Odrzuciłem połączenie.Ostatnie co teraz chciałem robić,to rozmawiać z Caroline.Nie za bardzo interesowało mnie dlaczego do mnie dzwoni.Pierwsze połączenie odrzucone,2,3,4...Mam dość!
Już miałem wyłączać telefon,kiedy nagle przyszedł mi sms.Wiedziałem,że to od niej,jednak postanowiłem zaryzykować i go przeczytać."Musimy porozmawiać!" - przeczytałem.Prychnąłem pod nosem.Musimy? Ja nic nie muszę słońce.Jestem niezależny.
Całkowicie wyłączyłem telefon.Zamknąłem oczy i próbowałem usnąć.Udało mi się to szybciej,niż się spodziewałem.
*Oczami Natalie.Na lotnisku*
Chłopcy zdążyli zniknąć mi z oczu.Wyciągnęłam z kieszeni telefon,po czym wybrałam numer do Amy.Ostatnio nieźle zaniedbałam moją małą blondyneczkę.Teraz,przez ten tydzień postaram się odbudować nasze relacje.
- Amy? - krzyknęłam do słuchawki.Na lotnisku było bardzo głośno.Pomimo tego,że chłopców już tu nie było,niektóre fanki nadal przy mnie stały.- To ja,Nat.- powiedziałam,śmiejąc się.
- Ahh,cześć.- powiedziała,niepewnie.
- Miałabyś ochotę wpaść do mnie dzisiaj? Oglądnęłybyśmy jakiś film i może byś u mnie przenocowała?
- Z wielką chęcią.- usłyszałam.Odetchnęłam z ulgą.- Wpadnę pod wieczór.
- Dobrze.- dodałam,rozłączając się.Zaczęłam powoli wydostawać się z objęć dziewczyn.Już kierowałam się w stronę wyjścia,kiedy poczułam na swoim ramieniu czyjąś rękę.Zaskoczona odwróciłam się za siebie.Przede mną stał wysoki,dobrze zbudowany ochroniarz.Dokładnie ten,z którym rozmawiał Harry.
- Powoli panienka,że odwiozę ją do domu.Dostałem takie polecenie.- powiedział,szeroko się uśmiechając.- To w celu bezpieczeństwa.- bez większego namysłu zgodziłam się.Rzeczywiście,niektóre dziewczyny posyłały mi mordercze spojrzenia.Wiedziałam,że są zazdrosne.Oops!
Wsiadłam do czarnego,dość luksusowego samochodu.Mężczyzna zajął miejsce za kierownicą i ruszyliśmy.
- To Harry kazał panu zawieźć mnie do domu,tak? - zapytałam,delikatnie się uśmiechając.
- Zgadza się.- odpowiedział,spoglądając na mnie.Wbiłam wzrok w szybę,próbując opanować swoje rumieńce.A jednak.Harry zadbał o każdy szczegół.Ah.
*
- Przepraszam..Czy mógłby pan wysadzić mnie pod tym sklepem? - zapytałam,patrząc na duży supermarket.W ostatniej chwili przypomniałam sobie o tym,że moja lodówka świeci pustkami,a przecież dziś przychodzi Amelia!
Mężczyzna pokiwał głową,zatrzymując samochód na parkingu.Otworzyłam drzwi i wysiadłam z pojazdu.O dziwo mężczyzna poszedł za mną.Spojrzałam zdezorientowana w jego stronę.
- Przecież obiecałem,że odwiozę panią całą i zdrową.- zaśmiał się,przepuszczając mnie w drzwiach.
[...] Spacerowałam między regałami w poszukiwaniu słodyczy.Zdążyłam już poznać Michaela.Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało i na dodatek był nieziemsko przystojny.W sklepie spotkałam kilka fanek,z którymi zrobiłam sobie zdjęcia.
Po niecałych 30 minutach zakupy dobiegły końca.Nareszcie mogłam wrócić do domu,pewna,że niczego mi nie brakuje.
