niedziela, 16 listopada 2014

55.I nawet najgłupsze rzeczy, kiedy jesteś zakochany, zapamiętujesz jak coś najpiękniejszego. Bo ich prostoty nie da się porównać z niczym innym.

*Perspektywa Natalie*

- Wychodzicie, szybko! - krzyknął jakiś mężczyzna, po czym chwycił Louisa za rękę i wyciągnął go z samochodu. Chwilę później otoczeni kilkoma ochroniarzami zmierzaliśmy do wejścia. Wszystko działo się szybko z uwagi na to, że przed areną było mnóstwo fanek, co wiązało się z tym, że było niebezpiecznie. Przez cały ten czas trzymałam Harrego za rękę.

*Oczami Harrego*

- Chłopaki. Chodźcie, muszę z wami pogadać. - powiedziałem.
- Coś się stało ? - spojrzałem na Natalie, która miała przestraszony wyraz twarzy.
- Nic strasznego, spokojnie skarbie. - odpowiedziałem, uspokajając ją.
Razem z chłopakami wszedłem do innego pomieszczenia. Zamknąłem drzwi, upewniając się, że nikt za nami nie szedł.
- Chryste Harry, co jest ? - spytał Liam. Z kieszeni mojej marynarki wyciągnąłem czerwone pudełeczko. Miny chłopaków były bezcenne.
- O kurwa. - powiedział Louis.
- Jesteś pewny ? - spojrzałem na Nialla.
- Jak cholera. - odpowiedziałem.- Kurde chłopaki. Kocham ją. Chce żeby była moja. Chce spędzić z nią resztę życia.
- Do dzieła chłopie. - Liam poklepał mnie po ramieniu.- Zadzwonie do Sophii przyjedzie tu.
- El powinna być za chwilę. - Lou uśmiechnął się szeroko, po czym wszyscy opuściliśmy pomieszczenie.

*Perspektywa Natalie*

Zrobiłam zdjęcie Liama, który trzymał mikrofon w ręce i dodałam je na twittera z podpisem : "Koncert czas zacząć!"
Ochrona zaprowadziła mnie do miejsca, w którym miałam spędzić koncert, m.in. boczne trybuny. Chwilę później dołączyły do mnie Eleanor i Sophia. Byłyśmy bardzo zaskoczone tym, że chłopcy postanowili zaprosić nas. No cóż, bawmy się!

*
- Jak się bawicie !? - krzyknął Niall. Wystarczyła sekunda żeby wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć i i machać rękami. Uśmiechnęłam się na sam widok, po czym sama zaczęłam piszczeć. Chłopcy świetnie czują się na scenie, mają wielki talent i nie dziwię się, że mają tyle fanek. Przez cały koncert ciągle tańczyłyśmy i śpiewałyśmy z nimi.
- Dziś. Dziś jest specjalny koncert. - wszyscy zaczęliśmy piszczeć kiedy Harry zaczął mówić. - Otóż. Jest to ostatni koncert w UK, potem jedziemy do innych krajów. Kto jest podekscytowany ? - znowu piski. - Ale jest również wyjątkowy z innej okazji.- Harry uśmiechnął się szeroko. Zaczął iść w stronę mojego sektora, a wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć i wyciągać ku niego ręce. - Jest tu ze mną ktoś, ktoś bardzo wyjątkowy. - otworzyłam buzie ze zdziwienia. - Natalie, skarbie. - usłyszałam. Dziewczyny znowu zaczęły piszczeć, a w tle słyszałam śmiech Nialla. Harry podszedł do barierki i spojrzał na mnie. Nie, błagam. Tylko nie to. Jednym ruchem ręki dał znać ochroniarzowi, aby zaprowadził mnie na scene. Zdenerwowana obrzuciłam wzrokiem Harrego, jednocześnie błagając go aby przestał. On tylko się uśmiechnął szeroko, po czym wrócił do chłopaków.
Zdenerwowana i jednocześnie wystraszona szłam przed ochroniarzem. W końcu dotarłam na scenę. Niall szybko do mnie podbiegł i mocno mnie przytulił. Byłam tak strasznie zaskoczona.
- Niall, co sie dzieje. - szepnęłam.
- Ciii. - zaśmiał się, a wraz z nim cała arena.
Światło padało na mnie i na chłopców. Spojrzałam przed siebie. Tysiące fanek nagle ucichło. Czułam, że każda z nich obserwuje każdy mój ruch, jednocześnie chcąc mnie zabić. Natalie, opanuj się.
Spojrzałam na Harrego, który tak słodko się do mnie uśmiechał.


