Obudziłam się wtulona w Stylesa.Oparłam się na łokciu i patrzyłam jak klatka Harrego powoli unosi się i opada.Odgarnęłam mu z czoła loczek,całując delikatnie jego policzek.Nagle Hazz otworzył oczy,szybko się podniósł i obdarował mnie soczystym całusem.
- Cześć księżniczko. - uśmiechnął się.
- Cześć. - odpowiedziałam,oddając całusa.Styles z pocałunkami przeniósł się na szyję.Wplotłam palce w jego włosy i pisnęłam kiedy poczułam,że chłopak robi mi malinkę.
- Naznaczyłem Cię,co oznacza,że teraz jesteś moja.- uśmiechnął się cwaniacko. - Pojedziesz dzisiaj ze mną na sesję zdjęciową? - powiedział po chwili.
- Nie dam rady..sama mam dzisiaj pracę.Moja menadżerka, Beth chce omówić ze mną nowe szczegóły zbliżającej się sesji zdjęciowej.Muszę być u niej dzisiaj,przepraszam. - westchnęłam.
- Nic się nie stało.Gdy skończysz przyjedź do mnie.Razem z chłopakami i z El pójdziemy na jakiś obiad,czy coś.Dobrze,mała? - zapytał,gładząc mój policzek.W sposób w jaki zwracał się do mnie był bardzo słodki.Uwielbiałam kiedy nazywał mnie swoim kotkiem,kochaniem,słoneczkiem.Może to głupie,ale dla mnie jest jak najbardziej urocze.Pokiwałam głową z uśmiechem.Oznajmiłam Hazzie,że idę wziąć szybki prysznic.Wzięłam czysty komplet bielizny i te ciuchy.Dokładnie umyłam ciało,nakładając na niego warstwę ulubionego żelu Stylesa.
Ubrałam bieliznę,po czym stanęłam przed lustrem z zamiarem rozczesania mokrych włosów.Usłyszałam ciche skrzypnięcie drzwi,a kiedy się obróciłam zobaczyłam w nich kudłatą głowę mojego chłopaka.Harry kiedy mnie zobaczył cwaniacko się uśmiechnął i wszedł dalej.Nim się zorientowałam stał za mną.Położył ręce na moich biodrach,a podbródek na ramieniu.
- Cudownie pachniesz - powiedział,całując mój policzek.Po chwili poczułam jak coś wbija mi w prawy pośladek.Zaskoczona odwróciłam głowę w stronę chłopaka,a wzrokiem przeleciałam całą sylwetkę chłopaka.Moją uwagę przykuło duże wybrzuszenie na bokserkach Stylesa,w których obecnie był.Od razu wybuchłam głośnym śmiechem,a Hazz uroczo się zarumienił.
- Zawsze w nie odpowiednim momencie - warknął, sarkastycznie.
- Mhm. - odpowiedziałam,dalej się śmiejąc
- Idę zrobić śniadanie.- powiedział,po czym wyszedł.Uśmiechnęłam się sama do siebie,po czym ubrałam resztę ubrań.Z włosów zrobiłam kłosa i delikatny,ledwo widoczny makijaż.Na ręce założyłam dwie pasujące do stroju bransoletki.
Z uśmiechem na twarzy wyszłam z łazienki.W korytarzu pachniało naleśnikami,więc przyśpieszyłam kroku i po chwili znalazłam się w kuchni.Po zjedzeniu śniadania Harry poszedł do domu,a mi zostały jeszcze 2 godziny do wyjścia.Z racji tego postanowiłam oglądnąć 2 odcinki mojego ulubionego serialu.W trakcie oglądania usłyszałam dzwonek do drzwi.Lekko podenerwowana wstałam z kanapy i poszłam otworzyć drzwi.Ku mojemu zdziwieniu za drzwiami,na wycieraczce leżała jakaś koperta.Podniosłam ją,po czym zatrzasnęłam drzwi.
Pomału otworzyłam kopertę i wyciągnęłam z niej zdjęcie.Dokładnie się mu przyjrzałam.Na zdjęciu był Harry,a w tyle jakieś drzwi,na których widniał adres i numer.W kopercie były dwie fotografie.Jedna przedstawiała sytuację, kiedy Hazz wchodzi do tego domu.Sądząc po jakości zdjęcie zostało zrobione wieczorem.Natomiast na drugim zdjęciu był dzień i Styles wychodzący z tego domu.Nic nie rozumiałam.Po co ktoś wysłał mi to zdjęcie? Skąd Harry wracał? Czyżby spędził noc w tym domu? Obejrzałam zdjęcia z każdej strony,jednak nic dziwnego nie zauważyłam.Spojrzałam na zegarek.Miałam jeszcze 30 minut do spotkania,dlatego postanowiłam sprawdzić ten dom.Ubrałam szpilki.Wzięłam torebkę,do której wsadziłam najpotrzebniejsze rzeczy,oraz kopertę.Wsiadłam do samochodu,po czym odjechałam.
