- Jestem w ciąży.Z Harrym. - powiedziała Caroline.
- Co ?!
*
- Harry chciał popełnić samobójstwo. - powiedział Liam, podczas rozmowy z Natalie.
- Jak to ?
- Chciał skoczyć z Tower Bridge, ale na szczęście Niall go złapał.
- O boże, ale dlaczego ?!
- Z miłości do Ciebie.Tak bardzo przeżył twoje odejście, że chciał się zabić.On Cię naprawdę kocha, Nat.Proszę, daj mu drugą szansę.
*
- Nie kocham Cię.Nie jesteśmy razem i nie będziemy. - powiedział Styles, klęcząc przed Caroline.
- Będę o Ciebie walczyć, nie poddam się. - odpowiedziała blondynka.
*
- Przykro mi, ale musiała zajść jakaś pomyłka.Pańska dziewczyna nie jest w ciąży. - odezwała się doktorka.
- Co ?! - krzyknął zaskoczony Harry.
- Udawała, przykro mi.
- Cześć - powiedziałem wprost do kamery.Westchnąłem głęboko, spuszczając wzrok w dół.- Pewnie zastanawiacie się dlaczego nagrywam ten filmik.Otóż wydaję mi się, że zasługujecie na wyjaśnienia.To co działo się z moim życiem przez te ostatnie miesiące nie wpłynęło na moją psychikę dobrze i sądzę, że ten filmik pomoże mi jakoś to wszystko odreagować.- powiedziałem, podnosząc głowę.- Może zacznę od początku.Caroline to moja była przyjaciółka, jeszcze za czasów szkoły.Po x factorze kontakt się urwał, a potem Car sama mnie znalazła.
- Zapewne jak wielu z was się domyśla przespałem się z Caroline.- dodałem cicho, biorąc głęboki oddech.- Tym samym raniąc Natalie.- szepnąłem, zaciskając pięści.W moich oczach powoli zbierały się łzy, a przecież nie mogłem się rozpłakać.Nie teraz.Zagryzłem dolną wargę, chcąc pohamować łzy.
- To nie tak, że ja nie kochałem Natalie.To było jeszcze przed tym kiedy związałem się z Nat.Na początku ukrywałem to przed wszystkimi.Kiedy Natalie wyjeżdżała do Mediolanu urządziliśmy imprezę pożegnalną.No i właśnie na niej cała prawda wyszła na jaw.A Natalie mnie zostawiła.- powiedziałem, czując łzy spływające po policzkach.
- Zapewne widzieliście nagrania z lotniska.Błagałem ją aby dała mi kolejną szansę.Mówiłem jej jak bardzo ją kocham, że jestem w stanie poświęcić życie dla niej.Ale niestety, wyjechała i to był koniec Hatalie.Bardzo to przeżyłem.- pociągnąłem nosem, spuszczając wzrok.- No i zaczęły się różne komentarze.Zawsze chciałem być jednym z tych, którzy nie przejmują się tym co inni o nich mówią.Jednak ta sprawa była zbyt poważna, abym się nie przejął.Ludzie życzyli mi śmierci.Zdawałem sobie sprawę z tego jak bardzo skrzywdziłem Natalie i wcale nie byłem z tego dumny.Sam siebie nienawidziłem i nadal nienawidzę bo ta dziewczyna była jedną z najlepszych rzeczy, które przydarzyły mi się w życiu.I straciłem ją przez własną głupotę.- przetarłem oczy, jednocześnie wycierając łzy.
