego zazdroszczą.
W końcu nadeszła wolna piosenka. W tle rozbrzmiał Robbie Williams i "Angels" 
Właśnie opowiadałam dziewczynom o Francisco, kiedy zobaczyłam przed sobą Harrego.
- Zatańczysz ? - niepewnie kiwnęłam głową i chwyciłam jego rękę. Zaprowadził mnie na środek parkietu. Widziałam kilka par, tańczących dookoła nas. Zawiesiłam ręce na jego szyi, a on położył ręce na moich biodrach. Zaczęliśmy poruszać się w rytmie piosenki. Patrzyliśmy sobie w oczy, delikatnie się kołysząc.
- Widziałam nagranie.
- I co ?
- To było..bardzo odważne.
- Dziękuje.- zobaczyłam lekki uśmiech na jego twarzy.
W towarzystwie Harrego czas leciał bardzo szybko. Wolna piosenka skończyła się szybko, a wraz z nią romantyczny nastrój. Widziałam ludzi wbiegających na parkiet i ruszających się do szybkiej muzyki. Kolorowe światełka migały po całym klubie, a dym utrudniał dobrą widoczność. Nadal tańczyłam z Harrym, tym razem bardziej odważnie. Czułam jego obecność z tyłu. Jego perfumy poznałabym wszędzie. Poczułam jak kładzie ręce na moje biodra i przyciska mnie do swojego ciała. Starałam się poruszać biodrami jak najlepiej. Zaczął całować moją szyję, a jego ręce wędrowały ku moim piersiom.


Nie sprzeciwiałam się. Podobało mi się to. Może to zasługa alkoholu, którego wypiłam bardzo dużo. Czy może tego, że tak dawno nie widziałam Harrego i brakowało mi jego obecności.Poczułam jak obraca mnie w swoją stronę.Stałam na przeciwko niego.Jednym,szybkim ruchem przyciągnął mnie do siebie. Jego jedna ręka położona była na biodrach, a drugą głaskał mnie po policzku. Nachylił się i delikatnie musnął moje usta. 


Zawiesiłam ręce na jego szyi, po czym odwzajemniłam pocałunek. Wplotłam palce w jego włosy, rozkoszując się pocałunkiem. Całował mnie jak za pierwszym razem. Rozkoszowałam się smakiem jego ust. Był czuły, delikatny, a zarazem taki namiętny. Byłam w niebie.





i'm back.
who's happy?




przepraszam za moją nieobecność. miałam cóż, dużo kłopotów.
ale wróciłam.
rozdział? średni.
bardzo średni.
mam nadzieję, że zrozumiecie.
dziękuje za wszystkie miłe komentarze. 
dobrze wiedzieć, że są tu jeszcze wyrozumiałe osoby. 
jak jakieś błędy czy coś są to też sorki.
jak macie jakieś zastrzeżenia albo cokolwiek to śmiało pisać.
buziaki 




http://danger-feel.blogspot.com/ - WCHODZIĆ I CZYTAĆ! ZMOTYWUJCIE AUTORKE DO NOWEGO ROZDZIAŁU :)