wtorek, 30 lipca 2013

25.Kolorowo słodko,landrynkowo.

*Oczami Natalie*

Zamknęłam za Niallem i Amelią drzwi.Spojrzałam na Harrego.Posłałam zalotny uśmiech.Wiedziałam,że nie muszę długo czekać.Loczek wpił się w moje usta,jednocześnie przyciskając mnie do drzwi.Odwzajemniłam pocałunek,wplatając palce w jego włosy.
- Kochanie,nawet nie wiesz jak na mnie działasz.- powiedział,zjeżdżając pocałunkami na moją szyję.- Ale nie chcę,żebyśmy się śpieszyli.- dodał,patrząc w moje oczy.- Kocham Cię i nie chcę żebyś myślała,że jestem z Tobą tylko dla jednego.Dobrze? - zapytał,słodko się uśmiechając.Pokiwałam głową.Pierwszy raz słyszę coś takiego z ust chłopaka! - A teraz chodź na spacer.
- Muszę się przebrać.- powiedziałam,patrząc na swój strój.Loczek tylko pokiwał głową i oparł się o drzwi.
Skierowałam się w stronę sypialni.Z szafy wyciągnęłam ciuchy.Włosy spięłam w koka.Zeszłam na dół.Styles mierzył mnie wzrokiem i szeroko się uśmiechał.Wyszliśmy z domu.
[...] Spacerowaliśmy po parku.Za nami podążała grupka fanów.
- Słuchaj Harry..- zaczęłam niepewnie.Wbiłam wzrok w swoje buty,które w tym momencie okazały się być bardzo ciekawe.- Muszę Ci coś powiedzieć.
- Coś się stało? - spojrzał na mnie lekko przestraszony.
- I tak i nie.- odpowiedziałam,śmiejąc się.- Chodzi o to,że wyjeżdżam.- ściszyłam głos.
- Wyjeżdżasz? Jak to.- oburzył się.Spojrzałam na niego.
- Dostałam zaproszenie do Mediolanu.Beth powiedziała,że jest to idealna okazja aby się bardziej wybić.- zagryzłam wargę.
- Przecież jesteś sławna!
- Ale Harry,ty nie rozumiesz.Dla mnie to bardzo wiele znaczy.Niby takie zaproszenie,ale robi wrażenie na innych.No i poza tym,jest to związane z modą.- zaśmiałam się,próbując rozładować napięcie między nami.Nie udało się.- Te wszystkie pokazy,gale.Mogłabym poznać wielu nowych projektantów,wszystko by się zmieniło.- westchnęłam.- Muszę się rozwijać,na tym polega moja praca.
- Rozumiem.-odpowiedział.Był smutny.Niby się uśmiechał,ale jego oczy.One wszystko zdradziły.- Kiedy? Na ile?
- Za 3 tygodnie.Beth powiedziała,że jak wszytko dobrze pójdzie,to zostanę tam 2 miesiące.
- Ile? 2 miesiące? - krzyknął.- Nat,proszę Cię nie zostawiaj mnie na tak długo.Nie wytrzymam bez Ciebie.- powiedział,tuląc mnie do siebie.Chwilę później otoczyły nas fanki,pragnące zdjęcia z Harrym,lub jego autografu.Wiedziałam ile te dziewczyny znaczą dla chłopców i odwrotnie,dlatego się zgodziłam.Dziewczyny pozowały z loczkiem,a ja z uśmiechem na twarzy robiłam im zdjęcia.
- To co,jesteście razem? - zapytała jakaś blondynka,uśmiechając się.
- Mhm.- odpowiedział Styles.Chwilę później obejmował mnie w pasie,lekko kołysząc na boki.Spojrzałam na niego zaskoczona.Czyżby zapomniał o tym,że się ukrywamy? Co za idiota!
- Nie,my nieee.- zaczęłam się jąkać.Dziewczyny zaczęły piszczeć i szeptać "OMG,wiedziałam!" "A jednak.Hatalie jest prawdziwe!"
Harry uśmiechał się szeroko.Dziewczyny robiły zdjęcia,jednocześnie mi gratulując.
- Idiota.- powiedziałam do niego,ledwo powstrzymując śmiech.Brunet pocałował mnie w policzek.
- Też Cię kocham.- dodał,pokazując język.
- On jest głupi,nie słuchajcie go! - powiedziałam,zakrywając twarz rękami.Cała byłam czerwona.Nie mogłam przestać się uśmiechać.
- Dobra,musimy już iść.- spoważniał,po czym pokazał dyskretnie palcem,na biegnących w naszą stronę fotoreporterów.Westchnęłam i szybko pożegnaliśmy się z dziewczynami.Harry pociągnął mnie za rękę,w wyniku czego zostałam zmuszona biegnąć.

