- Harry,uspokój się.Już starczy,dostał za swoje! - krzyknął Liam,odciągając mnie.Nathan leżał na ziemi i zwijał się z bólu.I tak,w tym momencie był to najpiękniejszy widok dla moich oczu.Trzymał się za brzuch,miał podbite oko i rozciętą wargę.Powtórka z rozrywki,yhy.W pewnym sensie byłem zadowolony i dumny z siebie.Ten sukinsyn będzie miał nauczkę na przyszłość aby nie zbliżać się do Natalie.Ba! Do żadnej kobiety,którą ma zamiar zgwałcić.
Kiedy dowiedziałem się,że chciał zrobić krzywdę mojej Natalie stał się dla mnie nikim.Owszem,nigdy go nie lubiłem.W zasadzie ten cały ich zespół był niczym dla mnie.Nie wchodziliśmy sobie w drogę,lecz czasami zdarzały się krótkie 'wymiany zdań' na twitterze.Wydaje mi się,że kiedy zadawałem kolejne ciosy Nathanowi,zaczął żałować tego co zrobił.I bardzo dobrze! Oto mi od samego początku chodziło.
Czułem,że tryumfuję.Stojąc nad nim,patrząc na jego żałosną twarz,na której malowało się tyle bólu zdałem sobie sprawę,że wygrałem.Dopiąłem swego.
*
Z perspektywy czasu spostrzegłem,że to wszystko wydarzyło się po to,aby uświadomić mi jak bardzo ważna jest dla mnie ta mała istotka,którą teraz trzymam w ramionach.Ta dziewczyna jest dla mnie jak powietrze,które jest potrzebne do życia.Można powiedzieć,że jest dla mnie wszystkim.Gdyby ktoś kazał mi wybierać pomiędzy nią,a zespołem,karierą,sławą.Wybrałbym ją.Tak,bez zastanowienia wybrałbym ją.Po prostu bez niej to wszystko co mam,stałoby się bezwartościowe.Nic nie miałoby sensu.Bez niej.Kocham ją i zrobię wszystko aby ją odzyskać.Wszystko! Nie mogę jej ponownie stracić.Nie przeżyję bez niej,potrzebuję jej.Potrzebuję do normalnego funkcjonowania.Jest jedyną dziewczyną,która tak bardzo zakręciła mi w głowie.Głaskałem ją po plecach,szepcząc czułe słówka do ucha.Trzymałem w objęciach cały mój świat i w tym momencie byłem najszczęśliwszym facetem na świecie.Miałem ją - miałem wszystko.
Siedzieliśmy na łóżku.Natalie znalazła wygodne miejsce na moich kolanach.Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy.Postanowiłem wykorzystać tą sytuację i zacząć w końcu działać.Delikatnie ująłem jej policzek.Wydawało mi się,że każdy,nawet najmniejszy dotyk może ją zranić.Przez tą sytuację z Nathanem Nat stała się bardzo krucha.Bała się mojego dotyku,bała się wszystkiego.Ale wiem,że to normalne.Dojdzie do siebie z moją pomocą.Obiecuję.
- Skarbie - zacząłem niepewnie,głaszcząc jej policzek.Drugą rękę położyłem na jej talii.- Chciałbym Cię przeprosić.Przeprosić za wszystko co zrobiłem.Gdyby nie moje głupie zachowanie nie doszłoby do tego.Przepraszam też,że nie jestem na tyle dobry dla Ciebie.Nie zdążyłem Cię obronić,tak mi przykro.Kochanie,zrobię wszystko abyś mi przebaczyła.Wiesz? - spojrzałem w jej oczy,które były przepełnione bólem,jednocześnie zrozumieniem i współczuciem.- Jesteś dla mnie wszystkim.Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.Chciałbym wyjaśnić tą sytuację z Caroline - w zasadzie to nie wiem czy jest to odpowiedni moment,aby poruszać tak bolesny moment,dla mnie i Nat.Albo teraz,albo nigdy.Głęboko westchnąłem i kontynuowałem - Otóż tak,spędziłem noc w domu Car.- spuściłem wzrok - Ale to tylko dlatego,bo spotkałem ją w klubie.Potem zaczęliśmy rozmawiać,było dość późno i poszliśmy do niej.Nic się nie stało! Spaliśmy w osobnych łóżkach.- dodałem.
