*Perspektywa Niny*
- Nina, tutaj! – usłyszałam. Obróciłam
głowę w stronę Harry'ego. – Uśmiechnij się mała.
- Harry, proszę nie. – zaśmiałam się,
chowając twarz w dłoniach.
- Dlaczego nie? – uniósł brwi do góry,
rozszerzając usta.– Jesteś taka piękna, to trzeba uwiecznić. – powiedział, po
czym szybko zrobił zdjęcie. Przewróciłam oczami, dopinając ostatnie guziki
kurtki. Owinęłam szyję grubym czerwonym szalem, a na głowę nałożyłam czapkę.
Nienawidzę Zimy, przysięgam. To chyba najgorsza pora roku jaka może być. Jednak
patrząc na wesołego Harry'ego na moich ustach zagościł szeroki uśmiech. –
Umieściłem to zdjęcie na Instagramie. – uśmiechnął się cwaniacko.
- Świetnie. – mruknęłam, wychodząc ze
szkoły.
- Ahh.. – westchnął. Spojrzałam na niego
unosząc brwi. – Wszyscy piszą, że tworzymy idealną parę. – prychnął, stukając w
telefon.
- Szkoda, że nią nie jesteśmy. –
zaśmiałam się.
- Shh.. – przyłożył palec do moich ust. –
Nikt nie musi wiedzieć, że tylko udajemy prawda? – uśmiechnął się, po czym
chwycił mnie pod rękę. – Nie mów, że nie pasuje Ci ten układ. Tobie zazdroszczą
dziewczyny, że mnie wyrwałaś a mnie podziwiają wszyscy kolesie w szkole. Jest
wręcz idealnie. - odparł dumnie.
- Oj Harry. – pokiwałam głową,
przyśpieszając tempa. – Dlaczego nie możesz sobie znaleźć prawdziwej
dziewczyny? Byłoby Ci o wiele lepiej..
- Po co mi inna dziewczyna skoro mam
Ciebie mała? Nasz układ to najlepsza rzecz na jaką mogłem wpaść. Wszyscy
dookoła myślą, że mam super dziewczynę, której mi zazdroszczą. A tak naprawdę
jestem wolny i mogę robić co chce, umawiać się z kim chce i sypiać z kim chce.
– uśmiechnął się szeroko. – Rodzice nie trują mi głowy o planowaniu przyszłości
i też nie narzekają na to, że nie mam dziewczyny.
- No tak, same korzyści. – prychnęłam z
lekkim uśmiechem. – Dlaczego akurat mnie wybrałeś, a nie jakąś inną dziewczynę?
- Po prostu wiedziałem, że ufasz mi na
tyle, że się zgodzisz. Znam Cię już tyle czasu, że grzechem byłoby gdybym Cię o
to nie poprosił. Zresztą, która inna dziewczyna zgodziłaby się na coś takiego?
- Każda? – zaśmiałam się. – Każda marzy o
Tobie. – powiedziałam z lekką ironią.
- No a co z Tobą? Dlaczego nie masz
chłopaka? – wzruszyłam beztrosko ramionami, wkładając ręce do kieszeń.
- Bo czekam na tego wyjątkowego. –
zaśmiałam się pod nosem.
- No tak. Już zapomniałem, że jesteś
jedną z tych, które czekają na księcia z bajki. – zakpił. Śmiejąc się uderzyłam
go lekko w głowę. Poprawił swoją czapkę. – No co, nie mam racji?
- Masz. – uśmiechnęłam się. – Nie szukam
miłości na siłę. Myślę, że przyjdzie do mnie w odpowiednim momencie. Muszę po
prostu cierpliwie czekać. – rozmarzyłam się.
- Ahh ty romantyczko. – zaśmialiśmy się.
- Bo znowu oberwiesz, ale tym razem o
wiele mocniej! – zagroziłam, próbując się nie uśmiechać.
W końcu dotarliśmy pod mój dom.
Zatrzymałam się i uściskałam Harry'ego na pożegnanie.
- Trzymaj się mała, pisz jak będziesz
chciała. – puścił mi oczko.
- Dzięki Harry, do jutra. – uśmiechnęłam
się, machając mu.
Jak tylko przekroczyłam próg domu
poczułam unoszący się zapach obiadu. Rozebrałam się i weszłam do kuchni, gdzie
zastałam mamę. Przywitałam się z nią oraz chwilę porozmawiałam. Następnie
zjadłam obiad i udałam się do swojego pokoju, gdzie przebrałam się w wygodniejsze
ubrania. Rzuciłam się na swoje ukochane łóżko i sięgnęłam po telefon.
Przygryzłam lekko wargę, po czym weszłam w wiadomości i wybrałam numer
Harryego.
N: Harry?
H: Tak słoneczko? – jak tylko
przeczytałam tą wiadomość na moich ustach zagościł szeroki uśmiech, a policzki
przybrały różowego koloru. Cholera, uwielbiam kiedy mnie tak słodko nazywa.
Zaczęło się od tego, że mówił tak przy ludziach. Wiecie, żeby naprawdę
uwierzyli, że jesteśmy parą. Potem jednak, z czasem nazwał mnie tak kiedy
byliśmy sami i tak zostało do tej pory.
N: Nudzę się, zróbmy coś razem.
H: Mała, czy ty właśnie zaproponowałaś mi
seks? – wybuchłam śmiechem.
N: Gdyby nie to, że Cię uwielbiam to
pewnie dostałbyś w pysk. – odpisałam, przygryzając wargę. Uwielbiałam się z nim
droczyć.
H: Mam na Ciebie ogromną ochotę. Daj mi
swoje nagie zdjęcie.
N: Haha, za wysoka półka jak dla Ciebie
kotku.
H: Wiem, że na mnie lecisz. Widzę to po
tym jak na mnie patrzysz. – odczytałam. Ponownie się zarumieniłam. Harry ma
trochę racji. Czasami nie idzie nie patrzeć na jego idealne oczy, czy ten
piekielny uroczy uśmiech.
Nie miałam pojęcia co odpisać.
H: Będę u Ciebie za 10 minut, szykuj się
skarbie. Zabawimy się.
Nie wiem co mi odbiło, że wracam na blogspot. Przekonała mnie pewna dziewczyna, której z góry mega mega dziękuję! :) W głębi duszy mam nadzieję, że wejdziecie i przeczytacie. Patrząc po statystykach to setki osób odwiedza ten blog codziennie, przez co napływają mi do oczu łzy bo nigdy nawet o tym nie marzyłam.
Jesteście najlepsi. x
Awww dziękuję <3 nie dziw się, że odwiedza cię tyle osób, twoje pisanie mówi samo za siebie :3 bardzo się cieszę, że tu wróciłaś. Mam nadzieję, że ci starzy czytelnicy jeszcze nie zapomnieli, ale także pojawią się nowi;)
OdpowiedzUsuńHahah zatrzymałaśw takim momencie, że jesteś zmuszona dodać 2 rozdział jak najszybciej!*-* z jednej strony Nina 'popchnięta' przez Hazzę może posunąć się dow wszystkiego a Hazza...on jak widać chyba jest zawsze chętny :p ale coś mam wrażenie, że do niczego nie dojdzie, a chłopak pozna jej inną stronę, ale tego już nie jestem pewna, za duzo własnej historii :D do zobaczenia w nastepnym rozdziale!
AAAAAAAAAAA ! Jest bosko ! Biorę sie za czytanie kolejnych ! <3 Lena xx
OdpowiedzUsuń