*
Dochodziła 16.Postanowiłam wziąć szybki prysznic i umyć sobie włosy.Ubrałam się w to,a włosy związałam w luźnego koczka.Weszłam do salonu.Na stole położone było kilka filmów,które kiedyś wypożyczyłam i nie miałam czasu,aby ich oglądnąć.Na ławie również znajdowały się różne przekąski.Jakieś chipsy,ciastka i żelka.Koło szklanek postawiłam różne napoje.No cóż Nat,będziesz musiała wziąć się za siebie i zacząć ćwiczyć.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.Z uśmiechem na ustach wpuściłam roześmianą blondynkę do środka.Przywitałyśmy się krótkim całusem w policzek.Zaprowadziłam ją do salonu,po czym zaczęłyśmy rozmawiać.
- No to,co jest pomiędzy Tobą a Niallem? - zapytałam,przygryzając wargę.Amy momentalnie się zarumieniła,próbując zmienić temat.
- Nic.W zasadzie to po tym weselu nie utrzymujemy ze sobą kontaktów.- powiedziała,wzdychając.- Napisałabym do niego pierwsza,ale nie chcę się narzucać.Może mnie nie polubił,a ja głupia myślę,że mam u niego szansę.- prychnęła.
- Oh Amy,Amy! - odpowiedziałam,kręcąc głową.- Głuptasie,jak możesz myśleć,że on Cię nie polubił? - zapytałam,uroczo się uśmiechając.- Jesteś najsłodszą osobą,jaką kiedykolwiek poznałam,wiesz? Wesele minęło,a ja nadal nie wiem jak było.- Amelia zaśmiała się,zakładając kosmyk włosów za ucho.
- Na weselu świetnie bawiłam się z Niallem.Był,to znaczy jest strasznie wesoły,pełen życia i strasznie dużo je.- podsumowała,robiąc dziwną minę.Wybuchłam śmiechem.- No iiii - przeciągła.
- No i co? - powiedziałam,podekscytowana.
- No i kiedy byliśmy już u mnie,to znaczy Niall zaoferował,że odwiezie mnie do domu.I właśnie wtedy mnie pocałował.- powiedziała,ściszając głos.Ponownie jej twarz oblała się milionami rumieńców.
- Nie! - krzyknęłam,zaskoczona.
- Tak! - odpowiedziała,śmiejąc się.Od razu przyciągnęłam blondynkę do siebie i mocno ją przytuliłam.
- Wy musicie być razem,rozumiesz? - dodałam,śmiejąc się.- Nie ma innej opcji!
*
Razem z Amelią oglądnęłyśmy już 2 filmy.Ciągle ze sobą rozmawiałyśmy,na różne tematy.Na prawdę nie wiedziałam ile może się stać,przez tak krótki czas w życiu mojej przyjaciółki.Czuję,że nadrobiłyśmy stracony czas,z czego jestem niezmiernie zadowolona.Około północy poszłyśmy spać.
Razem z Amelią oglądnęłyśmy już 2 filmy.Ciągle ze sobą rozmawiałyśmy,na różne tematy.Na prawdę nie wiedziałam ile może się stać,przez tak krótki czas w życiu mojej przyjaciółki.Czuję,że nadrobiłyśmy stracony czas,z czego jestem niezmiernie zadowolona.Około północy poszłyśmy spać.
*Perspektywa Harrego.W samolocie.*
Paul wynajął nam samolot,przez co mieliśmy dużo prywatności.Siedziałem sam,ponieważ reszta zespołu zajmowała kanapę.Chłopcy zawzięcie o czymś rozmawiali.Co chwilę wybuchali śmiechem i zerkali w moją stronę.Szczerze,powoli zaczynało mnie to denerwować.Zamknąłem oczy i całkowicie olałem fakt,że chłopaki zapewne obrabiają mi dupę.
Usłyszałem chrząknięcie blisko mojego ucha.Momentalnie otworzyłem oczy i zobaczyłem uśmiechniętego Louisa.
