sobota, 23 marca 2013

9.Someone like you.

*Oczami Natalie*
Stanęłam przed obiektywem aparatu, brunet stanął za mną.Objął mnie w pasie i zaczęliśmy pozować.Wykonywaliśmy wszystkie polecenia fotografa, świetnie się bawiąc przy tym.
- Dobrze, a teraz Natalie oprzyj się o ścianę, Francisco podejdź do niej.Przybliż się tak jakbyś miał ją pocałować. - Spojrzałam na niego lekko podenerwowana.- Oczywiście, nie będziecie się całować.- zaśmiał się.- To po prostu ma tak wyglądać, dobrze? - spytał niepewnie.Kiwnęłam głową i oparłam się o ścianę.Brunet podszedł do mnie.Dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów.Uchwycił moje policzki i spojrzał w moje oczy, a mnie przeszedł dreszcz po ciele.Mike zrobił kilka zdjęć.- Świetnie! A teraz, obejmij ją od tyłu i podnieś jej koszulkę, tak by odsłonić kawałek jej brzucha.- po chwili poczułam na swoich biodrach ciepłe ręce chłopaka, głowę przechyliłam w tył, opierając ją na ramieniu bruneta.Ten odsłonił mój brzuch,a ja wygięłam się w łuk.Mike zaczął robić zdjęcia, podchodził z każdej strony.- Natalie bądź taka wredna,udawaj niedostępną, bądź seksowna.Bądź sobą! - powiedział.Ja od razu zaczęłam się śmiać,jednak po jego minie wywnioskowałam,że mówi serio.Podniosłam głowę.Poczułam,że brunet składa małe pocałunki po moich ramionach, zjeżdżając do szyi.Utrzymanie kamiennej twarzy w tej sytuacji było bardzo trudne.- Cudownie.Jesteście stworzeni dla siebie.! - dobrze wiedziałam,że chłopcy to wszystko widzą.Kątem oka zauważyłam zdenerwowanego Harrego, który zaciskał pięści.Widok jego miny był bezcenny.Czułam się wyjątkowo widząc,że jest o mnie zazdrosny.Po niecałych 2 godzinach sesji skończyliśmy.Poszłam się przebrać i wróciłam do chłopców.
- Nat, byłaś..uff! - powiedział Lou, kiedy właśnie siadałam na kanapie.Spojrzałam na niego i zaczęłam się śmiać. 
- Potraktuję to jako komplement, dziękuje.
- Naprawdę Natalie byłaś taka.. - odezwał się Niall.
- Seksowna. - usłyszałam głos loczka.Wszyscy spojrzeliśmy w jego stronę,a on czując zakłopotanie odwrócił głowę.Wszyscy wybuchli śmiechem,a ja się zarumieniłam.
- Idziemy za chwilę coś zjeść, idziesz z nami? - zaproponował Zayn.
- Oh, byłoby cudnie, ale już się umówiłam.Wybaczcie.
- Jak to? Z kim? 
- Francisco zaprosił mnie na kawę, a ja się zgodziłam.- spojrzałam na nich lekko zakłopotana.
- Umm, Francisco? Jasne, idź. - Liam posłał mi serdeczny uśmiech i spojrzał na Harrego.