*Perspektywa Nialla*

Ceremonia kościelna minęła bardzo szybko i bez żadnych wpadek.Właśnie stoimy przed budynkiem,gdzie ma odbyć się wesele.
Weszliśmy na sale.Dookoła tańczyli ludzie.Po ich minach wywnioskowałem,że dobrze się bawią i już wtedy wiedziałem,że nie pożałuję przyjścia tu.Przywitaliśmy się z młodą parą i złożyliśmy życzenia.Już po chwili siedziałem przy stole i poznawałem rodzinę Amy.
- A więc Amelio,czy to twój chłopak? - zapytała jakaś starsza pani.
- Nie babciu.- zaśmiała się,jednocześnie rumieniąc.Również mnie ta sytuacja rozśmieszyła.- To mój kolega,Niall.Gra w zespole.- spojrzała na mnie,delikatnie się uśmiechając.
- W zespole powiadasz? - zapytała Anne-mama Amelii.- A jak się nazywa?
- One Direction.- odpowiedziałem.
- Ah! Wiedziałam,że skądś się kojarzę.Amy ma pełno waszych plakatów na ścianie.- zaśmiała się.
- Mamoo,przestań! Wstyd mi robisz.- blondynka zasłoniła rękami twarz,a ja zacząłem się śmiać.

*

- Chodź,zatańczymy! - szepnąłem do ucha dziewczyny,kiedy zobaczyłem,że ludzie wstają z krzeseł i idą na parkiet.O dziwo Amelia zgodziła się,bez większej namowy.Pociągnąłem ją na sam środek parkietu.Na początku leciała wolna piosenka.Jedną rękę położyłem na jej talii,a drugą splotłem z jej palcami.Patrzyliśmy sobie w oczy i powoli,delikatnie kołysaliśmy się.Uśmiech nie schodził nam z twarzy.W pomieszczeniu było bardzo dużo ludzi,jednak cała moja uwaga była skupiona na Amy.Patrzyła na mnie swoimi niebieskimi oczami.Całe moje ciało przeszły ciarki.I wiedziałem,że dziewczyna je poczuła.Zbliżyłem się do niej.Chciałem zapamiętać każdy szczegół tego,co za chwilę zrobię.Musnąłem jej usta.Ledwo co dotknąłem.Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego,co ja czułem.Najbardziej ucieszył mnie fakt,że blondynka nie odsunęła się ode mnie.Czyli jednak mam u niej jakiekolwiek szanse,taak!

