piątek, 25 września 2015

Rozdział 5 - Dark Cloud

- Tak właściwie, to czemu zerwaliście? – przerzuciłam torbę przez głowę, siadając na plastikowym krześle. Wzruszyłam bezinteresownie ramionami, wyciągając z torby jabłko.
- Harry woli inne, proste. – odparłam oschle, gryząc owoc.
- Nie rozumiem. – Natalie zaśmiała się nerwowo. – Jeszcze dwa dni temu byliście parą, nagle mu się odwidziało? – uniosła brwi do góry.
- Najwidoczniej.  – powiedziałam, uważnie przyglądając się blondynce. Ta jedynie pokiwała lekko głową i wyciągnęła z plecaka książkę od historii. Spuściła głowę i zaczęła czytać. Cicho westchnęłam, dojadając jabłko.
Nagle moją uwagę przykuł głośny krzyk, po czym kiedy się rozglądnęłam zobaczyłam biegnącego Harry’ego z Lucasem. Obserwowałam każdy jego ruch. Chłopak był rozbawiony, w ręce trzymał piłkę, a za nim wolnym krokiem szła Kate. Zajęli miejsce przy stoliku i wyciągnęli jedzenie. Przez stołówkę co przerwę przewijała się masa osób. Naprawdę ciężko było tu znaleźć miejsce, aby spokojnie zjeść cokolwiek. Koło stolika Styles’a jak zwykle kręciło się pół szkoły. W końcu to kapitan drużyny piłkarskiej, a wokół niego sami piłkarze więc to raj dla wszystkich dziewczyn, mam rację? Harry opowiadał coś, gestykulował rękami, a wszyscy dookoła się śmiali.
Czyli zachowuje się tak jakby nic się nie stało? No tak, przecież zmienianie dziewczyny co dwa dni jest całkiem normalne. W końcu Harry odwrócił głowę w moją stronę i nasze spojrzenia się spotkały. Nerwowo zacisnęłam zęby, kiedy on zmierzył mnie wzrokiem i uśmiechnął się pod nosem.
Usłyszałam głośny dzwonek, oznajmiający koniec przerwy. Leniwie podniosłam się z krzesła i wzięłam wszystkie swoje rzeczy. Torbę narzuciłam na ramię i krótkim całusem pożegnałam się z Natalie. Wolnym krokiem ruszyłam w stronę sali, w której miałam mieć biologię. Po paru minutach doszłam na miejsce i weszłam do klasy. Przywitałam się z kilkoma osobami i zajęłam miejsce w ławce koło okna. Po chwili przyszła reszta klasy wraz z nauczycielem. Poczułam perfumy Harry’ego, który przechodził koło mnie. Usiadł za mną i głośno odchrząknął. Przewróciłam oczami cicho wzdychając. Niech ta lekcja szybko minie, proszę..
[….] Otuliłam się ciepłym szalem, a na głowę nałożyłam czapkę. Wyciągnęłam telefon, sprawdzając czy nie mam żadnej wiadomości. Wychodząc ze szkoły, wrzuciłam go ponownie do kieszeni płaszcza, a na ręce nałożyłam rękawiczki. Chcąc jak najszybciej dotrzeć do domu, przyśpieszyłam kroku. Było naprawdę zimno.
Nagle poczułam jak coś mocno chwyta moje ramie i ciągnie mnie do tyłu.
- Heej! – krzyknęłam, szybko się odwracając.
- Już myślałem, że Cię nie dogonię. – spojrzałam na zdyszanego Styles’a, który pochylił się ku ziemi i oparł swoje ręce na kolanach, głęboko oddychając.
- Nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać! – syknęłam głośno, mrużąc oczy. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie.
- Poczekaj no! – usłyszałam za sobą. Pokiwałam litościwie głową, a ręce skrzyżowałam na swojej klatce. Nagle Harry stanął na mojej drodze, a ja dobiłam do jego klatki. Złapał mnie mocno w talii i spojrzał na mnie uśmiechając się uroczo.  – Dasz mi się wytłumaczyć?
- Nie Harry. Nie chcę słyszeć tego jak wmawiasz mi, że byłeś pijany i nie wiedziałeś co mówisz. – odparłam, wyswobadzając się z jego uścisku. Stałam naprzeciwko i patrzyłam na jego twarz. Rozszerzył lekko usta i spuścił wzrok. – Ja naprawdę nie wiem co Ci się stało. – dodałam cicho. – Mam nadzieję, że Kate będzie równie dobrą przyjaciółką i dziewczyną jak ja. Życzę Ci szczęścia. – odparłam, czując dziwne ciepło w środku, a po chwili łzy spływające po moich policzkach. Szybko je otarłam i odeszłam, rzucając krótkie spojrzenie na chłopaka.