Po 5 minutach jazdy byłam na miejscu.Wysiadłam z samochodu i skierowałam się w stronę domu.Niepewnie zapukałam do drzwi,a chwilę później ujrzałam w nich Caroline.
- Cześć - odpowiedziała,zaskoczona.- Co ty tutaj robisz?
- Cześć - wydukałam - Um,chyba pomyliłam adres.- odpowiedziałam.- Przepraszam.- dodałam szybko,po czym wsiadłam z powrotem do samochodu.Na wypadek sprawdziłam jeszcze raz czy adresy się zgadzają.Niestety.Wcale nie pomyliłam domów.Ruszyłam z piskiem opon z pod domu blondynki.Jak to możliwe,że trafiłam tutaj? Po co Harry miałby do niej przychodzić? Po co miałby spędzać u niej całą noc? Przecież wiele razy podkreślał,że Caroline to tylko przyjaciółka.A co jeżeli mnie z nią zdradził? Opanuj się Natalie,przecież to niemożliwe! Styles mnie kocha i nigdy by mnie nie skrzywdził..chyba.
[...] Na spotkaniu z Lizzie ciągle myślałam o tych zdjęciach,o Caroline i Harrym.Prawda,że Car nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia,kiedy pierwszy raz się spotkałyśmy.Zarozumiała,arogancka i fałszywa.Tak,taką ją zapamiętałam.Wolałam unikać jej.Owszem,może nie była zbyt przyjacielska ale nie wydaje mi się,że byłaby wstanie odbić mi faceta.Z drugiej strony,mają wspólną przeszłość.Harry jest spostrzegany jako podrywacz przez media.Może te zdjęcia to zbieg okoliczności? Może zostały zrobione w innym dniu,a ja głupia panikuję.Tylko szkoda,że na obu zdjęciach Hazz jest ubrany tak samo.Ale wiem jedno.Harry mnie kocha.Dużo razy mi to mówił.Po co miałby kłamać? To nie ma sensu! Tak, kocha mnie i nigdy by mnie nie zdradził.Mhm..
Kiedy podjechałam pod budynek,(adres wysłał mi Styles ) w którym chłopcy mieli dziś sesje,wzięłam głęboki oddech i wysiadłam z samochodu.Drogę do drzwi wejściowych pokonałam bardzo szybko.Przez całą drogę zastanawiałam się, co powiedzieć Harremu.Nie wiedziałam czy mam się spytać co łączy go z Caroline.Pewnie to jedna wielka pomyłka,a ja wyjdę na zazdrosną panienkę.Przemilczę to na razie.Może sprawa sama się wyjaśni,bez mojej interwencji.?
Szłam zamyślona długim korytarzem,nie patrząc przed siebie.Nagle poczułam,jak do kogoś dobijam.
- Oh,najmocniej przepraszam! Nie chciałem.Nie zauważyłem Cię.Wszystko w porządku? - usłyszałam męski głos.
- Ja również przepraszam.Powinnam uważać jak idę.Tak,w porządku. - odpowiedziałam,równocześnie podnosząc wzrok na chłopaka.Przełknął ślinę,uśmiechając się.Przyjrzałam mu się uważnie.Brązowe włosy,zielono/niebieskie oczy i jakieś 180 cm wzrostu.Zauważyłam,że on też mierzy mnie wzrokiem.Z podziwem w oczach oglądał każdy mój zakątek ciała.Uśmiechał się cwaniacko.
- Jestem Nathan,Nathan Sykes. - podałam mu dłoń,którą pocałował.
- Natalie - uśmiechnęłam się. - Czekaj,ty jesteś z tego zespołu 'The Wanted' tak? - zapytałam.
- Tak,a ty jesteś tą sławną,moją ulubioną modelką Natalie Watson? - zapytał,unosząc brwi.Roześmialiśmy się.- Co tu robisz? - zapytał po chwili.
- Ja..um..Przyjechałam tu do chłopaków z One Direction - odpowiedziałam niepewnie.