Nie mogłam się oprzeć jego urokowi i odwzajemniłam uśmiech.
- Cześć. - usłyszałam. Spojrzałam na niego.


- Cześć. - odpowiedziałam. Spuściłam wzrok czując, że się rumienię. Harry odwrócił się do tłumu.
- Cóż..- zaczął.- Nawet nie wiem co mam teraz powiedzieć, mój plan poszedł się pieprzyć. - zaśmiał się, drapiąc się po karku. Spojrzałam na niego. Widać było, że się denerwuje.
 - Pewnie zastanawiacie się dlaczego Natalie tu stoi - podszedł do mnie bliżej. - Natalie kocham Cię. - powiedział. Tłum wybuchł piskiem. - Ja wiem, że jesteśmy młodzi. Oboje jesteśmy sławni. Jeszcze dużo przeszkód przed nami. Ale wiesz co. To z tobą chce te przeszkody pokonywać. - tłum zrobił głośno "aww" Uśmiechnęłam się szeroko. Harry podszedł jeszcze bliżej. - Moja mama zawsze powtarzała, że jeżeli kiedyś znajdę dziewczynę i będę chciał się jej oświadczyć, to muszę to zrobić przy rodzinie. I to jest właśnie moja rodzina. - pokazał ręką na fanki, które zaczęły piszczeć. Widziałam, że niektóre płaczą i nie mogą uwierzyć, że to sie dzieje. - Więc Natalie. - spojrzał w moje oczy. Chwycił mnie za jedną rękę. - Nasze rozstanie pokazało mi jak bardzo Cię kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Jesteś moim szczęściem, sensem życia, moją siłą. Chcę już na zawsze być z tobą. To przy tobie chce się budzić, przy tobie zasypiać. Z tobą się zestarzeć. - poczułam jak łzy spadają po moim policzku. Zakryłam buzie ręką. - Jestem połową serca bez Ciebie. - zaśpiewał. W całej arenie było tak cicho, że każdy mógł usłyszeć jak pociągam nosem. Nagle Harry klęknął. Wyciągnął z kieszeni marynarki czerwone pudełeczko, po czym je otworzył.


Odwróciłam głowę w bok, wybuchając płaczem.
- Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i zgodzisz się zostać moją żoną ? - zapytał. Spojrzałam na niego. Kiwnęłam delikatnie głową, przecierając oczy. Arenę ogarnął wielki pisk. Uśmiechnęłam się kiedy zobaczyłam jak Harry nakłada pierścionek na mój palce. Kiedy wstał od razu rzuciłam się na niego, mocno go tuląc.
- Kocham Cię tak bardzo. - szepnęłam, po czym złączyłam nasze usta. Oderwałam się od Harrego i zobaczyłam spadające konfetii.


Chwilę później chłopcy przyszli i zrobiliśmy grupowy uścisk.
- To jeszcze nie koniec. - zaśmiał się Harry. - Chłopcy. - kiwnął głową. Po chwili usłyszałam znaną mi melodie. Moje oczy ponownie zapełniły się łzami. Chłopcy zaczęli śpiewać "Half A Heart" a Harry odłożył na bok mikrofon. Pochylił się nade mną i wyciągnął ku mnie rękę. Chwyciłam ją, kłaniając się. Zaśmialiśmy się. Jedną rękę położył na mojej talii, a drugą chwycił moją dłoń. Zaczęliśmy tańczyć w rytm piosenki. Fanki wyciągnęły telefony i zaświeciły lampy. Arena wyglądała cudownie.