Nawet nie wiecie co ja teraz czuję.Znowu ją okłamałem.Po raz kolejny ją ranię,a ona nie jest tego świadoma.Myśli,że może mi ufać.Bo może! Chyba.. To był tylko jednorazowy wybryk.Car nic dla mnie nie znaczy.Jest przeszłością od której bardzo chciałbym się uwolnić.
- Wierzę Ci Harreh.- odpowiedziała,delikatnie się uśmiechając.Boziu,jaka ona śliczna.- Też Cię kocham i proszę Cię,nie skrzywdź mnie więcej.
- Nie skrzywdzę,obiecuję.- powiedziałem,po czym zacząłem zmniejszać odległość pomiędzy nami.Niepewnie dotknąłem jej ust.Co za słodki smak.Objąłem palcami jej policzki i czule ją pocałowałem.Jezu,jak mi tego brakowało!
Znów czuła Jego ciepły oddech na szyi,
swoimi delikatnymi dłońmi gładził Jej włosy,
pocałował Ją tak jak wtedy pierwszy raz.
Była szczęśliwa do granic możliwości.
- Przepraszam,nie powinnam być zazdrosna.- powiedziałam,czując jak moja porcelanowa duma roztrzaskała się na drobne części.
- Wiesz,to miłe,że byłaś zazdrosna.To świadczy o tym,że zależy Ci na mnie i jednocześnie,że mi nie ufasz.- powiedział,głaszcząc dalej mój policzek.Po raz kolejny złożył na moich ustach słodki,przepełniony miłością pocałunek.Delektowałam się smakiem jego ust.Ostatnio brakowało mi jakiejkolwiek czułości.Wszystko było takie szare,pozbawione życia.No i znowu spotykam jego.Znowu stoi na mojej drodze.I wiecie co? To cholernie dobre.
*4 dni później.Oczami Nat*
Moja mała blondyneczka dostała szału kiedy dowiedziała się,że zostałam prawie zgwałcona.Oczywiście opowiedziałam jej całą historię od początku.Trochę zdziwiła mnie jej reakcja.Była bardzo dumna ze Stylesa.Nie dawno uważała,że jest dupkiem.No cóż,kobieta zmienną jest.Zauważyłam,że wszyscy wokoło unikają tematu Nathana.Każdy stara się żyć normalnie.Nawet ja.Jestem silna i dlatego nie popadłam w żadną depresję.Po prostu zrozumiałam,że trafiłam na złego faceta i tak musiało się stać.Tym bardziej,że pomiędzy nami do niczego nie doszło.Czy powiedziałam o tym komuś? Nie! Chłopcy,Amy i moja rodzina o tym wiedzą.Wszyscy namawiają mnie abym zgłosiła to na policję,jednak ja nie chcę.Powód? Po prostu nie chcę zamieszania.Cały świat dowiedziałby się o tym,a to ostatnie czego chcę.Poza tym Harry zdążył już 2 razy pobić Nathana.Sam miałby problemy,a tego też chcę uniknąć.
Amy postanowiła wziąć mnie na zakupy.Wspomniałam,że za tydzień ma wesele? To znaczy jej wujek się żeni,a ona została zaproszona.Oczywiście,jak to Amy nie ma z kim iść.Mnie nie weźmie,bo jak to mówi:'nie wypada' Chciałam wkręcić któregoś z chłopaków,lecz moja przyjaciółka kategorycznie mi tego zabroniła.
Już od 2 godzin chodziłam z Amy po sklepach.Szukałyśmy czegoś odpowiedniego na wesele.Nagle zauważyłam śliczną kremową,krótką sukienkę.Pociągnęłam moją przyjaciółkę do sklepu.
- O mój boże,ale śliczna sukienka! - powiedziała,uśmiechając się.Podałam jej wieszak z sukienką i zaprowadziłam do przymierzalni.Rozejrzałam się dookoła szukając dodatków.W oczy rzuciła mi się brązowa marynarka.Podałam ją przyjaciółce.
