czwartek, 21 lutego 2013

3.Ukradłam Ci marzenia? Wiem.

Właśnie wychodziłem z łazienki,kiedy natrafiłem na półnagą Natalie.Pomimo tego,że światło przedostające się przez małą szparkę w drzwiach było bardzo słabe dostrzegłem,że dziewczyna ma na sobie krótkie spodenki i stanik.Zmierzyłem ją wzrokiem, przygryzając przy tym swoją dolną wargę.Pierwszy raz widziałem ją w takiej odsłonie i marzyłem,aby to nie był ostatni raz.Dziewczyna tylko wydała z siebie ciche 'przepraszam' i zniknęła w ciemności.Zaśmiałem się pod nosem, po czym wróciłem do 'swojego' pokoju.Położyłem się na łóżku i z uśmiechem na twarzy wspominając sytuacje sprzed paru minut, zasnąłem.

Rano obudziły mnie krzyki.Otworzyłem oczy,ujrzałem chłopców i Natalie, uśmiechającą się do mnie.Niall wszedł na łóżko,zaczął skakać i krzyczeć.
- No, wstawaj Harreh.Nialler i przyjaciele są głodni,a śniadanko samo się nie zrobi.- zaczęliśmy się śmiać.
- Mi Ciebie też miło widzieć, Niall - odparłem.Wstałem z łóżka i ubrałem się.Zeszliśmy na dół.Nat jako jedyna postanowiła mi pomóc w przygotowaniu śniadania.Zdecydowaliśmy,że zrobimy naleśniki.Reszta poszła do salonu,dlatego cieszyłem się,że mogę pobyć sam na sam z nią.Pogłośniłem radio,w którym właśnie leciało " Just The Way You Are " i zacząłem cicho podśpiewywać.Po chwili dołączyła się do mnie brunetka.Śpiewałem pierwszą zwrotkę patrząc prosto w oczy uśmiechniętej dziewczynie.

Oh her eyes, her eyes
Make the stars look like they’re not shining
Her hair, her hair
Falls perfectly without her trying
She’s so beautiful
And I tell her every day [...]


[...] Her lips, her lips
I could kiss them all day if she’d let me
Her laugh, her laugh
She hates but I think its so sexy
She’s so beautiful
And I tell her every day..