*Oczami Natalie.W domu chłopców*

- Jesteś głuupi! - powiedziałam,wchodząc do domu.Ciągle się śmialiśmy.Ta sytuacja w parku była bardzo zabawna,jednakże bałam się tego,co będzie kiedy cały świat się o tym dowie.
- Ja? Ja jestem głupi.O kochanie,pożałujesz tego! - powiedział,biorąc mnie na ręce.Pisnęłam i kazałam Stylesowi odstawić mnie na ziemię.Ten jednak z cwaniackim uśmieszkiem zaniósł mnie na kanapę w salonie.Chłopcy rozmawiali o czymś,jednak kiedy nas zobaczyli momentalnie ucichli.
Harreh rzucił mnie na kanapę,po czym sam na mnie usiadł.Zaczął mnie gilgotać.
- I co? Ha,nadal jestem głupi? Hm? - zapytał,uśmiechając się.
- Haarry,stoop! - krzyczałam,śmiejąc się.- Hahahahaha,proszę Cię,hahahahahha.
- Przeproś.- powiedział,bez uczuciowo.
- Przepraszam,hahaahha.
- I buuuzi! - powiedział,nastawiając swoje usta.Czule pocałowałam bruneta i oblizałam przy tym swoje wargi,co nie uszło loczkowi.
- Ej,zakochańce! Patrzcie,to wy.- krzyknął Louis.Spojrzałam w ekran telewizora.Wiadomości plotkarskie,serio?
-" Harry Styles i Natalie Watson oficjalnie razem! Para po kilku miesiącach postanowiła ujawnić się i nie kryć dłużej swojej miłości.To właśnie Harry potwierdził,że spotyka się z Natalie" - Tu wstawiono filmik,gdzie Hazz na pytanie,czy jesteśmy razem odpowiada "mhm". - "Od początku ich znajomości było widać,że gwiazdki mają się ku sobie.Cieszymy sie,że Harry nareszcie znalazł sobie odpowiednią dziewczynę.Mamy tylko nadzieję,że nie będzie ona zabawką na jedną noc.Młody gwiazdor znany jest z wielu przygód.Od początku kariery,Harry był widziany z wieloma kobietami.Mamy nadzieję,że potraktuje nowy związek bardziej poważnie,niż pozostałe i nie skrzywdzi biednej Natalie.Fani na pewno by mu tego nie przebaczyli" - Potem pokazano całą scenę w parku i kilka naszych wspólnych zdjęć.
- Co to kurwa jest! - krzyknął Styles,stając z kanapy.- Jaka zabawka na jedną noc! - westchnęłam,po czym wstała i stanęłam koło Harrego.
- Kochanie,uspokój się.- powiedziałam łagodnie,delikatnie całując policzek bruneta.
- Ja im dam,kurwa.Zabawkę.Oo,popamiętaj mnie.- powiedział,zaciskając pięści.Jego wzrok.Taki zimny,pusty.
- Daj spokój,Harry.- odezwał się Liam.- Ważne,że my znamy prawdę,a oni nie muszą.
- Siadaj.- powiedziałam,ciągnąc loczka za rękę.Posłusznie usiadł koło mnie,spuszczając wzrok.- Nie przejmuj się.- szepnęłam i mocno go przytuliłam.Teraz potrzebował mojego wsparcia.