- Chciałem wychować to dziecko z Caroline, ale nigdy nie chciałem się z nią związać.Po prostu jej nie kochałem.Kiedy to zrobiliśmy byliśmy pijani.Na trzeźwo nigdy bym nie poszedł z nią do łóżka.Niestety nie mogę cofnąć czasu, a bardzo bym chciał.Po utracie Nat byłem bardzo załamany.Chciałem popełnić samobójstwo, Niall mnie uratował i jestem mu bardzo wdzięczny.Gdyby nie on to pewnie bym teraz nie żył.- zaśmiałem się sarkastycznie. - To zapewne byłaby jedna z najgłupszych decyzji w moim życiu, jak mogłem pomyśleć o śmierci ? Wczoraj okazało się, że Caroline wcale nie była w ciąży.Udawała.- powiedziałem, patrząc wprost do kamery.- Na pewno poczułem ulgę.Przecież mam dopiero 20 lat, nie chcę mieć dziecka w tym wieku.Byłem również wściekły.Caroline przysięgała, że okłamała mnie dla mojego dobra.To jakiś bezsens.Ona zniszczyła mi życie.Te ostatnie kilka miesięcy były dla mnie koszmarem.Chyba nikt tak naprawdę nie wiedział co się ze mną działo.Mi nawet teraz ciężko o tym mówić.Wiem, że rozczarowałem was.Wiem, że nie taką osobę chcieliście mieć jako idola.Niektórzy z was mogą mnie dalej nienawidzić, bo w końcu to co zrobiłem jest okropne.Co teraz ? No cóż, poznaliście moją historię.To od was będzie zależało czy zostaniecie ze mną i będziecie mnie wspierać, czy raczej odejdziecie.Jest mi ciężko, ale myślę, że dam radę z wami.Natalie jeżeli to oglądasz to wiedz, że nie mam zamiaru się poddać.- powiedziałem.
- Jeszcze nikogo nigdy nie kochałem tak mocno jak kocham Ciebie.Możesz mnie nienawidzić i uważać za kompletnego frajera, ale i tak będę walczyć o Hatalie.Ponieważ nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie i nikt Cie nie zastąpi.Będę się starać odzyskać to co mieliśmy.Nasze rozmowy telefoniczne, one dodały mi skrzydeł wiesz ? - spojrzałem w kamerę.- Natalie, wybacz mi proszę.Kocham Cię.- powiedziałem, ocierając łzę.
Wyłączyłem nagranie, po czym opublikowałem go na twitterze.Zatrzasnąłem klapę od komputera, po czym położyłem go na łóżku.Poszedłem do łazienki, gdzie przemyłem twarz.Nie wiem ile czasu spędziłem w łazience, nieświadomy tego, że chłopcy stoją tuż za mną.Otoczyły mnie silne ramiona Liama, a po chwili dołączyła się reszta chłopców.
- To było bardzo odważne, Harry. - usłyszałem ciepły głos Louisa.
- Pomożemy Ci odzyskać Natalie, obiecujemy. - powiedział Niall.Na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech.
*Oczami Natalie.W domu*
Ściągnęłam kurtkę oraz buty, a walizki zostawiłam w salonie.Rzuciłam się na wygodną kanapę, po czym zamknęłam oczy.Niestety mój spokój nie trwał długo.Po pomieszczeniu rozbrzmiał dzwonek mojego telefonu.Wyciągnęłam z kieszeni dzwoniące urządzenie, po czym odebrałam połączenie.
- Widziałaś ? - usłyszałam podekscytowany głos Amy.
- Um, co ?
- Oh Nat, wejdź na twittera. - zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć połączenie zostało przerwane.Wstałam z kanapy i poszłam do pokoju.Usiadłam na łóżku i włączyłam komputer.Od razu zalogowałam się na twittera Moje interakcje szalały, a w trendach było "#NataliePleaseForgiveHarry"
- Co ten idiota wymyślił ? - powiedziałam sama do siebie, po czym weszłam na jego profil.Nagranie?
*
- Ludzie muszą się o tym dowiedzieć.Po tej całej akcji z "ciążą" nie macie dobrej opinii, a szczególnie Harry.Jeżeli ludzie się dowiedzą, że to wszystko było jednym wielkim kłamstwem, od razu zmienią zdanie.
Rozdział dedykuję czytelnikom tego bloga! <3
- Nakręcisz filmik. - usłyszałem w słuchawce.
- Filmik ?
- Tak, to idealny sposób na to abyś wszystko wytłumaczył.Jutro to zrobisz.
- Jezu, jutro ?
- Tak, jutro.Czekamy na nagranie, dobranoc.- rozłączyłem się, po czym przeczesałem palcami włosy.Westchnąłem cicho, odstawiając telefon na półkę.
*Następnego dnia*
*Następnego dnia*
- Cześć - powiedziałem wprost do kamery.Westchnąłem głęboko, spuszczając wzrok w dół.- Pewnie zastanawiacie się dlaczego nagrywam ten filmik.Otóż wydaję mi się, że zasługujecie na wyjaśnienia.To co działo się z moim życiem przez te ostatnie miesiące nie wpłynęło na moją psychikę dobrze i sądzę, że ten filmik pomoże mi jakoś to wszystko odreagować.- powiedziałem, podnosząc głowę.- Może zacznę od początku.Caroline to moja była przyjaciółka, jeszcze za czasów szkoły.Po x factorze kontakt się urwał, a potem Car sama mnie znalazła.