- Harry,bo wiesz co..- powiedział,drapiąc się po karku.- ja i chłopcy mamy do Ciebie pewne pytanie.
- Aha.A z racji tego,że to ty jesteś tym najodważniejszym dupkiem,który nie ma skrupułów i którego uwielbiam najbardziej na całym świecie,postanowili Ciebie wysłać.Tak? - zadałem pytanie,uroczo się uśmiechając.Tomlinson zaśmiał się,po czym usiadł mi na kolanach i pogłaskał po policzku.
- We własnej osobie.- odpowiedział,dając mi buziaka w policzek.- Więc,czy udało Ci się już zaliczyć pannę Watson? - zapytał,poruszając brwiami.Słysząc pytanie rozzłościłem się i zrzuciłem go na ziemię.Chłopak jęknął,chwytając się za plecy.Chłopcy wybuchli śmiechem,kiedy zobaczyli moją reakcję.
- Gówno was to obchodzi.- prychnąłem,zakładając ręce.
- Oj no Hazzuś,nie złość się! - powiedział do mnie Liam,podchodząc z chłopcami bliżej.Usiedli koło mojego fotela,wpatrując się we mnie.Przygryzłem wargę.
- Nie,nie spałem z nią jeszcze.- wyszeptałem.
- Co?! Ty? Ty z nią nie spałeś? - powiedział,zaskoczony Niall.- Nie wierzę!
- To uwierz,no.Po prostu..- ściszyłem głos.
- Dlaczego?
- Stwierdziłem,że nie chcę się z tym śpieszyć.Wytłumaczyłem Natalie,że nie zależy mi na seksie z nią i ona to zrozumiała.- powiedziałem,przeczesując włosy.Chłopcy wpatrywali się we mnie.Byli bardzo zaskoczeni,chyba się nie spodziewali.
- Wiesz Harry,może Natalie jest dziewicą? - zapytał Payne.Malik wybuchł śmiechem.
- Kto? Nat? Hahaha,proszę was.Ona? Dziewicą? - zakpił.
- Co masz na myśli? - lekko się zezłościłem,marszcząc brwi.
- Chodzi mi o to,że Natalie jest niezłą laską i na pewno już z kimś spała.- stwierdził,opierając się o Liama.- Mogę się założyć,że jest niezła w te sprawy.- poruszał brwiami,śmiejąc się do Tomlinsona.
- Spytaj się jej.- zaproponował Lou.
- Ale jak? - westchnąłem.- Hej Nat,jesteś dziewicą? Może zjemy te frytki? - zapytałem z sarkazmem
- Nie,delikatniej.- zaśmiał się Li.- Mam świetny pomysł.- uśmiechnął się cwaniacko,zacierając rączki.
*Tydzień później.Oczami Natalie.Dzień premiery*
Chłopcy wrócili wczoraj do Londynu.Harry zadzwonił do mnie i omówiliśmy wszystkie szczegóły dzisiejszej premiery.Okazało się,że Perrie razem z Eleanor przyjadą do mnie,a z chłopakami spotkam się dopiero na premierze.
O 16 mam być gotowa.No cóż zostały mi dwie godziny.Postanowiłam wziąć długi prysznic i umyć włosy.Kiedy już wyszłam z łazienki,postanowiłam wybrać jakieś ubrania.Chciałam wyglądać elegancko,ale bez przesady.Po 10 minutach wybrałam sukienkę,fryzurę i kilka dodatków.Wszystko wyglądało tak.Kiedy miałam już na sobie sukienkę,postanowiłam zająć się makijażem.Był delikatny,ale idealnie do mnie pasował.Teraz czas na włosy,które już zdążyły wyschnąć.W mojej ręce znalazła się lokówka.Zakręcałam kosmyki włosów,nucąc sobie coś pod nosem.Następnie zajęłam się paznokciami,o które szczególnie dbałam.Wystarczyło tylko nałożyć jedną warstwę odżywki,a potem lakieru bezbarwnego.Efekt był świetny.