- Oh, Nat! Uwielbiam Cię.Wiedziałam,że zabranie Cię na zakupy będzie świetnym pomysłem.- w odpowiedzi uśmiechnęłam się tylko.
- I jakie buty do tego? - zapytałam samą siebie.
- Może te? - usłyszałam męski głos za sobą.Momentalnie się odwróciłam.Dobrze wiedziałam kto to.Taką cudowną chrypkę ma tylko on.I wcale się nie myliłam.Harry stał z butami w ręku.Co jak co,ale muszę przyznać,że miał gust.Uśmiechnęłam się do niego figlarnie i wzięłam buty.
- Amy? - zapytałam stojąc przed przymierzalnią.Blondynka odsłoniła zasłonę i ujrzałam ją w sukience.
- I jak? - zapytała niepewnie.Szeroko się uśmiechnęłam.
- Wyglądasz fantastycznie. - powiedział loczek,szczerząc ząbki.Blondynka zarumieniła się,a ja wpadłam w śmiech.Nie ma to jak komplement od Harrego Stylesa,o tak! Podałam jej ostatni dodatek,wybrany przez bruneta.Amy zniknęła za fioletową zasłoną.
- Jak się tu znalazłeś? - zapytałam,jednocześnie podnosząc jedną brew.Ręce założyłam na biodra i czekałam na odpowiedź.
- Jestem tu z chłopakami - uśmiechnął się cwaniacko.- Zauważyłem Cię i postanowiłem się z Tobą przywitać.- odpowiedział,składając czuły całus na moim policzku.- Przyłączycie się do nas? Pójdziemy do jakiejś kawiarni,czy coś.- zapytał,kiedy zobaczył Amy.Kiwnęłam głową i zaczęłam szukać wzrokiem blondynki.Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna stała już przy ladzie,płacąc za ciuchy.
Wyszliśmy ze sklepu.Szybko doszliśmy do kawiarni,w której już siedzieli chłopcy.Kiedy zbliżałyśmy się do stolika spojrzałam odruchowo w stronę Amy.Jej oczy błyszczały,co chwilę nerwowo połykała ślinę,a jej policzki przybrały różowego koloru.Wyglądała uroczo.Wiedziałam,że spotkanie z chłopcami to dla niej wielkie przeżycie.Samo zobaczenia Harrego w sklepie było dla niej czymś wspaniałym.Wiele razy podkreślała,że uwielbia One Direction.
Usiedliśmy przy stoliku.Razem z Amy zamówiłyśmy cappuccino,które po chwili przyniósł kelner.
- A więc Amy,słyszałem,że za tydzień idziesz na wesele - zwrócił się do niej Liam.Blondynka lekko zaskoczona tylko pokiwała głową.Zapewne nie mogła nic z siebie wydusić.Chłopcy obserwując jak dziewczyna ponownie oblewa się rumieńcem tylko się zaśmiali.
- Ona jest waszą wielką fanką,uwielbia Nialla.- powiedziałam,śmiejąc się.Amy spojrzała na mnie morderczym wzrokiem,a mnie przeszedł dreszcz.Nie mogłam przestać się uśmiechać.Chłopcy wybuchnęli głośnym 'uuu'.Wszyscy w kawiarni zwrócili na nas uwagę.
- Miło - odpowiedział Niall, uroczo się rumieniąc.Jejku,ale oni są słodcy!
- Nie prawda! - krzyknęła po chwili,uderzając mnie w ramię.- Zanim Nat was poznała ciągle o was mówiła.- broniła się.- Zawsze powtarzała,że kiedyś was pozna i porwie Harrego i potem się z nim ożeni! - powiedziała.Chłopcy ponownie wybuchli śmiechem,a mi się zrobiło głupio.Co za wstyd.Kątem oka spojrzałam na Harrego.Świetnie się bawił.
