sobota, 6 lipca 2013

22.Ona miała talent do zakochiwania się w d z i w n y c h mężczyznach.

*Dwa dni później,oczami Nathana*

Jest źle.Tak,to idealne określenie do mojej sytuacji.Przegrywam.Dwa dni temu byłem pewny,że wygram zakład.A dziś? Dziś wstydzę się spojrzeć chłopakom w oczy.Muszę działać.Dziś,albo nigdy.Tak,dam radę!
Wykręciłem numer do Natalie.Dzisiejsza impreza będzie idealną okazją,aby pokazać wszystkim,że ja zawsze dostaję to czego chce.
- Cześć Nat. - powiedziałem,kiedy brunetka odebrała telefon.
- Nathan? Cześć.
- Słuchaj,dzisiaj organizuję imprezę z chłopakami.Może miałabyś ochotę wpaść? - zapytałem.
- Um..- zawahała się.- Tak,pewnie.Gdzie i o której? - zaskoczyła mnie.
- U mnie w domu,adres wyśle Ci smsem.Bądź o 20:00.- odpowiedziałem,niepewnie.
- W takim razie do zobaczenia.- usłyszałem,po czym się rozłączyłem.

*Oczami Natalie*

Telefon od Nathana bardzo mnie zaskoczył.Myślałam,że po sytuacji z Harrym,Nathan nie będzie chciał ze mną rozmawiać.W prawdzie nie mam ochoty iść na tą imprezę,jednak muszę.Nie chcę sprawić mu przykrości.Ciągle myślę o Harrym.Głupio się czuję z myślą,że go skrzywdziłam,a teraz idę na imprezę.Oh.Jestem wdzięczna za to,że Nathan nie w niósł oskarżenia na Stylesa i za to,że nie powiedział tego mediom.Gdyby prasa dowiedziała się o tej bójce cała nasza trójka nie miałaby życia.
Spojrzałam na zegarek - 15:33.Postanowiłam wziąć długą kąpiel.W wannie spędziłam jakąś godzinę.Następnie z szafy wyciągnęłam te ciuchy.Włosy porządnie rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone.Na usta nałożyłam czerwoną szminkę i użyłam swoich ulubionych perfum.Do torebki włożyłam potrzebne rzeczy,takie jak:telefon,portfel,chusteczki i szminkę.Wszystkie te czynności zajęły mi 2 godziny.
Z racji tego,że miałam jeszcze w zapasie 2 godziny postanowiłam skorzystać z komputera.Posprawdzałam pocztę oraz portale plotkarskie.Został mi tylko twitter.Szybko zalogowałam się i weszłam na konto Harrego.Czytałam każdy jego tweet,który dodał dzisiaj.Jeden szczególnie mnie zaciekawił:
H:Often hurt the people we care about. I didn't want.I'm sorry.*
Zatrzasnęłam klapę od komputera,kiedy poczułam,że w moich oczach gromadzą się łzy.Pieprzony dupek!
Nim spostrzegłam dochodziła 19:30.Wyłączyłam komputer i zeszłam na dół.Ostatni raz przeglądnęłam się w lustrze.Kiedy stwierdziłam,że otrzymałam zadowalający mnie wynik wyszłam z domu.Wsiadłam do samochodu i odjechałam.
Na miejsce dojechałam po 20.Wysiadłam z auta i skierowałam się do drzwi.Na zewnątrz było słychać głośną muzykę.Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.Wszędzie byli ludzie i wszędzie alkohol.Muszę zaznaczyć,że gdy tylko przekroczyłam próg poczułam silny odór alkoholu.Rozejrzałam się po pomieszczeniu.W kącie jakaś para całowała się,nie zwracając uwagi na to,że połowa ludzi patrzy na nich.Obok mnie przeszła dziewczyna w samej bieliźnie.Moje ciało przeszły ciarki.Chwilę później jakiś pijany koleś zaczął się do mnie tulić.Brrr.Chciałam jak najszybciej wydostać się z tego cholernego domu.Już kierowałam się ku wyjściu,kiedy poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę.Zaskoczona odwróciłam się.Za mną stał uśmiechnięty Nathan.Pociągnął mnie za rękę.Z jego pomocą wydostałam się z domu.Ku mojemu zaskoczeniu chłopak zaprowadził mnie na tyły domu,gdzie panowała cisza.Usiedliśmy nad basenem.Włożyliśmy nogi do wody.Zaczęliśmy rozmawiać.