Wpatrywałam się w oczy Harrego.Na moich ustach widniał szeroki, szczery uśmiech. Po policzkach spływały łzy.
Cholera! Kocham tego faceta! Czy mogłam sobie wymarzyć lepsze oświadczyny? Nie, zdecydowanie nie. W końcu uzyskałam odpowiedź na moje pytanie. Nie muszę już szukać swojej pierwszej miłości. Jest ona tuż na wyciągniecie ręki.






tak romantycznie :) 

piątek, 14 listopada 2014

54. Uwielbiała stukot przyśpieszonego tętna, w momencie kiedy krew zaczynała krążyć w żyłach szybciej. To ta chwila, kiedy ją dotykał.

*Oczami Liama. Rano*

Zaspany wszedłem do kuchni. Przy stole siedzieli już wszyscy, łącznie z naszymi zakochańcami. Tak naprawdę to już w nocy wiedziałem, że Hatalie wróciło. Byli zdecydowanie za głośno. No ale cóż, uroki posiadania pokoju obok sypialni Harrego. Przywitałem się z wszystkimi i zająłem swoje miejsce przy stole.
- Więc, wczoraj się pogodziliście tak ? - spojrzałem na Louisa.
- Tak, wczoraj. - odpowiedział Harry, chwytając Natalie za rękę.
- Cieszymy się. - spojrzałem na uśmiechniętego Nialla. Że co proszę ? Z tego co się orientowałem, on też czuł coś do Natalie i wszyscy o tym wiedzieliśmy. Dobra, zgubiłem się. Sięgnąłem po kanapkę, spuszczając wzrok.
- Nie wyglądasz na zaskoczonego. - usłyszałem. Podniosłem głowę i napotkałem wzrok Harrego na sobie.
- Gdybyście byli choć trochę ciszej w nocy, to może i byłbym zaskoczony. - powiedziałem. W pomieszczeniu rozległy się głośne śmiechy i oklaski. Na twarzy Natalie pojawiły się rumieńce, a Harry tylko szeroko się uśmiechnął, wzruszając ramionami. - Pamiętajcie, że dzisiaj kolejny koncert.

*Oczami Natalie. W sypialni Harrego*

Usiadłam na łóżku. Przeczesałam palcami włosy, chcąc doprowadzić je do stanu. Spojrzałam na zegarek, 10:00.
- Będę się zbierać zaraz. Mam spotkanie po 11 z Beth. Po spotkaniu razem z nią idziemy na sesję Victorias Secret. - krzyknęłam. Harry był w łazience. Chwilę później drzwi od łazienki się otworzyły i zobaczyłam chłopaka z szczoteczką do zębów w buzi.
- Idziesz na sesje Victorias Secret ? O kurwa. - wybuchnęłam śmiechem.
- Tak. Możesz iść ze mną, jeśli chcesz. - powiedziałam, unosząc brew do góry.
- Jasne, że chce! - pisnął. Szybko pokonał odległość między nami i nachylił się nade mną, chcąc mnie pocałować. Wyciągnął z ust szczoteczkę i zrobił dzióbek. Pisnęłam, odpychając go. W końcu Harry dopiął swego i złożył słodkiego całusa na moich ustach. Zaśmiałam się, po czym wytarłam ze swoich ust resztę pasty.
- W takim razie wyśle Ci smsem adres, bądź przed 12. Dobrze ?
- Jasne kochanie. - Harry zniknął za drzwiami łazienki. Weszłam do pomieszczenia, po czym dałam mu przelotnego buziaka i opuściłam dom.

*Pół godziny później*

Weszłam do domu. Pierwszym co zrobiłam,jak tylko przekroczyłam próg było rzucenie się na kanapę. Wow! Więc podsumujmy. Hatalie wróciło. Czyli mogę przestać szukać swojej "prawdziwej miłości" i umawiać się z ludźmi ze szkoły, co cóż..powiedzmy sobie szczerze - nie było zbyt mądre. No i nawiązałam kontrakt z bardzo znaną marką. Natalie Watson, powróciłaś do gry.
Moje rozmyślenia przerwał dzwonek telefonu, oznajmiający nową wiadomość. Wyciągnęłam telefon. Beth napisała mi dokładnie miejsce spotkania. Skopiowałam wiadomość i wysłałam ją Harremu.
Okej, już wpół do 11. Szybko wstałam z wygodnej kanapy i poszłam wziąć szybki prysznic. Ubrałam ten zestaw. Włosy rozpuściłam. Do torebki włożyłam potrzebne rzeczy, po czym opuściłam dom. Zamówiłam taksówkę i udałam się na miejsce spotkania z moją menadżerką.