Momentalnie oblałam się rumieńcem.Zdołałam wydusić z siebie tylko ciche 'nie prawda' Po chwili poczułam ciepłe i znane mi usta Stylesa na policzku.W zasadzie to pocałował mnie w kącik ust.Wiedziałam,że jutro cały świat zobaczy zdjęcia z dzisiejszego pobytu.Chłopcy oraz Amy wiedzieli,że jestem z Harrym.W ich towarzystwie zachowywaliśmy się jak prawdziwa para.Całusom i dyskretnym gestom nie było końca.
*
Szłam i rozmawiałam z Amy.Chłopcy byli za nami.Zaproponowali wspólny wieczór filmowy.Z racji tego,że i tak nie miałyśmy żadnych planów zgodziłyśmy się.
Doszliśmy do domu chłopców.Weszłyśmy do środka i rozebrałyśmy się.Usiedliśmy przed telewizorem.Louis i Liam wybierali jakieś filmy.Niall oraz Amy poszli do kuchni,zrobić jakieś jedzenie.Ja,Harry i Zayn siedzieliśmy na kanapie.Położyłam głowę na kolanach Stylesa,a palce wplotłam w jego włosy.Bawiłam się jego loczkami,jednocześnie patrząc w jego zielone oczka.Chłopak co chwilę składał na moich ustach czułe całusy.I znowu było tak jak wcześniej.Było po prostu cudownie.
Powracam.Powracam z nowym zapałem i z nową weną!
Nie będę się rozpisywać.Mam nadzieję,że podoba wam się nowy rozdział i wygląd bloga :)
WCHODZIĆ I CZYTAĆ - http://www.twitlonger.com/show/n_1rlbk33 xx
Fajny kiedy. Next?
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwwwww
OdpowiedzUsuńJak zwykle genialny ! Po prostu brak mi słów :-)
OdpowiedzUsuńPodoba sie podoba. Jest genialny :) @MargaretJanik
OdpowiedzUsuńcuuuudowne! *-*
OdpowiedzUsuńowjkefrh *__* jesteś genialna ;)
OdpowiedzUsuńteż bym chciała mieć takiego boya♥♥♥
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, mam pytanie: Dodasz obserwatorów?
OdpowiedzUsuńproszę ;)
UsuńDziękuje, powiem ci szczerze, że znalazłam twojego bloga przypadkowo, ale nie zawiodłam się, bo jest świetny i czekam z niecierpliwością na następny.
UsuńPS. Wejdziesz na moje opowiadanie?
1) o Zaynie http://dreamsandmusic1d.blogspot.com/
2) o Harrym i Zaynie http://miloscmawieleznaczen.blogspot.com/
Przepraszam za spam i dziękuje. Masz wielki talent
swietny blog natrafiłam na niego przypadkowo, ale spodobał mi się i przeczytałam od pierwczego rozdziału do końca.
OdpowiedzUsuńFajnie by było jakby np Nat zeswatała Amy z Niallem i żeby była też ich perspektywa itp. Takie moje oczekiwania. Hahhh.;3
Ogólnie świetny rozdział.!;D
ulubione-opowiadanie.blogspot.com
kocham,kocham, kocham <3
OdpowiedzUsuńHarry się na swój sposób pięknie zachował, jak prawdziwy mężczyzna <3
ale co on do cholery zrobił z tą Caroline? !! ;oo nie daje mi to spokoju, oh i do jakiej cholery on ją znowu okłamuje? ona mu UFA !!!
biedna Natalie ;c mam nadzieję, że on jej powie w końcu prawdę :3
pozdrawiam
i życzę weny ;**
http://wlasnietutaj.blogspot.com/
bardzo fajny :D
OdpowiedzUsuńczekam na następny więc proszę daj go szybko :D
świetny . <3
OdpowiedzUsuńAwww *o* . Pisz pisz pisz dalej . !! <3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział ?
OdpowiedzUsuńW poniedzialek lub we wtorek
Usuńkiedy następnyy ????????????????????
OdpowiedzUsuńTrafiłam na twojego wczoraj i się miło zaskoczyłam. :) bardzo ładnie piszesz i mnie strasznie wciąga. Błagam cię pisz już następny rozdział bo się nie mogę doczekać ! :D ;p
OdpowiedzUsuńmial podobno we wtorek lub w poniedzialek !!
OdpowiedzUsuń