- Już myślałem,że nie przyjdziesz. - powiedział,uśmiechając się do mnie.- Jak Ci się podoba tutaj? - zapytał po chwili.
- Jest świetnie.- skłamałam,wymuszając szeroki uśmiech.- Myślałam,że po tym incydencie z Harrym nie będziesz chciał ze mną rozmawiać.- dodałam,spuszczając wzrok.
- Oh,daj spokój.- usłyszałam.Poczułam jak mnie obejmuje.- To przecież nie twoja wina.Spójrz - wskazał na swoją twarz - powoli się goi.- zaśmialiśmy się.- Choć,pokaże Ci resztę domu.
Nathan podał mi rękę i za jego pomocą wstałam z zimnych płytek.Szybko ubraliśmy buty i ruszyliśmy zwiedzać dom.Chłopak pokazywał mi wiele pamiątek,różnych zdjęć i parę nagród,których zdobyło The Wanted.
Brunet zaprowadził mnie do swojej sypialni.Byłam zaskoczona kiedy rzucił się na łóżko i kazał zrobić mi to samo.Niepewnie położyłam się koło niego.
- Wiesz,nie sądziłam,że zaprowadzisz mnie do swojej sypialni.- odpowiedziałam,śmiejąc się.- Wielu ludzi ceni sobie prywatność i nie każdego zaprasza do swojego pokoju.- dodałam.- Ładnie tu masz.Masz świetny gust.To połączenie jasnego łóżka z brązowymi ścianami.Wszystko ładnie komponuje się z kremowymi meblami,świetne.- powiedziałam zachwycona.
- Oh,zamknij się wreszcie ! - powiedział.Byłam całkowicie zaskoczona.Nathan szybko podniósł się i usiadł na mnie.- Chce Cie tylko przelecieć,nie interesuje mnie to,czy kolor mebli komponuje sie ze ścianami.Rozumiesz? - krzyknął.Zaczął mnie całować.Odepchnęłam go.
- Co ty robisz,zostaw mnie! - krzyknęłam.Nathan złapał mnie za ręce i zaczął na siłę całować.- Przestań! Dlaczego to robisz? - krzyknęłam.W moich oczach zaczęły zbierać się łzy.Krzyczałam z całej siły.Miałam nadzieję,że ktoś mnie usłyszy i przyjdzie mi z pomocą.
- Czy ty naprawę jesteś taka głupia? Tu chodzi o zakład! Gdy się z Tobą prześpię wygram go,rozumiesz? To był tylko pieprzony zakład.Nie interesujesz mnie.Owszem,jest naprawdę miła i bardzo seksowna,ale tylko tyle.Przez cały czas udawałem,że mi na Tobie zależy.Daj mi to co chce,nie utrudniaj tego! No dalej,maleńka! - odpowiedział,po czym zaczął ściągać mi bluzkę.Bardzo ciężko mu to szło,dlatego postanowił ją rozerwać.I tak właśnie zrobił.Zaczęłam go kopać i bić rękami po klatce piersiowej.W końcu udało mi się odzyskać całkowicie władzę nad rękami i uderzyłam go z całej siły w twarz.Chłopak był bardzo zaskoczony i na chwilę przestał kontaktować.Wykorzystałam sytuację i zepchnęłam go z siebie.Już miałam wstawać kiedy ten pociągnął mnie za nogę i w wyniku tego spadłam na ziemie.Zaczął ciągnąć mnie za włosy,wyzywając od najgorszych.Upokorzył mnie.I pomimo tego,że w sypialni byliśmy tylko my,czułam jakby cały świat nas widział.