*Kilka minut później*

Zapukałam w drzwi. Usłyszałam ciche "proszę", po czym weszłam do pomieszczenia. Na widok Beth na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Przywitałam się z nią, całując ją w policzek. Kilka papierów do podpisania, krótka rozmowa i obie byłyśmy gotowe na sesję. Szczerze to trochę się jej bałam. Jednak z tego co powiedziała mi Elizabeth to taka sesja jest mi potrzebna. Mogę się bardziej wybić. Poza tym, to będzie coś nowego. Nigdy nie brałam udziału w takiej sesji.
Do studia dojechałam w kilka minut. Na miejscu już czekał Harry. Przywitaliśmy się, po czym weszliśmy do środka. Poznałam fotografa oraz kilku ważnych asystentów. Już chwilę później kręciło się koło mnie kilku ludzi. Ktoś robił makijaż, ktoś włosy, a niektórzy po prostu ze mną rozmawiali. Po skończeniu pracy stylistów od razu poszłam się przebrać. Cóż..bielizna, w której miałam się zaprezentować była bardzo skąpa, i kiedy tylko ją zobaczyłam to pomyślałam o tym, że spodoba się Harremu.
Zarzuciłam na swoje ciało biały, delikatny szlafrok i wyszłam na środek. Przede mną stało kilka osób, m.in. fotograf, jego asystenci, Harry i oczywiście Beth. Wzięłam głęboki oddech i zrzuciłam z siebie szlafrok. Kątem oka spojrzałam na Stylesa. Miał lekko otwarte usta, a oczy pochłaniały każdą część mojego ciała. Nawet nie chce myśleć co on sobie teraz wyobraża.
Przyjmowałam różne pozy, chcąc jak najlepiej wypaść na zdjęciu. Z miny fotografa wnioskuję, że podobało mu się to jak pozowałam. Kilka minut później zakończyłam swoją pracę.


Założyłam szlafrok, porozmawiałam z fotografem i obejrzałam kilka zdjęć. Cały czas był przy mnie Harry, który pożerał mnie wzrokiem. Byłam bardzo zadowolona ze swojej pracy i z tego, że przełamałam się i odważyłam się wziąć udział w takiej sesji. 
Ubrałam się i razem z Harrym i Beth opuściłam studio.
- Byłaś świetna Natalie! - usłyszałam od kobiety. - Jestem pewna, że staniesz się obiektem westchnień wielu mężczyzn. - zaśmiałyśmy się.
- Jak na razie to ona jest tylko moim obiektem westchnień i jeżeli ktoś się do niej zbliży, to zabiję. - powiedział Harry z wielkim uśmiechem. 
- Cóż, dziękuje, że się zgodziłaś. Jak będę wiedziała coś więcej to dam Ci znać. Do zobaczenia! 
- Do zobaczenia. - powiedziałam, po czym pomachałam kobiecie. 

- Jej, Natalie. Byłaś taka niesamowita, słodki jezu. Miałem taką ochotę na Ciebie. - powiedział Harry, zmieniając biegi w samochodzie. 
- Cieszę się, że Ci się podobało. - odpowiedziałam, śmiejąc się. 
- Wiesz..nie obraziłbym się gdybyś wzięła jeden z tych kompletów, które dziś na sobie miałaś.- spojrzał na mnie, zagryzając wargę.
- Styles! - krzyknęłam, uderzając go w ramię. - Jesteś bezczelny.- zaśmiałam się. 
- Przecież takiego mnie kochasz. - powiedział.

