- Natalie,proszę Cię,oddzwoń jak najszybciej.Martwię się.Nie odbierasz ode mnie telefonów,nie odpisujesz na smsy i nie ma Cię w domu.Daj mi szanse to wszystko wytłumaczyć.To zdjęcie jest jedną wielką pomyłką,proszę uwierz mi! Zależy mi na Tobie,porozmawiajmy.Jesteśmy dorośli,nie zachowujmy się jak dzieci.Przepraszam Cię za wszystko,kocham. - powiedziałem,rozłączając się.
Ciągle nagrywałem się na skrzynkę pocztową brunetki.Pomimo tego,że chłopcy mówili mi,że powinienem na razie dać Nat spokój,ja nie odpuszczałem i za wszelką cenę próbowałem z nią porozmawiać.Całe szczęście,chłopcy nie pytali o te zdjęcia.Byłem im naprawdę za to wdzięczny.! Pewnie nie wiecie jak się czuję.Jest mi wstyd.Najpierw zarzucam Natalie,że mnie zdradza z ledwo poznanym chłopakiem,a potem sam ląduje w łóżku z Caroline.Jestem żałosny.Tak to idealne określenie mnie,Harrego Stylesa.Nie wiem co mam zrobić.Chcę pogadać z Natalie, przeprosić ją.Na prawdę nie chciałem jej skrzywdzić.Te zdjęcia w ogóle nie powinny dostać się do rąk brunetki.Cholera.Spieprzyłem wszystko.Jeszcze dzisiaj rano mówiłem jej,jak bardzo ją kocham.Ile dla mnie znaczy,a kilka godzin później dowiedziała się o mojej zdradzie.Muszę ją odzyskać,przecież jest dla mnie wszystkim! Muszę o nią walczyć,tak? Jestem gotowy zrobić wszystko,nawet skłamać...[...]
Zapukałem cicho do drzwi Nialla.Miałem wrażenie,że on jedyny wie co stało się tamtej nocy.Pomimo tego,że nikomu nie powiedziałem.Horan jest bystry.Domyślił się,że przespałem się z Caroline.Boję się jego reakcji.Boję się spojrzeć mu w oczy i powiedzieć 'Tak,skrzywdziłem ją'.Boję się.
Powoli i niepewnie otworzyłem drzwi,szukając Irlandczyka wzrokiem.Siedział na łóżku.Nogi zwinięte pod samą brodę,a w ręku telefon.Spojrzał na mnie.Moje ciało przeszedł dreszcz.Podszedłem bliżej i usiadłem na skraju łóżka.Bałem się zacząć rozmowy.Tak naprawdę nie wiedziałem co powinienem w tej sytuacji powiedzieć.Na pewno coś co nie zdenerwowałoby blondyna.Bałem się też,że za chwilę rzuci się na mnie z zamiarem walki.Dobrze pamiętałem kiedy ostrzegał mnie,że jeżeli zrobię jakąś krzywdę Natalie,własnoręcznie mnie zabije.
- Nie odbiera ode mnie telefonów,nie odpisuje mi na smsy i nie ma jej w domu.Boję się o nią Niall.Nie wiem gdzie jest.Pomóż mi..kocham ją - powiedziałem po cichu,spuszczając wzrok.Irlandczyk nawet nie drgnął.Widziałem jak zacisnął pięści.Był zły.Cisza.Nawet nie raczył mi odpowiedzieć. - Cholera,powiedz coś! - zezłościłem się.