Kiedy skończyła się piosenka nie mogłem oderwać wzroku od Natalie.Przybliżałem się stopniowo i powoli,bojąc się odrzucenia z jej strony.Staliśmy na prawdę blisko, kiedy ta odchrząknęła i jednym krokiem oddaliła się ode mnie.Zawołała chłopców na śniadanie i wyciągnęła z lodówki drzem.Ominęła mnie i zaczęła smarować każdego naleśnika, zawijając go w 'rulonik'. Chwilę później razem jedliśmy śniadanie.
- A więc Harry,co Ci się śniło ? - Zapytał rozbawiony Louis.
'"Nagie ciała, jedno przygniata drugie.Całuje jej całe ciało, rozpoczynając od ust, szyji kończąc na udach.Wzdycha cicho.Bawi się moimi włosami, całując mnie jednocześnie.Zrywam jej koszulkę, rzucam w kat pokoju i podziwiam jej ciało.Mówiłem już,że kobiety w czarnej bieliźnie mnie podniecają? Pieszczę jej piersi,bawię się ramiączkiem od stanika, a kiedy materiał zaczyna mi przeszkadzać po prostu go zrywam.Chwilę później moja koszulka także ląduje na ziemi.Jej palce kreślą kółka na moim torsie, z każdą sekundą jej palce są bliżej moich bokserek.Przejechała po nim kila razy paznokciem,emocje i podniecenie wzrasta.Jeszcze nigdy nie pragnąłem kogoś tak bardzo jak pragnę jej.Wbijam się w jej usta, zrywając z niej czarne skąpe majtki.[...] Jęczy, a jej głos jest dla mnie ukojeniem.Prosi o więcej, spełniam jej prośbę.Pomimo tego,że oboje dawno doszliśmy nie zamierzamy tego skończyć.Z uśmiechem na twarzy zamyka oczy, wzdychając.Cieszę się, widząc do jakiego stanu ją doprowadziłem.Wije się pode mną, niczym wąż.Stykamy się czołami, a kiedy czuję,że po raz kolejny dochodzę, wypowiadam tylko ciche 'kocham Cię Natalie'."
- Nie pamiętam. - odpowiedziałem i pośpiesznie wstałem od stołu.- To co robimy?
- Może zagramy w jakąś gre? - zaproponował Liam.
- Grajmy w prawda czy wyzwanie, proszę proszę! - krzyknął podekscytowany Nialler.
Chwilę później wszyscy siedzieliśmy na dywanie w salonie, Ed przyniósł jakąś pustą butelkę i zakręcił nią.Wypadło na mnie.Cóż za zbieg okoliczności,dzięki Ed.!
- Prawda czy wyzwanie ?
- Wyzwanie.
- Pocałuj Nat.- Powiedział.
- Co? - krzyknąłem lekko zdezorientowany.Spojrzałem na brunetkę siedzącą naprzeciwko mnie, która też nie była zadowolona z tego pomysłu.
- Ed do cholery, wymyśl coś innego - Powiedziała.Założyła ręce i z pogardą w oczach spojrzała na swojego przyjaciela.Tak naprawdę bardzo chciałem pocałować Nat,jednak nie teraz i nie tutaj.Nasz pierwszy pocałunek miał być idealny.Przynajmniej tak go sobie wyobrażałem..A nie przy chłopcach.Nie,nie nie!
- No Romeo, całuj swoją Julię i po krzyku - poklepał mnie po plecach Lou.Spojrzałem na brunetkę,która też nie była zadowolona tym pomysłem.Muszę przyznać, ślicznie wyglądała kiedy się złościła.Przybliżyłem się i szybko cmoknąłem ją w kącik jej ust,a kiedy dziewczyna spojrzała na mnie posłałem jej delikatny uśmiech,który odwzajemniła.
- Co to miało być? - krzyknął zdenerwowany Ed.
- Jak to co? Buziak - uśmiechnąłem się pobłażliwie.
- Nie tego nie można nazwać buziakiem.Ledwo ją dotknąłeś, a miałeś pocałować.Daj spokój, przecież nie robisz tego pierwszy raz.No Hazz, szybko. - spojrzałem w stronę Louisa, który nie raczył mi tego odpuścić.Przybliżyłem się,chwyciłem za podbródek patrząc dziewczynie w oczy pocałowałem ją.Uśmiechałem się i czułem,że ona także.Oderwałem się od niej niechętnie, słysząc "Uuuu" ze strony chłopców i Eda.
* Oczami Natalie *