*

- Naataliee! - usłyszałam krzyk Zayna.Spojrzałam na zdezorientowanych chłopców,którzy tylko wzruszyli ramionami.Od razu wstałam z kanapy i pobiegłam do sypialni chłopaka.
Zayn siedział na łóżku.Wokół niego porozrzucane były ubrania.
- Co się stało? - spytałam przestraszona..
- Nie mam się w co ubrać.- odpowiedział zdesperowany.Zaczęłam się śmiać.- Haha,boki zrywać.Pomóż mi,co? Za 2 godziny Little Mix ma koncert,no i Perrie mnie zaprosiła.Będzie tam też jej mama,no i chcę dobrze wyglądać.- westchnął,opierając łokciami o kolana.
- No dobrze.- powiedziałam,szeroko się uśmiechając.- Pokaż co ty tu masz.- podeszłam do szafy i zaczęłam przeglądać jego ciuchy.- Leć się wykapać,ja zaraz coś znajdę.
Chłopak podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek,po czym zniknął za drzwiami łazienki.Momentalnie się zarumieniłam.No tak,buziak od Zayna Malika.Harry byłby zazdrosny!
Minęło kilka minut i mulat stał przy mnie w samym ręczniku.Po jego klacie spływały kropelki wody.Uśmiechał się szeroko,ruszając brwiami.Speszyłam się.
Wyciągnęłam z szafy czarne spodnie,biały podkoszulek i kamizelkę jeansową.Podałam ubrania chłopakowi i kazałam mu je ubrać.
- Jesteś wielka! Dziękuje.- dodał,po czym uciekł do łazienki.
- Poradzisz sobie dalej? - zapytałam,poprawiając włosy w lusterku.
- Tak.- odkrzyknął.Westchnęłam po czym wyszłam z pokoju i wróciłam do salonu.
Usiadłam na kanapie.Harry objął mnie ramieniem i zaczęliśmy oglądać film.Chwilę później przyszedł do nas Zayn.
- Okej,ja spadam.- powiedział,stojąc przed nami.- Wrócę jutro.Jadę na koncert Little Mix.
- Taa,my też się będziemy zbierać.- dodał Liam,po czym pociągnął zdezorientowanego Tomlinsona za rękę.
- Ale,jaak to? - spytał Louis.
- Siedź cicho.- warknął Liam,po czym uśmiechnął sie do nas.Chwilę później usłyszeliśmy tylko trzask drzwiami.

*Oczami Harrego*

- No to zostaliśmy sami.- powiedziałem do brunetki,szeroko się uśmiechając.
- W takim razie pójdę wziąć prysznic,jak chcesz to możesz do mnie dołączyć.- odpowiedziała,poruszając brwiami.Złączyłem nasze usta w namiętny pocałunek.Dziewczyna z gracją kotki wstała z kanapy.I nie,wcale nie patrzyłem na jej tyłek.Skądże.
Rozsiadłem się na fotelu,bawiąc się pilotem.Skakałem po kanałach,szukając czegoś ciekawego do oglądnięcia.Po chwili usłyszałem szum wody co oznaczało,że brunetka faktycznie bierze prysznic.Uśmiechnąłem się do siebie,po czym powróciłem do oglądania telewizji.Moja uwaga była skupiona na Natalie.Zagryzałem wargę,wyobrażając sobie ją nagą pod prysznicem.Bez dłuższego namysłu wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę łazienki.Po drodze wstąpiłem jeszcze do sypialni.Stanąłem przed lustrem,poprawiłem włosy i głęboko westchnąłem.Chwilę jeszcze stałem przed lustrem.Okej Styles,do dzieła!