- A co ty myślałeś?! Że po tym wszystkim rzuci Ci się w ramiona? Jesteś dupkiem,Styles.Skończonym dupkiem.Gdyby nie to,że jesteś moim przyjacielem już dawno obiłbym Ci tą śliczną mordę.- odpowiedział,prawie krzycząc.Przeraziłem się.W ułamku jednej sekundy, ten radosny i pełen optymizmu blondyn,zmienił się w kogoś,kogo na pewno chciałbym unikać.Ale miał rację.Naprawdę spodziewałem się,że zdołam porozmawiać z Nat na spokojnie.Jednak to wcale nie jest takie proste. - Z resztą ode mnie też nie odpiera telefonów.Zapewne nie chce z nikim rozmawiać.- dodał ciszej.Ponownie wykręcił numer brunetki i przyłożył telefon do ucha.- Natalie? O boże,tak się cieszę,że w końcu odebrałaś! Gdzie jesteś? - usłyszałem.Od razu podszedłem bliżej Nialla,chcąc usłyszeć jej głos.- W lesie? W jakim lesie,co ty wygadujesz? Dlaczego nie odbierasz od nas telefonów? Musimy się spotkać i porozmawiać.Proszę. - dodał.Oburzyłem się.Dlaczego on ma się z nią spotykać? Przecież to ja jestem jej chłopakiem,nie on! - Tak,tak.Mi pasuje.Będę za 10 minut.- rozłączył się.Szybko wstał z łóżka,podszedł do szafy i wyciągnął z niej czyste ubranie.
- Niall,ja też chce jechać! To ja jestem jej chłopakiem i muszę z nią porozmawiać! - krzyknąłem,zdenerwowany.
- Wyobraź sobie,że ona nie chce z Tobą rozmawiać.Dlatego to ja pójdę na to spotkanie i przekonam ją do rozmowy z Tobą.- odpowiedział,zapinając spodnie.- Powinieneś mi dziękować.- dodał,kiedy wychodził z pokoju.Nim zdążyłem zbiegnąć na dół,blondyn już siedział w swoim samochodzie.Potem, usłyszałem już tylko hałas silnika samochodowego,wyjeżdżającego spod posiadłości.Usiadłem na kanapie w salonie próbując powstrzymać łzy.
*Oczami Natalie*
- Halo? - odebrałam.
- Natalie? O boże,tak się cieszę,że w końcu odebrałaś! Gdzie jesteś? - usłyszałam głos Irlandczyka w słuchawce.
- Cześć Niall.Jestem w lesie.- powiedziałam.
- W lesie? W jakim lesie,co ty wygadujesz? Dlaczego nie odbierasz od nas telefonów? Musimy się spotkać i porozmawiać.Proszę.- odpowiedział.
- Dobrze,za 10 minut w Monmouth Coffe.Czekam. - rozłączyłam się.Szybko wsiadłam do samochodu i wyjechałam z lasu.Pod kawiarnie dotarłam na czas.W środku bez problemu znalazłam Nialla.Siedział na końcu lokalu.Wybrał najciemniejsze miejsce w całym pomieszczeniu.W sumie nie dziwię się.Pod kawiarnią stała grupa fotoreporterów,czyhających na blondyna.W lokalu byliśmy tylko my i jakieś małżeństwo.To dobrze,że nie ma obok rozwścieczonych fanek Nialla.
Usiadłam na przeciwko niego.Przywitaliśmy się,po czym zamówiliśmy dwie kawy.
- Więc,o czym chciałeś porozmawiać? - zapytałam,po chwili.
- Musisz się spotkać z Harrym.On odchodzi od zmysłów.Nie odbierasz jego telefonów,nie dajesz znaku życia.Martwi się o Ciebie.Musisz z nim porozmawiać.- odpowiedział.
- Ale Niall,ja nie mam ochoty! Sam widziałeś jak mnie potraktował.Jestem na niego wściekła.Jak on mógł pomyśleć,że ja mogłabym pójść do łóżka z Nathanem? I jeszcze te zdjęcia.Sama nie wiem czy są prawdziwe.- westchnęłam,upijając łyk kawy.
- Powinnaś z nim na spokojnie porozmawiać.Może te zdjęcie to po prostu pomyłka? A ty od razu zakładasz,że Styles Cię zdradził.Spokojnie,ogarnij się Nat! - powiedział,szeroko się uśmiechając.Zadziwił mnie jego optymizm.
- Nie wiem czy w ogóle chce z nim rozmawiać. - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Ja rozumiem,że jesteś na niego wściekła,ale musisz dać mu szanse,to wszystko wytłumaczyć.Każdy człowiek popełnia błędy,nikt nie jest idealny.