- Zrobisz to,czy będziesz tego chciała,czy nie! - krzyknął,rozpinając spodnie.Płakałam i krzyczałam.Krzyczałam i płakałam.Modliłam się o pomoc.Żałowałam,że tu przyszłam.Doczołgałam się do drzwi.Korzystając z jego nieuwagi otworzyłam je,wstałam z podłogi i wybiegłam z pokoju najszybciej jak mogłam.I pomyśleć,że to dzięki jego spodniom,w których zaciął się zamek.Gdyby nie to,już dawno...brrr
Wybiegłam z domu i wsiadłam do samochodu.Odpaliłam silnik i odjechałam z piskiem opon.Przez całą drogę płakałam i nie umiałam się uspokoić.Co za dupek! Wyciągnęłam z torebki telefon i wykręciłam numer do Amy.Nie wiedziałam co miałam ze sobą zrobić,a ostatnie co chciałam,to siedzieć sama w domu.Pierwszy sygnał,drugi sygnał,trzeci sygnał i słyszę:'Przepraszamy,telefon jest poza zasięgiem.Proszę spróbować później'  W myślach przeklęłam Amy.Właśnie teraz,kiedy najbardziej jej potrzebuje,jak zwykle nie może odebrać tego cholernego telefonu.I co ja mam teraz zrobić? Gdzie mam iść? [...]
Podjechałam pod dom chłopaków.Nadal nie wiem czy to dobra decyzja.Nie wiem czy będą chcieli ze mną rozmawiać.Nie wiem czy mnie wpuszczą? Zobaczymy.
Wysiadłam z samochodu.Zapukałam cicho i nie pewnie do drzwi.Chwilę później ujrzałam w nich Nialla.
- Natalie? Co tu robisz? Co się stało? - Irlandczyk od razu mnie przytulił.Znowu zaczęłam płakać.Cudem udało mi się uspokoić w samochodzie,a tutaj znowu się rozklejam.- Ej,ej..spokojnie. - blondyn za wszelką cenę próbował mnie uspokoić.- Wejdź.- spojrzałam na niego niepewnie.- Nie martw się,chłopcy usnęli przed telewizorem.- uśmiechnął się do mnie niepewnie.
Niall zaprowadził mnie do swojej sypialni.Usiadłam na łóżku.
- Opowiedz mi co się stało.- pogłaskał mnie delikatnie po plecach.
- Ja..to znaczy Nathan..on.- powiedziałam,jąkając się.Nie mogłam wydusić z siebie nic więcej.Wielka gula utknęła mi w gardle.Przyłożyłam ręce do twarzy,zasłaniając ją.
- Hej,kochanie..czy on zrobił Ci jakąś krzywdę? - usłyszałam troskliwy głos Horana.- Spójrz na mnie.- powiedział,po czym pociągnął moje ręce w dół.- Czy on zrobił Ci jakąś krzywdę? Powiedz mi,a ja obiecuję,że tego pożałuje. - jeszcze bardziej się rozpłakałam.- Natalie,kochanie..jesteś tutaj bezpieczna.Nie płacz,proszę.
- On..- zawahałam sie.- on próbował się ze mną przespać.To znaczy ja nie chciałam,ale on nalegał.Krzyczał i bił mnie.A ja nie chciałam.- powiedziałam,płacząc.- ja nie chciałam..- dodałam cicho.
- Stąd ta rozerwana bluzka,tak? - pokiwałam głową,spuszczając jednocześnie wzrok.- Zgwacił Cię?
- Nie.Uciekłam mu.Ale wiesz co jest najgorsze? Że to był tylko pieprzony zakład.Nathan miał się ze mną przespać.A kiedy by to zrobił,wygrałby go.- dodałam.Pokiwałam głową.- Jak mogłam być aż tak głupie? - Niall ponownie mnie przytulił.Kołysaliśmy się w przód i w tył.Szeptał mi ciche słówka do ucha,próbując mnie uspokoić.O nic więcej nie pytał.Za to byłam mu wdzięczna.
- Nat,obiecuję Ci,że ten sukinsyn tego pożałuje.Obiecuję.- powiedział,całując mnie w czoło.[...]
Leżałam wtulona w Horana.Nie chciałam sama spać.Nie dziś.Nie teraz.Byłam przestraszona.Cicho łkałam.Niall już dawno spał,ale nie miałam mu tego za złe.I ja postanowiłam zamknąć oczy i spróbować zasnąć.