*Pięć miesięcy później*

Codziennie widuję Harry’ego w szkole. Rzucamy sobie krótkie „cześć”, czasami zamienimy kilka zdań ze sobą, nic wielkiego. Nasza przyjaźń szybko się skończyła. Czasami myślę, że poszło nam o zwykłą głupotę, ale zazwyczaj wtedy przypominam sobie to wszystko i od razu mi przechodzi. To naprawdę smutne, że tak jest między nami. I pomyśleć, że poszło o dziewczynę, z którą Harry był niecałe 2 miesiące. Niekiedy mam ochotę wrócić do niego, zacząć od początku. Mimo wszystko był najlepszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek miałam, wspierał mnie zawsze i pomagał jak tylko umiał. Ja naprawdę nie rozumiem jak mógł wybrać Kate.
Na początku płakałam co noc. Nie umiałam pogodzić się z myślą, że zostałam sama. Codzienny widok Harry’ego zabijał mnie. Pękało mi serce widząc chłopaka, którego kocham w objęciach innej dziewczyny.  Jednak z pewnym czasem zaczynałam rozumieć, że tak po prostu musi być. Jedni ludzie odchodzą, drudzy przychodzą. I tak było w przypadku Olivii. Zjawiła się w moim życiu niespodziewanie, gwałtownie i zdecydowanie było to najlepsze co mogło mnie spotkać w tamtym momencie. Straciłam przyjaciela, ale zyskałam nową przyjaciółkę. Znamy się 5 miesięcy i mimo tego łączy nas niesamowita więź. Kiedy potrzebowałam kogoś kto mógłby mnie pocieszyć, zawsze szłam do niej, a ona przyjmowała mnie z otwartymi ramionami. Mogłam przyjść  do niej smutna, mogłam przyjść i powygłupiać się, a co najważniejsze mogłam poczuć się przy niej wyjątkowo. I pomimo tych 640 km dzielących nas ta przyjaźń nadal trwa i z dnia na dzień jest coraz silniejsza.

[….]
Usiadłam w pojedynczej ławce na końcu sali. Ludzie powoli wchodzili do klasy i zajmowali swoje miejsca, w oczekiwaniu na nauczycielkę. Pisałam z Olivią sms’y, uśmiechałam się jak idiotka do telefonu kiedy nagle usłyszałam ciche chrząknięcie. Podniosłam wzrok i zobaczyłam przed sobą Harry’ego. Posłałam mu lekki uśmiech i podniosłam brwi do góry, w oczekiwaniu na jego ruch.
- Co tam ciekawego przeglądasz? – spytał, opierając ręce na mojej ławce.
- Nic, nic. – mruknęłam, ponownie zerkając w urządzenie.
- Uśmiechasz się więc to nie może być nic. – powiedział, nachylając się nad telefonem. Szybko się odsunęłam od niego, zablokowując telefon. – Z kim tak piszesz?
- Chryste Harry. – powiedziałam, wywracając oczami. – Z Olivią.
- Jaką Olivią?
- Poznałam ją pare miesięcy temu w Internecie. – odpowiedziałam, wzruszając ramionami.
- Piszesz z jakąś obcą laską z Internetu? Naprawdę? – zaśmiał się.
- Tak? – syknęłam, lekko zdenerwowana. – Coś Ci nie pasuje?
- Zanim się do niej zbliżysz upewnij się czy to nie jakiś pedofil. – kiwnął głową, sztucznie się uśmiechając. Westchnęłam cicho i schowałam telefon do kieszeni.
Przez następne dwie lekcje zastanawiałam się nad tym co Styles powiedział. Co prawda, Olivia wysłała mi kilka zdjęć, ale przecież nigdy nie mam pewności czy to na pewno ona.

Czas na skype.








Taki, krótki rozdział. 
Chcę zobaczyć czy po miesiącu ktoś tu jeszcze zagląda. 
Znowu dodaję rozdział późno, znowu jest słaby. 
Postaram się to jakoś rozkręcić.
Nic się nie dzieje, wiem wiem. Cierpliwości :) 
Przepraszam za wszystkie błędy x

8 komentarzy:

  1. uwielbiam to opowiadanie i szkoda że tak rzadko dodajesz no ale mam nadzieję że niedługo jednak będzie kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział ! czekam z niecierpliwością na następny ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem nieźle
    Dzisiaj na to trafiłam i będę wpadała
    Początki są trudne, wiem po sobie
    Jak chcesz możesz wpaść do mnie : niebieskaroza.blogspot.com
    Pozdrawiam gorąco ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem nieźle
    Dzisiaj na to trafiłam i będę wpadała
    Początki są trudne, wiem po sobie
    Jak chcesz możesz wpaść do mnie : niebieskaroza.blogspot.com
    Pozdrawiam gorąco ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie !! Liczę na kolejny rozdział, serio , życzę weny. I jeśli znajdziesz czas to proszę looknij na mojego bloga http://my-love-story91.blogspot.com/z góry dziękuję !!

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja droga odwiedzamy i czytamy będzie lepiej i z twoja wena i opowiadaniem , mam kilka pomysłów a mianowicie jeden co do bloga ale ... Mniejsza czekam na kolejny rozdział paaa ;**

    OdpowiedzUsuń