- Zapewne jak wielu z was się domyśla przespałem się z Caroline.- dodałem cicho, biorąc głęboki oddech.- Tym samym raniąc Natalie.- szepnąłem, zaciskając pięści.W moich oczach powoli zbierały się łzy, a przecież nie mogłem się rozpłakać.Nie teraz.Zagryzłem dolną wargę, chcąc pohamować łzy.
- To nie tak, że ja nie kochałem Natalie.To było jeszcze przed tym kiedy związałem się z Nat.Na początku ukrywałem to przed wszystkimi.Kiedy Natalie wyjeżdżała do Mediolanu urządziliśmy imprezę pożegnalną.No i właśnie na niej cała prawda wyszła na jaw.A Natalie mnie zostawiła.- powiedziałem, czując łzy spływające po policzkach.
- Zapewne widzieliście nagrania z lotniska.Błagałem ją aby dała mi kolejną szansę.Mówiłem jej jak bardzo ją kocham, że jestem w stanie poświęcić życie dla niej.Ale niestety, wyjechała i to był koniec Hatalie.Bardzo to przeżyłem.- pociągnąłem nosem, spuszczając wzrok.- No i zaczęły się różne komentarze.Zawsze chciałem być jednym z tych, którzy nie przejmują się tym co inni o nich mówią.Jednak ta sprawa była zbyt poważna, abym się nie przejął.Ludzie życzyli mi śmierci.Zdawałem sobie sprawę z tego jak bardzo skrzywdziłem Natalie i wcale nie byłem z tego dumny.Sam siebie nienawidziłem i nadal nienawidzę bo ta dziewczyna była jedną z najlepszych rzeczy, które przydarzyły mi się w życiu.I straciłem ją przez własną głupotę.- przetarłem oczy, jednocześnie wycierając łzy.
- Chciałem wychować to dziecko z Caroline, ale nigdy nie chciałem się z nią związać.Po prostu jej nie kochałem.Kiedy to zrobiliśmy byliśmy pijani.Na trzeźwo nigdy bym nie poszedł z nią do łóżka.Niestety nie mogę cofnąć czasu, a bardzo bym chciał.Po utracie Nat byłem bardzo załamany.Chciałem popełnić samobójstwo, Niall mnie uratował i jestem mu bardzo wdzięczny.Gdyby nie on to pewnie bym teraz nie żył.- zaśmiałem się sarkastycznie. - To zapewne byłaby jedna z najgłupszych decyzji w moim życiu, jak mogłem pomyśleć o śmierci ? Wczoraj okazało się, że Caroline wcale nie była w ciąży.Udawała.- powiedziałem, patrząc wprost do kamery.- Na pewno poczułem ulgę.Przecież mam dopiero 20 lat, nie chcę mieć dziecka w tym wieku.Byłem również wściekły.Caroline przysięgała, że okłamała mnie dla mojego dobra.To jakiś bezsens.Ona zniszczyła mi życie.Te ostatnie kilka miesięcy były dla mnie koszmarem.Chyba nikt tak naprawdę nie wiedział co się ze mną działo.Mi nawet teraz ciężko o tym mówić.Wiem, że rozczarowałem was.Wiem, że nie taką osobę chcieliście mieć jako idola.Niektórzy z was mogą mnie dalej nienawidzić, bo w końcu to co zrobiłem jest okropne.Co teraz ? No cóż, poznaliście moją historię.To od was będzie zależało czy zostaniecie ze mną i będziecie mnie wspierać, czy raczej odejdziecie.Jest mi ciężko, ale myślę, że dam radę z wami.Natalie jeżeli to oglądasz to wiedz, że nie mam zamiaru się poddać.- powiedziałem.
- Jeszcze nikogo nigdy nie kochałem tak mocno jak kocham Ciebie.Możesz mnie nienawidzić i uważać za kompletnego frajera, ale i tak będę walczyć o Hatalie.Ponieważ nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie i nikt Cie nie zastąpi.Będę się starać odzyskać to co mieliśmy.Nasze rozmowy telefoniczne, one dodały mi skrzydeł wiesz ? - spojrzałem w kamerę.- Natalie, wybacz mi proszę.Kocham Cię.- powiedziałem, ocierając łzę.