Podeszłam do toaletki,na której leżały perfumy i różne kosmetyki,czy dodatki.Założyłam na uszy małe kolczyki,a na rękę bransoletkę od Harrego.Na samo wspomnienie wieczoru u Lou na moich ustach zagościł szeroki uśmiech.Użyłam swoich ulubionych perfum,po czym zbiegłam na dół.Na nogi założyłam kremowe szpilki i stanęłam przed lustrem.Przyjrzałam się swojemu odbiciu.Przełożyłam kilka kosmyków włosów do przodu.No no,niezła z Ciebie laska Nat!
Usłyszałam silnik samochodu.Wzięłam głęboki oddech i wyszłam z domu,zatrzaskując drzwi.Koło samochodu stały Pezz i El.Podeszłam do nich i przywitałam się krótkim całusem w policzek.
- No Nat,wyglądasz świetnie! - powiedziała,Eleanor mierząc mnie wzrokiem.Podziękowałam za komplement,po czym ruszyłyśmy.
- Co?! Ty? Ty z nią nie spałeś? - powiedział,zaskoczony Niall.- Nie wierzę!
- To uwierz,no.Po prostu..- ściszyłem głos.
- Dlaczego?
- Stwierdziłem,że nie chcę się z tym śpieszyć.Wytłumaczyłem Natalie,że nie zależy mi na seksie z nią i ona to zrozumiała.- powiedziałem,przeczesując włosy.Chłopcy wpatrywali się we mnie.Byli bardzo zaskoczeni,chyba się nie spodziewali.
- Wiesz Harry,może Natalie jest dziewicą? - zapytał Payne.Malik wybuchł śmiechem.
- Kto? Nat? Hahaha,proszę was.Ona? Dziewicą? - zakpił.
- Co masz na myśli? - lekko się zezłościłem,marszcząc brwi.
- Chodzi mi o to,że Natalie jest niezłą laską i na pewno już z kimś spała.- stwierdził,opierając się o Liama.- Mogę się założyć,że jest niezła w te sprawy.- poruszał brwiami,śmiejąc się do Tomlinsona.
- Spytaj się jej.- zaproponował Lou.
- Ale jak? - westchnąłem.- Hej Nat,jesteś dziewicą? Może zjemy te frytki? - zapytałem z sarkazmem
- Nie,delikatniej.- zaśmiał się Li.- Mam świetny pomysł.- uśmiechnął się cwaniacko,zacierając rączki.
*Tydzień później.Oczami Natalie.Dzień premiery*
Chłopcy wrócili wczoraj do Londynu.Harry zadzwonił do mnie i omówiliśmy wszystkie szczegóły dzisiejszej premiery.Okazało się,że Perrie razem z Eleanor przyjadą do mnie,a z chłopakami spotkam się dopiero na premierze.
O 16 mam być gotowa.No cóż zostały mi dwie godziny.Postanowiłam wziąć długi prysznic i umyć włosy.Kiedy już wyszłam z łazienki,postanowiłam wybrać jakieś ubrania.Chciałam wyglądać elegancko,ale bez przesady.Po 10 minutach wybrałam sukienkę,fryzurę i kilka dodatków.Wszystko wyglądało tak.Kiedy miałam już na sobie sukienkę,postanowiłam zająć się makijażem.Był delikatny,ale idealnie do mnie pasował.Teraz czas na włosy,które już zdążyły wyschnąć.W mojej ręce znalazła się lokówka.Zakręcałam kosmyki włosów,nucąc sobie coś pod nosem.Następnie zajęłam się paznokciami,o które szczególnie dbałam.Wystarczyło tylko nałożyć jedną warstwę odżywki,a potem lakieru bezbarwnego.Efekt był świetny.
Podeszłam do toaletki,na której leżały perfumy i różne kosmetyki,czy dodatki.Założyłam na uszy małe kolczyki,a na rękę bransoletkę od Harrego.Na samo wspomnienie wieczoru u Lou na moich ustach zagościł szeroki uśmiech.Użyłam swoich ulubionych perfum,po czym zbiegłam na dół.Na nogi założyłam kremowe szpilki i stanęłam przed lustrem.Przyjrzałam się swojemu odbiciu.Przełożyłam kilka kosmyków włosów do przodu.No no,niezła z Ciebie laska Nat!