*Oczami Nialla*

Obudziłem się.Natalie była wtulona we mnie.Na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech.Jednak szybko dobry humor opuścił mnie,kiedy przypomniałem sobie co stało się wczoraj.Byłem strasznie zdenerwowany.Jak Nathan mógł zrobić coś takiego? Owszem,nie znałem go.Ba! Ja nawet go nie lubiłem,ale nie sądziłem,że mógłby coś takiego zrobić! I to jeszcze dla jakiegoś zakładu.
Powoli i bezszelestnie wydostałem się z objęć Natalie.Zszedłem na dół do kuchni.Moim celem było zrobienie śniadania.Wyjąłem potrzebne składniki na naleśniki.Dobrze wiedziałem,że Natalie bardzo je lubi.Miałem nadzieję,że chociaż one poprawią jej choć trochę humor.Boże,Niall! Ale z Ciebie idiota! Dziewczyna wczoraj prawie została zgwałcona a ty chcesz pocieszyć ją naleśnikami.Jednak nie mam innych pomysłów.No cóż,warto spróbować.
Kiedy smarowałem naleśniki spostrzegłem,że ktoś wszedł do kuchni.Odwróciłem się i zobaczyłem uśmiechniętych chłopców.Może nie zauważyli,że w domu jest Nat i dlatego mają takie dobre humory? Styles na pewno się wkurzy kiedy się dowie.
- Cześć Niall.Jak świetnie pachnie! - usłyszałem za sobą głos Louisa, a chwilę później jego oddech na mojej szyi.Odwróciłem się.Tak,stał za mną i wąchał te 'przepyszne' zapachy.Odłożyłem na stół już gotowe naleśniki i oparłem się o blat.Każdy z chłopców wziął po dwa naleśniki.
- A co ty nie jesz? - zapytał Harry.
- Jakoś nie jestem głodny.- odpowiedziałem.I tak,wcale nie kłamałem.Naprawdę nie byłem głodny.Ta wczorajsza sytuacja wiele dała mi do myślenia.W nocy co chwilę się budziłem.Tak,jestem nie wyspany i tak,wcale nie głodny.Czy to możliwe? Hah.
- Umm,chłopcy.Muszę wam coś powiedzieć.- podrapałem się po karku,lekko skrępowany.- Bo wczoraj... - i właśnie w tym momencie do kuchni weszła Natalie.Wszyscy byli zaskoczeni.Patrzyliśmy na nią.Chłopcy zapewne oczekiwali jakiegoś sensownego wytłumaczenia.Ale co ja mam im powiedzieć?
- Natalie? Co ty tutaj robisz? - zapytał,zdziwiony Harry.Jego wzrok automatycznie przeniósł się na mnie.Przełknąłem ślinę.Boże,jego wzrok.Uwierzcie,nie chcielibyście być teraz na moim miejscu.
- Oh,Nat.Jak ja Cię dawno nie widziałem.Aż 3 dni.Stęskniłem się.- powiedział Liam,przytulając brunetkę.
- To miłe Liam,bardzo miłe.
- Co tutaj robisz? - zapytał.
- Umm,właściwie,to przyszła do mnie.- odpowiedziałem niepewnie.Za wszelką cenę próbowałem uniknąć wzroku Harrego.
- Niall,możmy porozmawiać? - zapytała.Kiwnąłem na tak głową,po czym razem z brunetką poszedłem do salonu.Usiedliśmy na kanapie.- Dziękuje za wczorajszy wieczór,ale już pójdę.Harry i Louis zabijają mnie wzrokiem,lepiej jak pójdę.
- Chyba żartujesz! Nie zostawię Cię w tym stanie.Mowy nie ma.Dzisiaj pójdziemy na policję,musimy to zgłosić.Przecież nie ujdzie mu to na sucho,tak?
- Nie wiem czy jest to dobry pomysł.Boje się.
- Nat,nie bój się,proszę.Masz mnie,chłopców i Amy.- powiedziałem,chwytając ją za rękę.- Damy radę.
- Nie mów nic o tym chłopcom,poradzę sobie sama.Dobrze Ci mówić 'Nie martw się,będzie dobrze.Damy radę'  To nie ty wczoraj zostałeś prawie zgwałcony.- szepnęła.W jej oczach znowu zaczęły zbierać się łzy.Przytuliła się do mnie i szepnęła ciche 'dziękuje'
- Czego masz nam nie mówić? - usłyszałem za sobą głos Harrego.Odwróciłem się.- Natalie,ty płaczesz? - loczek podszedł do nas,kucnął przy Nat i zaczął głaskać ją po plecach.- Co się stało,skarbie?
- Natalie,myślę,że to idealny moment aby powiedzieć im prawdę.A przynajmniej Harremu.- powiedziałem cicho.
- Ale ja nie chcę.Niall,ja się wstydzę.- odpowiedziała,patrząc mi w oczy,z których dalej spływały łzy.
- Nie wstydź się.Jesteśmy przyjaciółmi.Traktujemy Cię jak rodzinę.Nam zawsze możesz wszystko powiedzieć.- odezwał się Liam.