Nacisnąłem klamkę i niepewnie zajrzałem do środka.Wychyliłem za drzwi głowę,a kiedy dokładnie rozejrzałem się po pomieszczeniu dostrzegłem Nat przed lustrem,w samej bieliźnie.Przełknąłem ślinę.Brunetka gestem ręki zaprosiła mnie do środka.W tym momencie robiłem wszystko,aby uspokoić swoje myśli.Nie chciałem,aby powstał 'namiocik' na moich spodniach.Brunetka odwróciła się twarzą do mnie.Podziwiałem ją.W tej czerwonej bieliźnie prezentowała się naprawdę świetnie.Mój wzrok rejestrował każdy zakątek jej ciała,zaczynając od oczu,potem piersi,brzucha,ud..I buum! Namiocik gotowy.Próbowałem jakoś dyskretnie zasłonić swoje krocze,jednak uśmiech Nat wszystko zdradził i już wiedziałem,że wie.Brunetka złapała mnie za skrawek koszulki i przyciągnęła do siebie.Miejsca w bokserkach już dawno brakowało,a ja za cholerę nie mogłem się uspokoić.Od zera do pełnej gotowości,w kilka sekund! Cholera,to musi być rekord.Ręce położyłem na talii brunetki.Delikatnie i powoli chwyciłem ją za pośladki.Natalie jęknęła kiedy mocno je ścisnąłem.Dziewczyna włożyła ręce pod moją koszulkę.Jeździła palcami po moim torsie,przez co przez moje ciało przeszły miliony ciarek.Wpiła się w moje usta,dalej penetrując zakątki mojego brzucha.Muskała swoimi gorącymi ustami moją szyję.Jęknąłem cicho,zamykając oczy.Palce brunetki powędrowały w dół.Końcówkami palców gładziła moje wybrzuszenie.Nie mogłem się powstrzymać i ponownie jęknąłem.Rozchyliłem usta i pozwoliłem na jeszcze jeden pocałunek ze strony dziewczyny.Nasze ciała ocierały się o siebie,a języki tańczyły.Natalie odpięła moje spodnie,włożyła swoje smukłe ręce do środka,po czym zaczęła szybciej masować mojego penisa przez skrawek bokserek.Zaciskałem zęby,próbowałem się opanować.Ale moja erekcja stała się jeszcze większa,o ile to możliwe!
- Nataaliee - jęknąłem,z trudem łapiąc oddech.Boże.Przecież ja tu zaraz dojdę.- Przestań! - krzyknąłem,ostatkami sił.Naciągnąłem spodnie,zapiąłem je i wyszedłem z łazienki.Oparłem się o ścianę.-Boże,Harry! Przecież to tylko dziewczyna.Przecież to tylko seks.To nie jest twój pierwszy raz.Co się z Tobą dzieję.- mówiłem cicho do siebie,wchodząc już do sypialni.Mój oddech zdążył się już ustabilizować,dlatego postanowiłem się położyć.Odetchnąłem z ulgą,kiedy zobaczyłem,że moje wybrzuszenie powoli się zmniejsza.Zamknąłem oczy.Chwilę później poczułem uginanie sie łóżka,przez co wywnioskowałem,że Nat leży koło mnie.Dziewczyna ponownie zaczęła mnie dotykać,zatrzymując dłoń na moim kolanie.
- Przestań to robić! - bezdźwięcznie przełknąłem ślinę.
- Co?
- Sprawiasz,że twardnieję.- wycedziłem przez zamknięte zęby.Z ust brunetki wydobył się cichy śmiech.- Przecież wiesz,że mieliśmy się nie śpieszyć.
- Chciałam tylko sprawdzić ile możesz wytrzymać i czy potrafisz się kontrolować.- powiedziała,całując mnie w usta.- Zdałeś test.- dodała,po czym wyszła z sypialni.
Jezu,ta dziewczyna chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.