Szliśmy ulicami Londynu.Francisco opowiadał różne śmieszne rzeczy związane z modelingiem, czy jego prywatnym życiem.Często wybuchaliśmy śmiechem.Ludzie patrzyli się na nas, posyłając jednoznaczne spojrzenia.Zapewne myśleli,że jesteśmy razem.Byli w wielkim błędzie.Co chwilę odwracałam się za siebie, miałam wrażenie,że ktoś mnie obserwuje.
- Wszystko okej? - usłyszałam głos bruneta.
- Umm, tak.Nie ważne. - odpowiedziałam z uśmiechem.Po chwili znaleźliśmy się pod ulubioną kawiarnią chłopaka.Francisco, jak na dżentelmena przystało otworzył mi drzwi i odsunął krzesło.Zamówiliśmy cappuccino.Zaczęliśmy rozmawiać.Po chwili podeszła do nas dziewczyna z naszym zamówieniem.Grzecznie podziękowaliśmy po czym upiliśmy łyka.Brunet gdy tylko mnie zobaczył wybuchnął głośnym śmiechem.
- Co? Z czego się śmiejesz? 
- Z Ciebie głupku,haha.- odpowiedział.Przymrużyłam oczy lekko podenerwowana.- Masz wąsy.Wyglądasz słodko. - powiedział nie przestając się ze mnie nabijać.Wyciągnął z kieszeni chusteczkę, przybliżył się do mnie. Spojrzeliśmy sobie w oczy.Z wielkim skupieniem i uśmiechem na twarzy zaczął mnie wycierać.- Proszę.
- Dziękuje.- odpowiedziałam i zarumieniłam się.W kawiarni spędziliśmy jakąś godzinę, może więcej.Szczęśliwi czasu nie liczą, prawda? Po chwili stwierdziłam,że muszę wracać do domu, choć z brunetem rozmawiało mi się bardzo dobrze.Francisco zaproponował,że odprowadzi mnie do domu, na co ja bardzo się ucieszyłam i oczywiście się zgodziłam.Wychodząc z kawiarni napotkaliśmy masę fotoreporterów. Ciężko było się przez nich przebić.Ciągle robili nam zdjęcia i zadawali pytania.
- Natalie, czy to twój chłopak? Co z Harrym Stylesem? - usłyszałam za swoimi plecami.Spojrzałam na chłopaka, który tylko pokręcił głową, dając mi tym znak, abym nie odpowiadała na to pytanie.Nie reagowałam na ich pytania, po prostu szłam przed siebie.Brunet odprowadził mnie pod dom,a na pożegnanie mocno przytulił.Oparłam się o drzwi i pomachałam odchodzącemu chłopakowi.Fotoreporterzy stali pod moim domem kilka godzin, w końcu odeszli, widząc,że nie mają szans na żadną rozmowę.Powędrowałam do swojej sypialni i rzuciłam się na łóżko,przypominając sobie dzisiejszy dzień.

*Oczami Liama. Na planie zdjęciowym*

- Francisco zaprosił mnie na kawę, a ja się zgodziłam.- spojrzała na nas  lekko zakłopotana.
- Umm, Francisco? Jasne, idź. - Posłałem jej serdeczny uśmiech i spojrzałem na Harrego. Kiedy tylko dowiedziałem się,że Natalie umówiła się z tym chłopakiem poczułem..ulgę? Tak, zdecydowanie ulgę.Jestem dość nieśmiały i wystąpienie przed fanami w samych bokserkach byłoby krępujące i w moim przypadku raczej nie możliwe.A jednak, założyłem się.
- Słyszycie!? Umówiła się z nim! Umówiła.Wygrałem, taak! - krzyknąłem i wstałem podekscytowany z kanapy.Przybiłem z chłopakami piątkę,Mój wzrok zatrzymał się na smutnym Harrym.Usłyszałem ciche westchnięcie loczka.Muszę powiedzieć,że było mi go szkoda.
- Nie ufam mu..boję się,że może zrobić coś Nat.- powiedział.Roześmiałem się.
- Natalie jest dorosła, wie co robi.
- Muszę mieć go na oku.
- Daj spokój,chyba nie zamierzasz ich śledzić? - ponownie się roześmiałem.Zapanowała cisza.Spojrzałem niepewnie w stronę Stylesa.Na jego twarzy widniał szeroki, cwaniacki uśmiech,a oczy w jednym momencie rozbłysnęły.
- Dzięki Liam, jak zwykle masz świetne pomysły! - szybkim ruchem wsadził telefon do kieszeni, którym kilka minut temu bawił się.Pochwycił kurtkę,ubrał ją.Spojrzał na nas i tylko uśmiechnął się, po czym szybko zniknął z mojego pola widzenia.
- Nie wiem jak wy,ale ja idę za nim.Jeszcze zrobi coś głupiego i będą problemy.- powiedziałem przewracając oczami.Westchnąłem cicho i ruszyłem za brunetem.Szliśmy za 'parą'. Chowaliśmy się za samochodami, budynkami.Natalie ciągle oglądała się za siebie, zapewne zdążyła się zorientować,że ktoś ją śledzi.Czułem się naprawdę głupio, jednak nie mogłem zostawić Stylesa samego.Schowaliśmy się za samochodem,gdzie widzieliśmy wszystko co działo się w kawiarni.
- Ojej, jak słodko.- powiedziałem kiedy zobaczyłem jak Francisco wyciera 'wąsy' Nat.Na twarzy Harrego zagościł delikatny uśmiech.
- Po co ta cała szopka? - zapytałem.
- Nie wiem o co Ci chodzi. - odpowiedział Hazz.
- Oh daj spokój.Jesteś po prostu zazdrosny o nią.- odpowiedziałem zakładając ręce.
- Pffy,nie?
- Tak? Gdyby tak nie było to nie stalibyśmy teraz tutaj.Przyznaj się.Spodobała Ci się Natalie,tak? - zapanowała cisza.Spojrzałem na Harrego.
- To ja powinienem teraz tam siedzieć, rozumiesz? - odpowiedział zdenerwowany.- To do mnie powinna się teraz uśmiechać,to ze mną powinna pić tą cholerną kawę, nie z nim! Ze mną. - dodał cicho.Spojrzałem w zaszklone oczy Stylesa,a później na pięści, które nerwowo ściskał.Przytuliłem go najmocniej ja umiałem, a w odpowiedzi usłyszałem tylko ciche 'dziękuje'. Zanim się zorientowaliśmy Nat razem z Francisco wychodzili z kawiarni.
- Choć, to nie ma sensu. - pociągnąłem loczka za rękę w bezpieczne miejsce.Szliśmy do domu w ciszy.Co chwilę patrzyłem w stronę swojego przyjaciela,jakbym bał się,że może mi uciec.Szybko doszliśmy do domu.Zaparzyłem herbatę, po czym usiadłem na krześle.Na przeciwko mnie siedział Harry.
- Jak długo? - zapytałem cicho.
- 8 miesięcy.8 długich, ciężkich miesięcy.Wiesz, na początku myślałem,że to tylko zauroczenie.Jednak ten pocałunek, wtedy..u Eda. Zakochałem się w niej, a ona nie odwzajemnia moich uczuć.Czuję się jak w beznadziejnej komedii romantycznej.
- Skąd wiesz? Może też Cię kocha, ale nie przyzna się.Może boi się odrzucenia.- spojrzałem na twarz mojego przyjaciele.Wyrażała tyle smutku, a zarazem bólu.Chcę mu pomóc,ale jak?
- Gdyby mnie kochała, to nie poszłaby na tą głupią kawę.
- Daj spokój, to tylko kawa.- Harry spojrzał na mnie zaszklonymi oczami, po czym wstał od stołu i wyszedł z kuchni.Minęło kilka godzin, długich godzin dla mnie.Siedziałem dalej na swoim miejscu, rozmyślając nad tym wszystkim.W głębi duszy wiedziałem,że on coś do niej czuje.Nie mówiłem tego nikomu, bo po co? W końcu usłyszałem kroki, zapewne Stylesa. Oznajmił,że idzie się napić.No tak, 20:00 idealna pora na wyjście do klubu.