*Oczami Natalie*

W końcu po długich namowach zgodziłam się powiedzieć wszystko chłopakom.Boję się i wstydzę.Nie wiem jak zareagują.To miłe,że tak przejęli się mną.Nawet Harry.Nareszcie czuję,że naprawdę mu na mnie zależy.
- Wczoraj była impreza u Nathana.Zaprosił mnie.Nie mogłam odmówić,zgodziłam się.- powiedziałam,ocierając łzy,spływające po policzkach.

 

Wzięłam głęboki oddech i kontynuowałam.- Zwiedzaliśmy dom i nagle zaprowadził mnie do swojej sypialni.I wtedy zaczął się do mnie dobierać.- szepnęłam,spuszczając wzrok.- Tu chodziło o zakład.Jeden,pieprzony zakład.Wystarczyło tylko,żeby się ze mną przespał.- zasłoniłam twarz rękami.- Ja nie chciałam.Powiedziałam mu,żeby przestał.Ale on stał się jeszcze brutalniejszy.Rozerwał mi koszulkę,ciągnął za włosy,wyzywał mnie.To było straszne.- dodałam.- Uciekłam mu,całe szczęście.- szybko wtuliłam się w Horana,płacząc.Blondyn znowu próbował mnie uspokoić.Usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwiami.Szybko rozejrzałam się po salonie i spostrzegłam,że nie ma Stylesa.Chwilę później usłyszeliśmy silnik samochodu i piski opon.Byłam pewna,że to Hazz.
- Musimy jechać za nim! Przecież on może zrobić Nathanowi krzywdę! - krzyknęłam zrozpaczona.Chłopcy wzięli kluczyki od samochodu i chwilę później znajdowaliśmy się w środku pojazdu.Naszym celem był teraz dom Nathana i powstrzymanie Stylesa.

*Oczami Harrego*

Kiedy usłyszałem,że Natalie wczoraj została prawie zgwałcona,ciśnienie we mnie od razu podskoczyło.Nigdy nie lubiłem Nathana i teraz jest idealna okazja aby skopać mu tyłek.Jak on mógł coś takiego zrobić? Jaki normalny facet jest wstanie zgwałcić kobietę? I to jeszcze dla jakiegoś chorego zakładu.Jestem wściekły.
Zacisnąłem ręce na kierownicy i przyśpieszyłem,aby jak najszybciej znaleźć się przy domu tego sukinsyna.Obiję mu tą jego śliczną mordkę.Pożałuje,że w ogóle zbliżył się do Nat! Ona jest moja i tylko ja mam prawo ją dotknąć! Jestem jej chłopakiem,do cholery!
Dojechałem.Wysiadłem z samochodu i szybko pokonałem drogę dzielącą mnie od domu.Zapukałem.Po chwili w progu ujrzałem Nathana.Uśmiechnąłem się sarkastycznie.
- Cześć Sykes,mamy do pogadania.- odpowiedziałem,po czym na dobry porządek z całej siły uderzyłem Nathana w brzuch.Zapowiada się świetna zabawa!

*Często ranimy osoby,na których nam zależy.Nie chciałem.Przepraszam.