Chwycił mnie za podbródek i czule pocałował.Jak się czułam? No cóż, słowa tego nie opiszą.Miliony dziewczyn chciałoby być na moim miejscu.Tak, całowałam się z Harrym Stylesem i muszę przyznać-całuje nieziemsko.Gdyby nie chłopcy zapewne odwzajemniłabym pocałunek.Posłałam mu szeroki uśmiech, zagryzając przy tym swoją dolną wargę.Zakręcił butelką.Chłopcy zazwyczaj wybierali wyzwania.Niektóre były naprawdę dziwne, dziwiłam się co potrafią wymyślać.Oczywiście Louis musiał powiadomić fanów na twitterze,że grają ze mną i z Edem w butelkę.Zrobiło się wielkie zamieszanie.Zakręcił Louis, wypadło na mnie.Co gorszego mogło mnie spotkać?
- Prawda czy wyzwanie? - zapytał z uśmieszkiem na twarzy,podnosząc w górę jedną brew.
- Wyzwanie - odpowiedziałam obojętnie.
- Co by Ci tu wymyślić..
- Louis,tylko proszę nic głupi..-nie dokończyłam, ponieważ wszedł mi w słowo.
- Już wiem! Ed, masz żelki?
- Pewnie.- odpowiedział.
Louis wstał, podszedł do mnie i jak na dżentelmena wypadło podał mi rękę.Postanowiłam to wykorzystać.Chwyciłam jego dłoń i pociągnęłam ku sobie, w wyniku czego biedny Tommo spadł na ziemie.Chłopcy zaczęli się z niego śmiać, gratulując mi przy okazji.Samodzielnie podniosłam się z podłogi i ruszyłam w stronę kuchni.Po chwili dołączyli do mnie chłopcy włącznie z Louisem.Ed rzucił mu paczkę żelków, która po chwili wylądowała przed moim nosem.Spojrzałam na Louisa pytającym wzrokiem, on tylko popchnął zdezorientowanego Stylesa w moją stronę i szeroko się uśmiechnął.O nie, tylko nie to.
- Wiesz..to wyzwanie miało wyglądać całkowicie inaczej,jednak wylądowałem przez Ciebie na ziemi,dlatego postanowiłem się odwdzięczyć.No i miłości czasem trzeba pomóc - powiedział w moją stronę Louis.
- Co ty robisz - krzyknął zły Harry, zakładając ręce.
- Oj nie udawaj Hazzuś,że nie chcesz - powiedział Louis.Loczek mruknął tylko coś po nosem i usiadł na przeciwko mnie.Raz się żyje - pomyślałam.Wzięłam jednego żelka z torebki i jeden koniec wsadziłam do buzi, tak samo zrobił Harry z drugim końcem żelka.Stopniowo zbliżaliśmy się do siebie,gryząc żelka.Kiedy byliśmy na prawdę blisko i nie wiele brakowało do pocałunku, oddaliłam się od niego, z żelką w ustach.Oboje spojrzeliśmy w stronę Louisa i chłopców.Dostrzegłam,że Lou trzyma w rękach telefon.Zapewne nagrywał całe zdarzenie i wyśle go do internetu.No pięknie! - pomyślałam.Zerwałam sie w stronę Louisa, ten jednak zdążył wyłączyć telefon i wsadzić go do kieszeni.
- Tomlinson,do cholery oddawaj telefon! - krzyknęłam wkurzona.
- Nat, mówił Ci ktoś,że ślicznie wyglądasz gdy się złościsz? - zapytał z sarkazmem w głosie.
- Nie denerwuj mnie,oddaj ten głupi telefon! - krzyknęłam rozzłoszczona.Chwilę później goniłam Tommo po całym domu.Chłopcy nie raczyli mi pomóc, tylko się śmiali.W sumie,to musiało zabawnie wyglądać.Zmęczona rzuciłam się na fotel.Chłopcy przyglądali się całej sytuacji.Chwilę później usiadł koło mnie Tomlinson.Spojrzałam na niego morderczym wzrokiem,a ten tylko się uśmiechnął.
- Wiesz,że dodam to na twittera, prawda? - zapytał.
- Nie odważysz się! - odpowiedziałam.
- A założysz się ? - Nie odpowiedziałam nic.W głębi duszy modliłam się,aby nie dodał tego filmiku do internetu.Powstałoby wiele niepotrzebnych plotek, zamieszania.Spojrzałam na zegarek.Za 2 godziny umówiłam się z Amy.
- Chłopcy, ja będę się zbierać - odrzekłam.Powolnie wstałam z fotela.
- Poczekaj,odprowadzę Cię - usłyszałam za sobą ten dobrze znany mi głos Loczka.Zgodziłam się.

