Z lekkim uśmiechem na ustach zamknęłam laptopa.Oj Louis,Louis.Pokręciłam głową,wstając z kanapy.Poszłam na górę do sypialni.Ubrałam wcześniej przygotowany zestaw i zajęłam się włosami.Zaczęłam odplątywać warkoczyki nucąc pod nosem 'I want' Efekt był fantastyczny.Po paru minutach udało mi się ogarnąć moje włosy.
Wsadziłam telefon do kieszeni białych spodni i zbiegłam na dół.Wiedziałam,że Harry za chwile u mnie będzie.Właśnie ubierałam buty,kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.Otworzyłam je,a za nimi stał uśmiechnięty chłopak.
- Cześć kocie.- powiedziałam,podchodząc do niego.Zawiesiłam ręce na jego szyi i czule go pocałowałam.Poczułam jak Harry kładzie ręce na moje biodra i odwzajemnia pocałunek.- Niezły wywiad.- dodałam po chwili,narzucając na siebie brązową kurtkę.
- Widziałaś? - spytał,rumieniąc się.- Przepraszam za Louisa,on jest po prostu idiotą.
- Nic się nie stało.- odpowiedziałam,przeglądając się w lustrze.
- Wyglądasz jak zwykle zajebiście.Z tego co pamiętam to mieliśmy iść na zakupy,prawda?
- Dziękuje.Tak,tak.Tylko wezmę portfel.- powiedziałam,sięgając po niego.
- Dzisiaj to ja za wszystko płace.- usłyszałam.Odwróciłam się do niego.
- Nie.Daj spokój,nie chcę.- założyłam ręce,kręcąc głową.
- Skarbie,jestem twoim chłopakiem i chcę Cię zabrać na zakupy,za które zapłacę.To chyba nic złego,co nie? Chce Ci coś kupić,sprawić Ci jakąś przyjemność.- powiedział,zbliżając się do mnie.Jego ręce powędrowały na moje biodra i niżej.Ścisnął moje pośladki,a ja się zaśmiałam.- No,grzeczna dziewczynka.Chodź.- dodał,chwytając mnie za rękę.Szybko zamknęłam dom,a klucze wsadziłam do kieszeni.Wsiadłam do czarnego samochodu Stylesa.Z tyłu siedział jakiś umięśniony mężczyzna,zapewne ochroniarz.Przywitałam się z nim i ruszyliśmy w stronę centrum handlowego.
* Parę minut później*
Trzymając się rękę,spacerowałam z Harrym po galerii.Co chwilę wybuchaliśmy śmiechem,wspominając dzisiejszy wywiad.Za nami szedł Tom - nasz ochroniarz.Jak na razie nie spotkaliśmy żadnej fanki,jedynie niektóre osoby mijając nas robili nam zdjęcia.Weszliśmy do męskiego sklepu.Harreh wspomniał wcześniej,że chciałby kupić sobie jakieś ciuchy na imprezę,która odbędzie się jutro.Wspominałam o tym,że chłopcy organizują 'pożegnalną' imprezę? To takie słodkie!
- Okej,przymierz to.- podałam chłopakowi szarą marynarkę,koszulę i muszkę.Harry grzecznie kiwnął głową i wszedł do przymierzalni.Po chwili tanecznym krokiem wyszedł z niej,rozglądając się po bokach.
Na widok Harrego cicho zachichotałam,po czym położyłam ręce na biodrach i słodko się uśmiechnęłam.
- Świetnie wyglądasz.- powiedziałam,zagryzając wargę.Chłopak podszedł do wielkiego lustra i zaczął się w nim przeglądać.Poprawił staranie swoją muszkę,po czym rzekł.:
- Myślisz,że mógłbym iść w tym jutro? - zapytał,patrząc na mnie.
- Tak,zdecydowanie.- Styles westchnął.Był niezdecydowany.Przygryzł wargę.