Ah.Pierwszy raz jestem zadowolona z rozdziału! Strasznie mi się podoba.I wiem,że znajdzie się osoba,której taki zwrot akcji nie będzie odpowiadał..No cóż.Piszcie mi co sądzicie o nowym rozdziale :) I dziękuje za to,że tak komentujecie i wchodzicie na tego bloga.Obiecałam,że rozdział pojawi się we czwartek,ale blogspot miał jakieś kłopty.To znaczy ciągle wyskakiwał błąd i takie tam.Dlatego dzisiaj dodaję nowy wpis.Do następnej,xx

22 komentarze:

  1. Hej, hej, hej! Osobiście uważam że zwrot akcji powienien podobać się wszystkim, którzy chcą to czytać, bo na tym polega opowiadanie, że oczekuje się czegoś nowego, a nie to co się chce ;))
    Ogólem to uwielbiam twój sposób pisania i ciesze się, że Sykes pożałuje! Czekam, na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny blog;
    Potwierdzam, zwrot akcji to świetny pomysł ;)
    Również z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo faje czekam na następny :):):):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. aww, genialny odcinek! z niecierpliwością czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM.TEN.ROZDZIAŁ.!♥
    DODAJ SZYBKO KOLEJNY, BO NIE MOGĘ SIĘ JUŻ DOCZEKAĆ.:)
    JESTEŚ GENIALNA.;*
    uwielbiam te gify C;


    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział.
    biedna Nat :(. Dobrze, że Harry tak zareagował. Nathanowi należy się wpier*ol ;D

    marzeniaharry1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. daj szybko następny proszę!!!:DDD

    OdpowiedzUsuń
  9. genialny ! jak każdy ! :* czekam na następny i następny i Niall ! Ona musi być z Niallem ! :ccccc

    OdpowiedzUsuń
  10. boże błagam daj szybko następny !!!! albo napisz mi kiedy będzie nowy proszę cie :)!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Super. Zwroty akcji są potrzebne. Oby Nathan dostał to, na co zasłużył. I żeby wreszcie Hazza i Nat do siebie wrócili. Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  12. to mój ulubiony rozdział! szybciej dodawaj te rozdziały, bo można umrzeć z ciekawości przed komputerem! masz wielki ale to wielki talent! czekam na następny rozdział i myślę, że będzie tak samo super jak ten!

    OdpowiedzUsuń
  13. Czysty geniusz ! Kocham to opowiadanie !!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny rozdział :D
    Zapraszam do nas the-story-of-us-one-direction-girls.blogspot.com/ mam nadzieję, że pozostawisz po sobie jakiś ślad ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. superrr!!!!!!!! wowowowowow<33333333333

    OdpowiedzUsuń
  16. O boże....
    Od czego tu zacząć? Może tak...Trafiłam na Twojego bloga zupełnie przypadkowo. Przeczytałam pierwszy rozdział, drugi, trzeci.... i za cholerę nie wiem kiedy dobrnęłam do ostatniego rozdziału! Dziewczyno Twoje opowiadanie tak wciąga, że po prostu brakuje mi na to słów. Bohaterowie,fabuła,wydarzenia...Wszystko jest na swoim miejscu i bardzo mi się to podoba. Nie wieje tu nudą, ani monotonią, co można dostrzec czytając niektóre opowiadania. Podoba mi się również Twój styl pisania. Nie mam nawet pojęcia czemu, ale strasznie przypadł mi do gustu :)
    PS. Niech ten dupek dostanie za swoje! Szkoda mi tej Nat :(
    A przy okazji zapraszam również do siebie:
    http://fleeting-moments-of-our-lives.blogspot.com/

    CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ Z NIECIERPLIWOŚCIĄ! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Super Czekam na nexta. ; 33

    OdpowiedzUsuń
  18. widziałam że zmieniłaś wygląd bloga jest super i mam pytanko kiedy pojawij sie nex ???

    OdpowiedzUsuń
  19. KIedy kolejny RozDział >?
    ten był BOski
    mial byc DzisiaJ widze żę Wygląd juz zmieniŁaś i mial byc zaraz rozdziAł kiedy bedzIE ??!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział popłakałam sie [ rycze jak bóbr ] <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Zajebisty rozdział powinnaś z tego zrobić książkę i za to cię kocham :* :) :D

    OdpowiedzUsuń