Wyłączyłem nagranie, po czym opublikowałem go na twitterze.Zatrzasnąłem klapę od komputera, po czym położyłem go na łóżku.Poszedłem do łazienki, gdzie przemyłem twarz.Nie wiem ile czasu spędziłem w łazience, nieświadomy tego, że chłopcy stoją tuż za mną.Otoczyły mnie silne ramiona Liama, a po chwili dołączyła się reszta chłopców.
- To było bardzo odważne, Harry. - usłyszałem ciepły głos Louisa.
- Pomożemy Ci odzyskać Natalie, obiecujemy. - powiedział Niall.Na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech.
*Oczami Natalie.W domu*
Ściągnęłam kurtkę oraz buty, a walizki zostawiłam w salonie.Rzuciłam się na wygodną kanapę, po czym zamknęłam oczy.Niestety mój spokój nie trwał długo.Po pomieszczeniu rozbrzmiał dzwonek mojego telefonu.Wyciągnęłam z kieszeni dzwoniące urządzenie, po czym odebrałam połączenie.
- Widziałaś ? - usłyszałam podekscytowany głos Amy.
- Um, co ?
- Oh Nat, wejdź na twittera. - zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć połączenie zostało przerwane.Wstałam z kanapy i poszłam do pokoju.Usiadłam na łóżku i włączyłam komputer.Od razu zalogowałam się na twittera Moje interakcje szalały, a w trendach było "#NataliePleaseForgiveHarry"
- Co ten idiota wymyślił ? - powiedziałam sama do siebie, po czym weszłam na jego profil.Nagranie?
*
Łzy spływały po policzkach, nie mogłam nad nimi zapanować.To nagranie było takie...szczere ? Prawdziwe ? Wzruszające ? To na pewno.Moim ciałem zawładnęły ciarki.Przeczesałam palcami włosy i głęboko westchnęłam.Wyciągnęłam telefon z kieszeni i napisałam sms do Amy.
CHCIAŁAM PODZIĘKOWAĆ KAŻDEJ OSOBIE, KTÓRA CZYTA I KOMENTUJE TEGO BLOGA! KOCHAM WAS TAK BARDZO, ŻE NIE JESTEM WSTANIE TEGO OPISAĆ.JESTEŚCIE NIESAMOWICI!
Obym za rok napisała podobnie, miejmy nadzieję, że dożyję :)
Mam nadzieję, że rozdział się wam choć troszkę podoba.Przepraszam za wszystkie błędy.
Przyjdź do mnie, szybko!
Już miałam odkładać telefon, kiedy przyszła wiadomość.
Niall
Urządzamy imprezę dziś, jesteś zaproszona! Wiem, że wróciłaś.Czekamy! xx
ROK.
Dokładnie 8 lutego 2013 roku dodałam pierwszy rozdział! CZUJECIE TO?! Od tego się wszystko zaczęło, zarywanie nocek po to aby napisać rozdział, płakanie podczas pisania smutnych rozdziałów.Zawsze siedziałam / siedzę na lekcjach i myślałam / myślę co napisać dalej.Jaki rok? Rok szalony, to na pewno.Były te beznadziejne rozdziały i te, które uwielbiam i nadal czytam.No i wy! Lolanators! Nigdy bym nie pomyślała, że zakładając tego bloga powstanie grupka ludzi, którzy tak się z nim zwiążą.Oczywiście, nie jestem i nie byłam idealną blogerką.Czasami olewałam bloga i szczerze? Momentami miałam go po prostu w dupie, ale jestem z siebie tak cholernie dumna, że wytrwałam rok i napisałam 46 rozdziałów.CHCIAŁAM PODZIĘKOWAĆ KAŻDEJ OSOBIE, KTÓRA CZYTA I KOMENTUJE TEGO BLOGA! KOCHAM WAS TAK BARDZO, ŻE NIE JESTEM WSTANIE TEGO OPISAĆ.JESTEŚCIE NIESAMOWICI!
Obym za rok napisała podobnie, miejmy nadzieję, że dożyję :)
Mam nadzieję, że rozdział się wam choć troszkę podoba.Przepraszam za wszystkie błędy.
0 days clean....