- Okej,zaufam Ci i kupię ten zestaw.- dodał,wracając do przymierzalni.Szybko przebrał się i nim spostrzegłam stał przy ladzie.Szybko podeszłam do niego.Dziewczyna za kasą zalotnie uśmiechała się do Stylesa,który jak na razie ją ignorował.Grzecznie czekał aż dziewczyna zapakuje ciuchy do reklamówki i tak się stało.Wyciągnął z kieszeni portfel i zapłacił należną sumę.Harry chwycił mnie za rękę,odbierając jednocześnie resztę.Kiedy wychodziliśmy ze sklepu spojrzałam jeszcze raz w stronę lady.Zezłoszczona blondynka stała z skrzyżowanymi rękami,posyłając mi mordercze spojrzenie.Przepraszam skarbie,widocznie woli brunetki!
*
Weszliśmy do kolejnego sklepu.Po dobrej godzinie chodzenia po galerii,która była naprawdę duża,nie znalazłam nic,co mogłoby mi się spodobać.Rozglądnęłam się po pomieszczeniu.W sklepie były trzy dziewczyny,z których jedna miała koszulkę z 1D.Dziewczyny szybko dorwały się do Stylesa.Harreh zaczął pozować z nimi do zdjęć,podpisywać się im oraz z nimi rozmawiać.Stałam obok i wymuszałam uśmiech.Te dziewczyny z nim flirtowały,a on widocznie był z tego zadowolony.Były naprawdę śliczne,a ja zaczęłam być zazdrosna.Harry zaczął rozmawiać z nimi na różne tematy,a ja zaczęłam się nudzić.Kurde! Jestem w sklepie,przyszłam tu na zakupy,a nie żeby oglądać jak mój chłopak zarywa do innej.W oczy rzuciła mi się żółta marynarka. Olałam moje 'towarzystwo' i skupiłam całą swoją uwagę na ubraniu.Zaczęłam oglądać marynarkę z każdej strony,zastanawiając się co mogłabym do niej ubrać.- Przepraszam,pomóc w czymś? -usłyszałam za sobą.Odwróciłam się.Ujrzałam za sobą wysokiego,przystojnego bruneta.Mimowolnie uśmiechnęłam się do chłopaka,kątem oka spoglądając na Stylesa.Hazz stał z przymrużonymi oczami.Oh,Harry! Czyżbyś był zazdrosny?
Na mojej twarzy zagościł cwaniacki uśmiech.Jeżeli on flirtuje to ja też.
- Tak,byłabym zachwycona gdyby pan doradziłby mi co mogłabym ubrać do tej marynarki.- odpowiedziałam,słodko się uśmiechając.
- Świetny wybór.- odpowiedział,ukazując równe,białe ząbki.- Już coś znajdziemy.- dodał szybko.Zaczął przeglądać wszystkie ciuchy po kolei.Natrafił na czarną koronkową sukienkę.Zmierzyłam wzrokiem sukienkę,po czym kiwnęłam głową zachwycona.
- Idealna.- powiedziałam,chwytając materiał.Skierowałam się do przebieralni.Szybko pozbyłam się swoich ubrań,po czym nałożyłam sukienkę i marynarkę.Wyszłam przebrana.Chłopak stał oparty o ladę,mierząc mnie wzrokiem.Harry oderwał się od dziewczyn i spojrzał na mnie.Uśmiechnął się cwaniacko,przygryzając wargę.Spuściłam wzrok w dół,rumieniąc się.Wiedziałam jak zrobić,aby być przez niego pożądaną.
Zauważyłam,że Styles pożegnał się z fankami,które opuściły sklep.Ulga? Zdecydowanie! Podszedł do mnie uśmiechając się szeroko i wpił się w moje usta,przyciągając mnie do siebie jeszcze bardziej.
- Wyglądasz fantastycznie.Bierzemy to.- powiedział do chłopaka,wymuszając fałszywy uśmiech.- Leć się przebrać,skarbie.- dodał,lekko popychając mnie w stronę przymierzalni.
Kiedy wyszłam zauważyłam Stylesa rozmawiającego z Tomem.Podeszłam do lady i podałam brunetowi ubrania.Harry zapłacił daną sumę,po czym opuściliśmy sklep.