Usłyszałam silnik samochodu.Wzięłam głęboki oddech i wyszłam z domu,zatrzaskując drzwi.Koło samochodu stały Pezz i El.Podeszłam do nich i przywitałam się krótkim całusem w policzek.
- No Nat,wyglądasz świetnie! - powiedziała,Eleanor mierząc mnie wzrokiem.Podziękowałam za komplement,po czym ruszyłyśmy.
*
Dojechałyśmy.Od razu gdy wysiadłyśmy z samochodu rzuciła się na nas grupka fotoreporterów.Rozejrzałam się dookoła.Fani krzyczeli,robili zdjęcia,a fotoreporterzy próbowali się do nas 'dorwać'.W końcu w całym tym chaosie dostrzegłam chłopców.Szybko pokonałyśmy drogę dzielącą nas i już po chwili stałyśmy przy chłopcach.Styles zmierzył mnie wzrokiem,po czym przyciągnął do siebie i czule pocałował w usta.
- Wyglądasz nieziemsko.- szepnął mi do ucha,muskając jego zewnętrzną część.Oderwałam się od niego z wielkimi rumieńcami na twarzy.Harreh od razu zauważył moją bransoletkę.Uśmiechnął się cwaniacko,odsłaniając swój nadgarstek,na którym widniała ta sama bransoletka.Posłałam mu uroczy uśmiech,chwytając go pod rękę.Ruszyliśmy.Szliśmy po czerwonym dywanie.Co chwilę zatrzymywaliśmy się,aby zrobić jakieś zdjęcie,czy chociażby dać autograf.Chłopcy ciągle udzielali wywiadów.No cóż.Nie byłam zła,ponieważ wiedziałam,jak ważne jest to dla nich.W końcu nie każdy ma możliwość nakręcenia o sobie filmu,tak? To bardzo duże osiągnięcie chłopców i osobiście jestem z nich bardzo dumna.
Podeszłam do dziewczyn w celu rozmowy.Eleanor bardzo coś przeżywała.Już miałam spytać o co chodzi,kiedy dostrzegłam...
Happy birthday to you,happy birthday to you,happy birthday deeear Liaaaam,happyyy birthdayy to youuuuu! <3 ♥
Rany boskie,on ma dzisiaj urodziny.Ogarniacie? 20 lat,mój najsłodszy aniołek.Trzymajcie mnie,no.Liaś zawsze będzie mój słodkim chłopakiem z grzywką,za czasów xf.Dzisiaj w nocy (w zasadzie rano,czyli o 1:00) jak oglądałam filmiki z nim,jak był młody to ryczałam jak głupia.I jeszcze słuchałam przy tym 'Forever Young' Boziu,KOCHAM CIĘ ANIOŁKU.
Dobra,co do rozdziału..Wiem,że premiera w Londynie już była,ale ja mam opóźniony zapłon,także tego xd Wiem,że wypadałoby napisać coś związanego z urodzinami Liama,ale to byłoby troszkę nie realne.Tutaj wracają z lotniska,premiera filmu i urodziny Liama.Nie,to nie miałoby dla mnie sensu.Przepraszam.
W tym rozdziale mało się dzieje i dodaję go raczej z przymusu.Nie mam pomysłu jak rozkręcić dalej akcję.Oh.Dziękuje za wszystkie pozytywne komentarze pod wcześniejszym poście.Jejku,nawet nie wiecie jak miło się to czyta! <3
I ahh,już jutro premiera TIU! Ja w kinie będę dopiero w sobotę,ale to nic.Jestem strasznie podekscytowana.
No i w poniedziałek do szkoły.Zabijcie mnie proszę?
no nic,rozpisałam się.Haha,do następnej! :)