- Możesz mi powiedzieć dlaczego tak bardzo zależy Ci na tym,abyśmy się pogodzili? Co z tego będziesz miał,Niall? - blondyn w tym samym momencie złapał mnie za rękę i spojrzał mi prosto w oczy.
- Ja po prostu widzę,że się kochacie.Dopełniacie się nawzajem.Harry częściej się uśmiecha i ciągle o Tobie mówi.Chcę żebyś była szczęśliwa,tylko tyle.A co z tego będę miał? Codzienna dawka twojego uśmiechu,powinna mi wystarczyć.- odpowiedział,puszczając moją rękę.
Niall jest wspaniały.Potrafi pomóc i doradzić w każdej sytuacji.I jeszcze te słowa.Jest słodki,zdecydowanie.Wiem,że mnie kocha.I ja też go kocham,ale tylko jako przyjaciela.Może kiedyś? Ja i on? Kto wie.Na razie nie będę wybiegać w przyszłość.Najpierw muszę poukładać swoje życie.Na pożegnanie pocałowałam blondyna w policzek,dziękując za to co powiedział.
Kiedy dojechałam do domu,postanowiłam wziąć długą kąpiel.Leżąc w wannie zastanawiałam się,czy dać Harremu szanse na wytłumaczenie się? Ostatecznie postanowiłam udawać niedostępną.Niech się stara,jeżeli mu zależy..[...]
Wykręciłam numer do Nathana.I tak nie miałam co robić,a siedzenie w wannie już dawno mi się znudziło.Kilka sekund po wybraniu do niego numeru,usłyszałam męski głos w słuchawce.
- Halo?
- Cześć,tu Natalie.
- Nat? Co za miła niespodzianka.Nie spodziewałem się,że zadzwonisz.Czy coś się stało?
- Nie,nie.Po prostu pomyślałam,że może poszlibyśmy na miasto? Chciałabym Cię lepiej poznać.- odpowiedziałam,niepewnie.
- Proponujesz mi randkę? - chociaż nie widziałam jego twarzy,byłam pewna,że się uśmiecha.
- Nie, to tylko towarzyskie spotkanie.Co ty na to? - zapytałam.
- Oczywiście,z chęcią.Wyślij mi adres twojego mieszkania,przyjadę po Ciebie.Do zobaczenia za godzinę.- usłyszałam,po czym rozłączyłam się.Smsem wysłałam mu swój adres,po czym szybko wyszłam z wanny i zaczęłam się przygotowywać.
Ubrałam to.Włosy rozczesałam i związałam w kucyka.Na usta nałożyłam pomadkę i użyłam swoich ulubionych perfum.Spojrzałam w lustro.Kiedy stwierdziłam,że osiągnęłam swój cel,zeszłam do kuchni.Chwilę później usłyszałam dzwonek do drzwi.Za nimi stał Nathan.
- Cześć.Ślicznie wyglądasz.- powiedział,lustrując mnie całą.- To dla Ciebie,proszę. - dał mi różyczkę.
- Oh,dziękuje.- uśmiechnęłam się do niego.
Chwilę później spacerowaliśmy po uliczkach,zatłoczonego,wręcz tętniącego życiem Londynu.Fani oraz fotoreporterzy robili nam zdjęcia.Zero prywatności.Dużo rozmawialiśmy.Mieliśmy wiele wspólnego.Oboje nie nienawidziliśmy horrorów, oraz oboje kochaliśmy Coldplay.
- Mogę Cię o coś zapytać?
- Tak?
- Co Cię łączy z Harrym?
- Przepraszam,ale to moja osobista sprawa i nie będę Ci o niej opowiadać.- odpowiedziałam,lekko rozzłoszczona tym pytaniem.
- No tak,przepraszam.Nie powinienem Cię o to pytać.- spojrzał na mnie,drapiąc się po karku.Wiedziałam,że teraz będzie chciał uratować jakoś sytuację.- Więc,aby pozbyć się tej niezręcznej sytuacji zapraszam Cię na lody.- uśmiechnął się cwaniacko,po czym chwycił mnie za rękę i zaczął biec do najbliższej budki z lodami.Zapewne jego celem było zgubienie tych wszystkich osób,chodzących za nami od jakiejś godziny.