- Ah tak.Słyszałem,że ty i Harry..- nie dokończył.Poczułam się niezręcznie.Zapadła cisza,którą po chwili przerwał Nathan.- Jeżeli chcesz mogę Cię zaprowadzić do nich.My właśnie kończymy sesję,to nie potrwa długo.- uśmiechnął się.
- Jasne.- chwyciłam chłopaka pod rękę i ruszyliśmy.Po drodze rozmawialiśmy i dużo się śmialiśmy.Załapaliśmy dobry kontakt.Byłam wdzięczna,że nie poruszał tematu Harrego.W końcu doszliśmy na miejsce.Chłopcy siedzieli na skórzanej kanapie i rozmawiali.
- Dziękuje za pomoc w dotarciu tu. - odpowiedziałam,ukazując dołeczki w policzkach.
- Wiesz,może dałabyś mi swój numer telefonu? Spotkalibyśmy się kiedyś. - zapytał niepewnie.
- Oczywiście - odparłam.Chłopak wyciągnął z kieszeni telefon i wystukał ciąg cyfr,które mu podałam.Na koniec chciał pocałował mnie w policzek,jednak powstrzymałam go jednym ruchem ręki.Wiedziałam,że nie spodoba to się Stylesowi. - Do zobaczenia. - dodałam.Na koniec pomachaliśmy sobie rękami.Odwróciłam się w stronę chłopaków,którzy zapewne wszystko widzieli.
*Oczami Harrego*
Zacisnąłem zęby.Podrywał ją.Kurwa,podrywał ją na moich oczach.Wiedział,że jesteśmy razem.To widać.Cholera,ona jest moja! Na dodatek bezczelny poprosił ją o numer telefonu.Co on sobie wyobraża?! Ten ich pożal się boże 'zespół' to jedno wielkie gówno.Czy on naprawdę myśli,że ma szanse u Nat? Jest żałosny!
Brunetka właśnie szła w naszą stronę.Usiadła naprzeciwko mnie.Byłem zdenerwowany.Patrzyłem na nią z pogardą.Jak ona mogła z nim rozmawiać?! Przecież wie,że jesteśmy wrogami.Nienawidzę Nathana! Nienawidzę,nienawidzę,nienawidzę!
- A więc,umh.Widzieliśmy,że rozmawiałaś z Nathanem. - usłyszałem głos Liama.
- Tak.- odpowiedziała szybko. - Jest miły.- parsknąłem,zakładając ręce.Odwróciłem wzrok.Skupiłem się na fotografie oraz paru innych ludziach,którzy przygotowywali miejsce,w którym mieliśmy mieć zdjęcia.Ostatnie co chciałem widzieć,to Natalie.
- Poznałaś resztę zespołu? - zapytał Zayn.
- Nie.Ale mam jego numer telefonu.Jest naprawdę bardzo miły,zabawny i świetnie mi się z nim gadało.
- To może z nim powinnaś się umawiać,co? - zwróciłem się w stronę brunetki.
- O co Ci chodzi? - zapytała spokojnie.
- Widziałem jak z nim flirtowałaś! - oburzyłem się.
- Nie flirtowałam z nim, przestań! - odpowiedziała.Poczułem jak Liam kładzie rękę na moim ramieniu i próbuje mnie uspokoić.
- A może się już całowaliście,co? - zapytałem,kpiąc.- Tak bardzo spodobał Ci się ten Nathan,że wzięłaś od niego numer telefonu.Potem będzie kawa,czułe słówka i się z nim puścisz! - warknąłem,zrzucając dłoń Liama.Brunetka wstała i uderzyła mnie w policzek.Zabolało.
- Nie jestem jakąś dziwką,żeby iść do łóżka z pierwszym lepszym! Zapamiętaj to sobie.A jeżeli ktoś się tu puścił to nie ja, kotku. - dodała,uśmiechając się sarkastycznie.Z torebki wyciągnęła jakieś zdjęcia i rzuciła mi je prosto w twarz. - Mam nadzieję,że dobrze bawiłeś się z tą ździrą. - byłem zaskoczony.Natalie już zdążyła odejść,a ja podniosłem zdjęcia.Byłem na nich ja,wychodzący z domu Caroline.Mój boże!
*Oczami Natalie*
Po policzku zaczęły spływać pierwszy łzy.Jechałam przed siebie.Chciałam znaleźć się jak najdalej od Harrego.
- Jak mogłam być taka głupia? - powtarzałam.Jak on mógł mnie tak potraktować? Czy on naprawdę myślał,że mogłabym puścić się z Nathanem? Potraktował mnie jak dziwkę.To on nazywa miłością? To ja dziękuje za taką miłość.