*Perspektywa Amy.Kilka godzin później*

Razem z Niallem stałam pod drzwiami mojego domu.Wesele się udało i chyba każdy dobrze się bawił.
- Jesteś bardzo dobrym tancerzem.- powiedziałam,uśmiechając się słodko.
- Oh,starem się.- odpowiedział,przeczesując swoje włosy.- Dziękuje za dzisiaj.Świetnie się bawiłem.
- Ja również.- dodałam.Patrzyliśmy sobie w oczy.Blondyn zmniejszał odległość między nami,przez co na mojej twarzy zagościł delikatny uśmiech.Po chwili objął mnie w pasie i złączył nasze usta w słodkim pocałunku.Oboje na koniec się zaśmialiśmy.Moje policzki przybrały różowego koloru.
- Jest 3 nad ranem,nie będę Cię dłużej trzymać.- zaśmiał się - Do zobaczenia.Zadzwonię.- dodał,po czym pożegnał się ze mną i zniknął z mojego pola widzenia.
Weszłam do domu,oparłam się o drzwi.Ręką przeczesała swoje włosy,zagryzając wargę.
Czyżbym się zakochała?


Nowy wygląd.Ah,co za wspomnienia! :* Rozdział mi się strasznie podoba,przynajmniej ta scena w łazience.Przepraszam za jakiekolwiek błędy.Piszcie co sądzicie o tym rozdziale.No i bardzo dziękuje za tyle komentarzy pod poprzednim wpisem! Pierwszy raz tak dużo osób skomentowało tego bloga.
Wielkie dzięki! :* xx

22 komentarze:

  1. Woooah!!! Dziewczyno jesteś cudowna :D Masz ogromny talent, lekkie pióro; wooahh nie no aż mi oczy wychodzą o.O Rozdział wspaniały, tak jak każdy inny. Chyba co godzine wchodze na twojego bloga i sprawdzam czy może nie ma nowego rozdziału, jakiejś notki, info czy coś ;x Ten rozdział aż o "dreszcze przyprawia" :P Jesteś mega,mega WIELKA!! Podziwiam ^.^ Nic dodać nic ująć. Czekam na kolenjy !!! Pisz pisz dalej :X

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominuję cię do Liebster Blogger Award. Więcej informacji na blogu i-m-a-g-i-n-y1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział *.*
    Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny <3 Cudowny . Cudowny . Cudowny . Po prostu brak slow ~•
    Czekam na ,,lekkie zaklocenie spokoju " :))
    Namieszaj cos :3
    Czekam nn .

    OdpowiedzUsuń
  5. Mordercę natalie ma być harry

    OdpowiedzUsuń
  6. Suupeer rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny !!Boski !! Czekam na następny *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski! Kiedy next?

    kocham cie i tego bloga... jestes.... niezastapiona.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyno... jesteś...WIELKA^^ Piszesz najlepsze opowiadanie na świecie! By było 100%lepiej gdyby rozdziały pojawiały się częściej... :*** pozdrowionka $$$

    OdpowiedzUsuń
  10. serdecznie zapraszam na nasz blog.
    http://warto-zyc-dla-przyjazni.blogspot.com/2013/08/zwariowany-dzien.html?showComment=1375376501411#c2819998387681214932







    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebisty !!!! xD Scena w łazience .... mhmmm ;D Pisz dalej ;3

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny ;) A scena w lazience.... odlotowa '*

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniały rozdział :D Mega !!!!! <3 ^^

    Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award.
    Więcej u mnie : http://i-am-a-dream-awake.blogspot.dk/p/blog-page_3788.html
    Pzdr <3
    |Drake|:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny <3
    Chcę więcej tego typu scen <3
    I częciej rozdziały <3
    Ile masz lat ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolorowo, slodko, landrynkowo :)
    I ta scena w lazience. Mmm *.*
    Genialne opowiadanie <3
    Zapraszam rowniez do mnie : http://daga1191-one-direction-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Super opowiadanie :) Masz talent :D
    Jakbyś miała czas to mogłabyś zajrzec na mojego bloga? :)
    http://1d-mojeopowiadania.blogspot.com/ z góry dziękuje :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Aww, super <3 W wolnej chwili zapraszam wszystkich na swojego bloga http://www.you-giving-me-a-heart-attack.blogspot.com/ Oto fragment na zachętę:
    - Mam wam coś do powiedzenia. - usłyszałam głos mojego nowego menadżera - Otóż ostatnio dawno nie pisali o was w mediach, więc postanowiłem wziąć sprawy we własne ręce. Zrobimy wokół was trochę szumu.
    - Co masz na myśli? - spytał Louis. Boże, jak ja się denerwuję...
    - Nową osobę w zespole. - rzucił Higgins.
    Po tych słowach dało się słyszeć chóralne "COO?!". Nie zdziwiłam się ani trochę, na miejscu chłopaków z One Direction pewnie zareagowałabym tak samo.
    - Jak to nową osobę w zespole? Kto to jest?
    - I skąd się tu wziął?
    - Skąd go znasz? Chyba nie podpisałeś z nim jeszcze kontraktu?! - chłopcy prześcigali się w pytaniach o mnie i pewnie trwałoby to dłużej, gdyby Paul im nie przerwał.
    - Uspokójcie się trochę. Niestety muszę cię zmartwić, Zayn, podpisałem już kontrakt. A zanim rzucicie się na mnie z oskarżeniami, poznajcie osobę, o której mowa. Chodź do nas! - usłyszałam, a serce skoczyło mi do gardła. Niepewnie wyszłam zza rogu i stanęłam obok menadżera przed całym One Direction. Chłopakom oczy wyszły na wierzch. Strasznie się stresowałam, to był moment mojego życia. Spojrzałam na swoje ciuchy. Chyba dobrze się prezentowałam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Aww, super <3 W wolnej chwili zapraszam wszystkich na swojego bloga http://www.you-giving-me-a-heart-attack.blogspot.com/ Oto fragment na zachętę:
    - Mam wam coś do powiedzenia. - usłyszałam głos mojego nowego menadżera - Otóż ostatnio dawno nie pisali o was w mediach, więc postanowiłem wziąć sprawy we własne ręce. Zrobimy wokół was trochę szumu.
    - Co masz na myśli? - spytał Louis. Boże, jak ja się denerwuję...
    - Nową osobę w zespole. - rzucił Higgins.
    Po tych słowach dało się słyszeć chóralne "COO?!". Nie zdziwiłam się ani trochę, na miejscu chłopaków z One Direction pewnie zareagowałabym tak samo.
    - Jak to nową osobę w zespole? Kto to jest?
    - I skąd się tu wziął?
    - Skąd go znasz? Chyba nie podpisałeś z nim jeszcze kontraktu?! - chłopcy prześcigali się w pytaniach o mnie i pewnie trwałoby to dłużej, gdyby Paul im nie przerwał.
    - Uspokójcie się trochę. Niestety muszę cię zmartwić, Zayn, podpisałem już kontrakt. A zanim rzucicie się na mnie z oskarżeniami, poznajcie osobę, o której mowa. Chodź do nas! - usłyszałam, a serce skoczyło mi do gardła. Niepewnie wyszłam zza rogu i stanęłam obok menadżera przed całym One Direction. Chłopakom oczy wyszły na wierzch. Strasznie się stresowałam, to był moment mojego życia. Spojrzałam na swoje ciuchy. Chyba dobrze się prezentowałam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Aww, super <3 W wolnej chwili zapraszam wszystkich na swojego bloga http://www.you-giving-me-a-heart-attack.blogspot.com/ Oto fragment na zachętę:
    - Mam wam coś do powiedzenia. - usłyszałam głos mojego nowego menadżera - Otóż ostatnio dawno nie pisali o was w mediach, więc postanowiłem wziąć sprawy we własne ręce. Zrobimy wokół was trochę szumu.
    - Co masz na myśli? - spytał Louis. Boże, jak ja się denerwuję...
    - Nową osobę w zespole. - rzucił Higgins.
    Po tych słowach dało się słyszeć chóralne "COO?!". Nie zdziwiłam się ani trochę, na miejscu chłopaków z One Direction pewnie zareagowałabym tak samo.
    - Jak to nową osobę w zespole? Kto to jest?
    - I skąd się tu wziął?
    - Skąd go znasz? Chyba nie podpisałeś z nim jeszcze kontraktu?! - chłopcy prześcigali się w pytaniach o mnie i pewnie trwałoby to dłużej, gdyby Paul im nie przerwał.
    - Uspokójcie się trochę. Niestety muszę cię zmartwić, Zayn, podpisałem już kontrakt. A zanim rzucicie się na mnie z oskarżeniami, poznajcie osobę, o której mowa. Chodź do nas! - usłyszałam, a serce skoczyło mi do gardła. Niepewnie wyszłam zza rogu i stanęłam obok menadżera przed całym One Direction. Chłopakom oczy wyszły na wierzch. Strasznie się stresowałam, to był moment mojego życia. Spojrzałam na swoje ciuchy. Chyba dobrze się prezentowałam.

    OdpowiedzUsuń