Kiedy dotarliśmy na miejsce zamówiliśmy lody.Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać.Tematów było bardzo dużo.Nathan opowiadał o zespole,zdradzał tajemnice innych chłopców oraz wtajemniczył mnie w szczegóły jego dzieciństwa.
- Świetnie mi się z tobą rozmawia,ale chcę,żebyśmy byli kimś więcej,niż tylko dobrymi przyjaciółmi.- szepnął mi do ucha,jednocześnie mnie obejmując.
Objął mnie,Natalie Watson.
Objął on,Nathan,Nathan Sykes.
Wszyscy na nas patrzyli.
Mogłam tryumfować.
Poczułam jednak,że nie chcę.
Nie chcę tryumfować i nie chcę,aby Nathan był moim chłopakiem.
Kumplem,przyjacielem - tak,ale nie chłopakiem.
Jednym słowem poczułam,że mam kolejny problem.
Przepraszam,przepraszam,przepraszam!
Brak weny,otóż to.Rozdział jest beznadziejny,nic się w nim nie dzieje i naprawdę mi sie nie podoba.Czuję,że tracę kontrole nad tym co piszę.Czuję,że jestem w tym coraz gorsza.
Dziękuje za te miłe komentarze pod wcześniejszym postem i przepraszam,że po takim długim oczekiwaniu na nowy rozdział dodaję to coś.-.-
Za wszystkie błędy,bezsensowne zdania też przepraszam.Muszę nad pisaniem popracować.xx
boże, Styles to idiota, też bym się nie chciała z nim spotkać jakby mi wywinął taki numer ... ale Niall jest słodki, dobrze, że go nie zabrał ze sobą. a ci "fani" to też tacy upierdliwi, no,
OdpowiedzUsuńrozdział jest genialny, zresztą tego jaki jest świetny nie da się opisać słowami. <3 nadrobiłam w nocy wszystkie twoje rozdziały i już kocham to opowiadanie!!
pozdrawiam i życzę ci duuużo weny ;**
zapraszam do mnie http://wlasnietutaj.blogspot.com/
PS. yay komentuje jako pierwszaa
świetny <33 Czekam na następnyy ;)
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńnie mów że ci się opowiadania nie udają bo one są genialne !! :) czekam na następny i pozdrowionka;)
OdpowiedzUsuńbłagam daj jutro następny !:D
OdpowiedzUsuńniech ona będzie z harym, a nie z jakimś Sykesem. -,-
OdpowiedzUsuńDo gościa powyżej: akurat, ona wybierze z kim Natalie będzie. Choć ja tam wolę Niall'a. <3 Pisz dalej, jesteś wspaniała ;)
OdpowiedzUsuńNo świetne;**
OdpowiedzUsuńMoze niech teraz spróbuje być z Niallem? Hehe śmiesznie bybylo:P
kiedy następny proszę odpisz mi zależy mi na odpowiedzi:)
OdpowiedzUsuńzależy kiedy zdążę go napisać :) już dzisiaj siądę i spróbuję coś nowego wymyślić, może we czwartek? jutro i w środę (raczej) nie pójdę do szkoły,więc rozdział może pojawić się nawet wcześniej niż we czwartek :) xx
Usuńświetne :)) mam nadzieję że hazza nie będzie zdesperowany ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny, genialny... nie wiem jak jeszcze mogę go opisać! Po prostu cudowny. Dodaj szybko następny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przy okazji zapraszam na swój blog :) http://sweetnothingbutlove.blogspot.com/
Świetny rozdział, tak jak cały blog.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3.
Zapraszam do mnie http://marzeniaharry1d.blogspot.com/ :)
Super czekan z niecierpliwością na następny rozdział. Piszesz pięknie ! Nie przejmuj się jest świetnie ; 3
OdpowiedzUsuńwiem że może już tego nie prowadzisz ale przy następnym blogu jeśli dodajesz link ze stylizacją sprawdź dokładnie jak to robisz bo widze że jednak tego nie potrafisz zrobić
OdpowiedzUsuń