*
- Widziałaś jak on na Ciebie patrzył? - powiedział Harry,chwytając mnie za rękę.- Rozbierał Cię wzrokiem.
- Przesadzasz.- powiedziałam,śmiejąc się.- A poza tym to świetne były te fanki w sklepie,no nie? - zapytałam z sarkazmem.
- Jesteś zazdrosna? - usłyszałam.Spojrzałam na Stylesa,po czym kiwnęłam głową,spuszczając wzrok.- Kocham Cię wiesz? Te dziewczyny nie dorównywały Ci do pięt.- powiedział,obejmując mnie w pasie.Nagle usłyszeliśmy piski.Za zakrętu biegły piszczące fanki.- O nie.- powiedział.Pociągnął mnie do jednego ze sklepów.Za nami do pomieszczenia wszedł również Tom,który oparł się o drzwi,uniemożliwiając dziewczyną wejście do środka.
Kiedy weszliśmy zdałam sobie sprawę,że jesteśmy w sklepie z biżuterią.Weszliśmy tutaj przez przypadek.Przy ladzie stała starsza kobieta,która szeroko się uśmiechała.Chciałam wyjść.Wiedziałam,że za parę godzin będziemy na portalach plotkarskich z nagłówkiem "Harry Styles i Natalie Watson biorą ślub!" Poczułam jak chłopak ciągnie mnie w stronę lady.Kiedy stanęłam twarzą w twarz z uroczą starszą panią mój wzrok powędrował w dół.Było strasznie dużo pierścionków,które zapewne kosztowały fortunę.
- Który Ci się podoba? - zapytał,chwytając mnie za rękę.
- Wszystkie są śliczne.- powiedziałam,uśmiechając się.
- Mogę Ci je kupić.- powiedział poważnie.
- Jesteś chory.- odpowiedziałam,śmiejąc się.Starsza pani posłała mi szeroki uśmiech.
- Z miłości,rzecz jasna.- dodał,dając mi krótkiego buziaka.
- Jeżeli państwo nie mogą się zdecydować,to może wybór naszyjnika będzie prostszy? - Harry kiwnął głową,a kobieta wskazała ręką na stojak z różnymi naszyjnikami.
- Spójrz.- powiedziałam,pokazując na naszyjnik - Jest śliczny.
- Tak,też mi się podoba.- powiedział,chwytając mnie za rękę.- Bierzemy go.- zwrócił się do kobiety,która posłusznie ściągnęła naszyjnik i wróciła do lady.
- Naprawdę? - spytałam zaskoczona.
- Oczywiście.Mam pewien pomysł co do niego,dowiesz się później.- szepnął mi na ucho,po czym stanęliśmy przy ladzie,a chłopak zapłacił za biżuterię.
*5 minut później.W kawiarni*
- Patrz.- powiedział Harry,chwytając w dłoń naszyjnik.Nie wiem jakim cudem odpiął kluczyk i przywiesił go sobie do bransoletki,którą na sobie miał.Oboje nosiliśmy 'naszą' bransoletkę.- Ty będziesz miała serce,a ja do niego kluczyk.- zaśmiałam się,czule całując chłopaka.Romantyczną chwilę zepsuła kelnerka,która przyniosła nasze zamówienie.
*Chwilę później*
- Chodź.- Harry pociągnął mnie za rękę,zmuszając do wstania z wygodnego krzesła.- Musimy jeszcze jeden sklep zaliczyć.- dodał,uśmiechając się.Wyszliśmy z kawiarni.Przez całą drogę zastanawiałam się gdzie idziemy.Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce,spojrzałam na szyld sklepu.Na mojej twarzy zagościł wielki rumieniec.Harry..jesteś niesamowity!