Przez chwilę szliśmy w ciszy, jednak po chwili zaczęliśmy rozmowę.Chwyciłam Harrego pod rękę.Opowiadał różne historyjki związane z chłopcami, przez co ja nie mogłam opanować śmiechu i byłam cała czerwona.Harry ciągle prawił mi komplementy na temat mojego śmiechu,przez co ja robiłam się coraz bardziej czerwona.
- Ślicznie się rumienisz - powiedział.Spojrzałam na jego twarz, na której widniał uśmiech.Odwzajemniłam go i powiedziałam tylko ciche 'dziękuje'. Przez całą drogę fotoreporterzy robili nam zdjęcia.Niektórzy byli na tyle bezczelni,że podchodzili do nas i pytali się czy jesteśmy razem.My ty wybuchaliśmy śmiechem i równocześnie odpowiadaliśmy krótkie 'nie'. Po niecałych 15 minutach byliśmy na miejscu.Hazz odprowadził mnie pod same drzwi, o które ja się oparłam.Patrzyliśmy na siebie w ciszy, zatapiałam się w jego tęczówkach.Miałam ochotę go pocałować,jednak szybko zrezygnowałam z tego.
- Nat - zaczął niepewnie - dasz mi swój numer? - na te słowa na moich ustach zagościł szeroki uśmiech.Loczek podał mi swój telefon, a ja wystukałam na nim ciąg cyfr.- proszę.- odpowiedziałam.
- Dziękuje.Obiecuję,że zadzwonię.- przytulił mnie i pocałował czule w policzek.
- Do zobaczenia.
Z uśmiechem na twarzy weszłam do domu.Spojrzałam na zegarek.Miałam mało czasu.Od razu powędrowałam pod prysznic.Po niecałych 20 minutach wyszłam w bieliźnie do swojej sypialni.Stwierdziłam,że ten http://www.faslook.pl/media/cache/d0/e4/d0e4e38f5d5f89198fd0feb2c17e99e3.jpg strój będzie idealny na dzisiejszą pogodę.Dokładnie rozczesałam włosy, na których końcówkach pojawiły się delikatnie loki.Użyłam swoich ulubionych perfum.Wzięłam telefon i jakieś pieniądze.Zadowolona ze swojego wyglądu, wyszłam z domu.Została mi jeszcze godzina do spotkania z Amy.Postanowiłam wykorzystać wolny czas.Wybrałam się na spacer.Po drodze mijałam swoją ulubioną kawiarnie,postanowiłam wstąpić do niej na chwilę.Zamówiłam małą kawę i usiadłam na fotelu,koło okna.Rozejrzałam się dookoła, a mój wzrok natrafił na stoisko z gazetami.Od razu do niego podeszłam.Już chciałam wziąć swoje ulubione czasopismo, kiedy dostrzegłam,że na jednej z gazet jest sam Robert Pattinson.Przeczytałam nagłówek gazety " Idealne dziewczyny dla Roberta? Kto go kręci, z kim chciałby się umówić,a kogo unikać? Sprawdź!" Bez namysłu chwyciłam gazetę i usiadłam na swoim miejscu.Od razu otworzyłam na stronie z Pattinsonem.' Top 10 najgorętszych dziewczyn według Roberta Pattinsona" - przeczytałam.Wzrokiem zaczęłam szukać tej listy,a kiedy ją w końcu znalazłam-zaniemówiłam.Byłam na pierwszym miejscu.Zasłoniłam usta dłonią, aby nie pisnąć.- ' Inteligenta, seksowna i ładna.Ideał dziewczyny-Natalie Watson.Pewnie zastanawiacie się dlaczego ją wybrałem? No cóż, mam do niej wielką słabość' - przeczytałam.Byłam strasznie zaskoczona.Nie sądziłam,że podobam sie komuś takiemu jak Robertowi.Przeczytałam jeszcze kilka artykułów, po czym poszłam zapłacić za kawę i gazetę.Kiedy wychodziłam z kawiarni zaczepiło mnie kilka dziewczyn.Pogratulowały mi, podpisałam kilka gazet na których sama byłam, po czym spokojnym krokiem zmierzałam w głąb parku.Gdy doszłam pod umówione miejsce, zobaczyłam tam siedzącą Amy.Blondynka przywitała mnie czułym buziakiem w policzek, po czym usiadłyśmy i zaczęłyśmy rozmawiać.Było mnóstwo ludzi.Niektórzy patrzyli na nas, podchodzili, zaczynali rozmowę i prosili o zdjęcie.Niektórzy natomiast po prostu mijali nas.Amy machnęła mi gazetą przed oczami i również zaczęła mi gratulować.Blondynka opuściła mnie na chwilę, gdyż zauważyła swojego dawnego 'przyjaciela'. Przewróciłam tylko oczami i puściłam wolno przyjaciółkę.Uśmiech zszedł mi z twarzy.Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk przychodzącej wiadomości.Wyciągnęłam telefon z ręki i odczytałam sms'a.
- Uśmiechnij się.- przeczytałam.Nie wiem dlaczego, ale od razu polepszył mi się humor.Uśmiechnęłam się szeroko.Rozglądnęłam się dookoła jednak nie zobaczyłam nikogo znajomego.Ktoś nagle zakrył mi oczy.Przestraszyłam się..








Rozdział jest długi.Muszę powiedzieć,że miał on wyglądać całkowicie inaczej,jednak wybrałam tą wersje.Przepraszam za błędy i dziękuje za miłe komentarze pod wcześniejszym wpisem.

7 komentarzy:

  1. czekam nn <3 oby szybko, szybko <3 :* xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny blog! Kocham każdy rozdział. Harry mnie rozśmiesza, bo jest słodki :3 czekam na nn
    @Kalinne_Vampire

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam <3 Świetny rozdział! Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny blog, i rozdział :3
    Czekam na nn ^^
    Będziesz mnie powiadamiała na twitterze?
    @LuvMyLloyd <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko, matko matko :3 Jakie cudowne opowiadanie ♥ Harry jest tutaj taki słodki i mam nadzieję, że uda mu się z Natalie :) Czekam na kolejny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietne, swietne, swietne :3 czekam na kolejny roz.
    Zapraszam do mua: http://one-moment-with-one-direction.blogspot.com/
    @1DWixx

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozwalilo mnie "usłyszałam cichy chichot chłopaków i Eda" hahahaha, biedny Ed obojniak

    OdpowiedzUsuń