*Kilka minut później* 

Zatrzymaliśmy się pod kawiarnią. Opuściliśmy samochód i weszliśmy do lokalu. Zajęliśmy miejsca, a chwilę później podeszła do nas młoda dziewczyna. Na widok Harrego strasznie się zarumieniła. Stała w miejscu i patrzyła na niego z otwartą buzią.
- Mój boże, wszystko dobrze ? - spytałam. Dziewczyna jedynie pokiwała głową. Harry zaśmiał się cicho, po czym wstał i przytulił dziewczynę. Ta od razu zaczęła płakać. Oczywiście nie obeszło się bez zdjęcia i autografu. Dopiero potem złożyliśmy zamówienie. 
Chwilę później dostaliśmy kawę i ciastka. Szybko je zjedliśmy, ponieważ wiedzieliśmy, że za chwilę będzie tu tłum fanek. 
Wsiedliśmy do samochodu. Harry odwiózł mnie do domu. Chłopcy dziś mają ostatni koncert w UK, a potem wyjeżdżają. Styles osobiście zaprosił mnie na koncert. Pójdę. Boję się jak zareagują fanki, ale mam nadzieję, że będzie okej. Z tego co się orientuje to wiele osób lubi Hatalie. Nie powinno być źle. 

Wróciłam do domu koło 15. Koncert zaczynał się dopiero o 18. Zmęczona rzuciłam się na kanapę. Nastawiłam budzik na 17, po czym zamknęłam oczy z nadzieję, że zasnę. 

*Oczami Harrego* 

Szczęśliwy wróciłem do domu. Przekroczywszy próg domu usłyszałem krzyczącego Nialla, który zapewne oglądał mecz. Kiedy wszedłem do salonu zobaczyłem Louisa i Zayna palącego trawkę. Zdenerwowany zmierzyłem Louisa wzorkiem, jednak nie zareagował. Staczasz się Lou, aż przykro patrzeć. 
- Jak było ? 
- Dobrze. - odpowiedziałem, patrząc na Zayna. - Niall, możemy pogadać ? 
- Jasne. - usłyszałem. Blondyn oderwał się od telewizora, po czym poszedł za mną do pokoju. 

- Jest mi głupio za to, że Cię tak ostatnio potraktowałem. Wyzywałem i obrażałem. Wmówiłem sobie, że zabierasz mi Natalie. A tak naprawdę to ja byłem winny rozpadowi tego związku. Cóż, chciałbym Cię bardzo przeprosić.
- Wiem, że Ci na niej zależy i bardzo ją kochasz. Wybaczę. W końcu, jesteśmy przyjaciółmi prawda? - uśmiechnął się.
- Prawda. - odwzajemniłem uśmiech, po czym mocno go przytuliłem. 

*Oczami Nat. 17* 

Otworzyłam oczy. Przetarłam je. Sięgnęłam ręką po telefon i wyłączyłam budzik. Cicho przeklęłam pod nosem, wstając z wygodnej kanapy. Poszłam do sypialni. Otworzyłam szafę. Odświeżyłam się, po czym ubrałam to. Makijaż zostawiłam taki jaki był, włosy dałam do tyłu. Użyłam swoich ulubionych perfum. Przejrzałam się w lustrze i opuściłam dom. Taksówka zawiozła mnie pod dom chłopców.
Drzwi otworzył mi Liam. Przywitałam się z nim krótkim buziakiem w policzek.
- Świetnie wyglądasz.- powiedział, poruszając brwiami.
- Ty też całkiem całkiem. - odpowiedziałam, pokazując mu język.
- Czy moja księżniczka już przyszła ? - usłyszałam. Chwile później zobaczyłam zbiegającego ze schodów loczka. Od razu wpadłam mu w ramiona, całując go czule.- Ślicznie wyglądasz skarbie. - powiedział, ukazując dołeczki. - Gotowa ? 
- Jak nigdy dotąd. - odpowiedziałam, splatając nasze palce. 



chyba nie ma sensu przepraszać za coś kolejny raz, prawda? 
jestem do dupy blogerką. 
ale cóż, wróciłam.
zobaczymy na jak długo. 
wasze komentarze mnie do tego zmotywowały. 
więc dziękuje bardzo.
przepraszam za każdy błąd.
kocham was.