błagam,kupcie mi nowy komputer...bo mój to istna porażka.Zbliżamy się do rozdziału,na który najbardziej czekam.To będzie zajebisty rozdział,obiecuję! A co do tego? No cóż,w zasadzie nic się w nim nie dzieje.Jest nudny.Przepraszam za błędy.Dzięki za poprzednie komentarze,nie mogę uwierzyć,że napisałam coś śmiesznego :D buziaki :*
- Jesteś zazdrosna? - usłyszałam.Spojrzałam na Stylesa,po czym kiwnęłam głową,spuszczając wzrok.- Kocham Cię wiesz? Te dziewczyny nie dorównywały Ci do pięt.- powiedział,obejmując mnie w pasie.Nagle usłyszeliśmy piski.Za zakrętu biegły piszczące fanki.- O nie.- powiedział.Pociągnął mnie do jednego ze sklepów.Za nami do pomieszczenia wszedł również Tom,który oparł się o drzwi,uniemożliwiając dziewczyną wejście do środka.
Kiedy weszliśmy zdałam sobie sprawę,że jesteśmy w sklepie z biżuterią.Weszliśmy tutaj przez przypadek.Przy ladzie stała starsza kobieta,która szeroko się uśmiechała.Chciałam wyjść.Wiedziałam,że za parę godzin będziemy na portalach plotkarskich z nagłówkiem "Harry Styles i Natalie Watson biorą ślub!" Poczułam jak chłopak ciągnie mnie w stronę lady.Kiedy stanęłam twarzą w twarz z uroczą starszą panią mój wzrok powędrował w dół.Było strasznie dużo pierścionków,które zapewne kosztowały fortunę.
- Który Ci się podoba? - zapytał,chwytając mnie za rękę.
- Wszystkie są śliczne.- powiedziałam,uśmiechając się.
- Mogę Ci je kupić.- powiedział poważnie.
- Jesteś chory.- odpowiedziałam,śmiejąc się.Starsza pani posłała mi szeroki uśmiech.
- Z miłości,rzecz jasna.- dodał,dając mi krótkiego buziaka.
- Jeżeli państwo nie mogą się zdecydować,to może wybór naszyjnika będzie prostszy? - Harry kiwnął głową,a kobieta wskazała ręką na stojak z różnymi naszyjnikami.
- Spójrz.- powiedziałam,pokazując na naszyjnik - Jest śliczny.
- Tak,też mi się podoba.- powiedział,chwytając mnie za rękę.- Bierzemy go.- zwrócił się do kobiety,która posłusznie ściągnęła naszyjnik i wróciła do lady.
- Naprawdę? - spytałam zaskoczona.
- Oczywiście.Mam pewien pomysł co do niego,dowiesz się później.- szepnął mi na ucho,po czym stanęliśmy przy ladzie,a chłopak zapłacił za biżuterię.
*5 minut później.W kawiarni*
- Patrz.- powiedział Harry,chwytając w dłoń naszyjnik.Nie wiem jakim cudem odpiął kluczyk i przywiesił go sobie do bransoletki,którą na sobie miał.Oboje nosiliśmy 'naszą' bransoletkę.- Ty będziesz miała serce,a ja do niego kluczyk.- zaśmiałam się,czule całując chłopaka.Romantyczną chwilę zepsuła kelnerka,która przyniosła nasze zamówienie.
*Chwilę później*
- Chodź.- Harry pociągnął mnie za rękę,zmuszając do wstania z wygodnego krzesła.- Musimy jeszcze jeden sklep zaliczyć.- dodał,uśmiechając się.Wyszliśmy z kawiarni.Przez całą drogę zastanawiałam się gdzie idziemy.Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce,spojrzałam na szyld sklepu.Na mojej twarzy zagościł wielki rumieniec.Harry..jesteś niesamowity!
błagam,kupcie mi nowy komputer...bo mój to istna porażka.Zbliżamy się do rozdziału,na który najbardziej czekam.To będzie zajebisty rozdział,obiecuję! A co do tego? No cóż,w zasadzie nic się w nim nie dzieje.Jest nudny.Przepraszam za błędy.Dzięki za poprzednie komentarze,nie mogę uwierzyć,że napisałam coś śmiesznego :D buziaki :*