Nabierałam prędkości.Na drodze byłam tylko ja,więc dlaczego nie mogłam trochę przyśpieszyć? W końcu musiałam na czymś skupić swoje emocje.A to było jedynym pomysłem,jaki teraz przyszedł mi do głowy.Wjechałam do lasu.Samochód zatrzymałam na polanie.Usiadłam na trawie i zaczęłam wpatrywać się w idealnie gładką tafle jeziora.Dookoła powiewały delikatnie drzewa.Próbowałam uspokoić oddech.Telefon w kieszeni dalej wibrował.Nie chciałam teraz z nikim rozmawiać.Chciałam być sama.Za każdym razem,kiedy zamykałam oczy widziałam Stylesa.Szlak,ta cholerna słabość do niego.Pierwszy raz widziałam go tak zdenerwowanego.Zawsze opanowany, kontrolujący każdą myśl,każdy krok,każdy czyn.Przecież ja nic złego nie zrobiłam.Ja tylko z nim rozmawiałam,a on od razu zarzuca mi zdradzę.To zapewne on się przespał z tą cytatą blondyneczką,a teraz próbuje całą winę na mnie zrzucić.O nie! Zamknęłam oczy i pozwoliłam sobie na chwilę zapomnienia,I tak o to spędziłam kilka najbliższych godzin na łące,zapominając o całym bożym świecie.
Wiesz, próbuję ci powiedzieć, że cię potrzebuję.
Cześć! :)
Tak,nareszcie słońce! Uwierzcie mi,że długo czekałam na taką pogodę.Przepraszam,że tyle zwlekałam z dodaniem rozdziału,ale nie miałam weny.Długo się zastanawiałam co napisać,aby was nie znudzić.W rozdziale pojawiają się przekleństwa,ale nie zwracajcie na nie uwagi :) Mam nadzieję,że taki obrót spraw was zadowoli.Przepraszam za każdy błąd, za beznadziejną końcówkę i każde niesensowne zdanie.Czyżby szykuje się kolejny romans? Ale tym razem romans z udziałem Natalie? Jak myślicie?
Kocham Cię za to, że wplotłaś do opowiadania The Wanted! Kocham ich <3 Jak przeczytałam tu nazwisko : Nathan Sykes, to zaczęłam piszczeć xD Tja.. Psychopatka :P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńThe Wanted i One Direction?? ooo to będzie się działo w kolejnym rozdziale
OdpowiedzUsuńHahaha świetny*,*
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału:)
daj następny piszesz wspaniale a co do rozdziału to jak zawsze świetny! pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńdaj następny dzisiaj prosze
OdpowiedzUsuńGenialny, z resztą jak zwykle. Oby tylko Nat, nie wybaczyła szybko Harr'emu. <3 :D
OdpowiedzUsuńPopatrzysz? revenge-naomi.blogspot.com / dziwna nazwa, wiem. XD
dodaj dzisiaj następny proszę cie!:D
OdpowiedzUsuńCudo:*
OdpowiedzUsuńRewelacja.
OdpowiedzUsuńPowinna dać teraz szansę niallowi, albo lachowskiemu choć wolę Niallera :) Świetny rozdział tak poza tym
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za moją nieobecnośc ale już wszystko nadrobiłam :) Kurde, nie miałam czasu, musiałam w szkole pozaliczac wszystko. Osobiście ten rozdział bardzo mi się spodobał, jest naprawde bardzo dobry! Sposób w jaki opisujesz emocje, uczucia boheterów to coś wspaniałego. Do tego widziałam , że pojawiło się nazwisko z TW ooo cóż za połączenie. ciekawe jak się to sprawdzi w twoim opowiadaniu :) Do tego jakieś romansiki , ojoj lubie to haha :D Pozdraaaawiam :* ( A i z tego co pamiętam to prosiłaś o informowanie o nowym rozdziale. Tak więc u mnie pojawił się nowy :) jeśli masz czas to zapraszam : http://www.selectrightdirection.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńnext proszę cie dziewczyno:)
OdpowiedzUsuńSuper to jest. Kochaam too <33. Czekam na następny...;** chciałabym żeby Natalie była tą dobrą i nie miała ROMANSU Z NIKIM. Natalie i Harry <<33
OdpowiedzUsuńBoze dziewczyno jak ty piszesz! Czekam na nexta plis pisz szybko!!! <3
OdpowiedzUsuńfajnyy xDD
OdpowiedzUsuń