*Oczami Harrego.W klubie*
Usiadłem przy barze i zamówiłem jednego drinka.Wypiłem go,po czym poprosiłem kolejnego.I tak w kółko.Po chwili ktoś koło mnie usiadł.Zmierzyłem dziewczynę od dołu do góry,aż w końcu zobaczyłem,że to Caroline.Zamówiłem kolejne 2 drinki.
- Więc, co się stało? - zapytała przyjaznym głosem.Na początku trudno mi było zrozumieć o co pyta blondynka, może dlatego,że też była nieźle wstawiona i jej język zaczął się plątać.
- Nic się nie stało.
- Oh, daj spokój.Obserwuję Cię od dłuższego czasu.Zamawiasz drinka za drinkiem.Siedzisz,użalasz się nad kieliszkiem wódki.Znam Cię.- westchnąłem cicho.Zaczęliśmy rozmawiać, piliśmy drinki.W sumie po 5 przestałem liczyć.Wyszliśmy na sam dach budynku.Usiadłem na wąskiej ławce, a koło mnie Caroline.Wpatrywałem się w miasto, które właśnie szło spać.Gwiazdy oświetlały nasze twarze.W zasadzie widziałem tylko to.
- Tęsknisz czasem? - zapytała cichym głosem.Spojrzałem na nią.
- Czasem.W zasadzie dość często wspominam dawne czasy.- uśmiechnąłem się.Zaczęliśmy przywoływać wspomnienia.Towarzyszył temu częsty,głośny śmiech.Muszę powiedzieć,że miło było oderwać się od teraźniejszości,tych wszystkich problemów,które od dłuższego czasu nie dawały mi normalnie funkcjonować.
- A pamiętasz jak po raz pierwszy wyznałeś mi miłość? - zapytała rozbawionym głosem.
- O mój boże, pamiętam.- zarumieniłem się, przypominając sobie tą sytuację.
-  Powiedziałeś,że chcesz ze mną porozmawiać.Spotkaliśmy się nad rzeką.Byłeś taki spięty i zdenerwowany.Sama musiałam wyciągać to od Ciebie.- na te słowa od razu wybuchliśmy śmiechem.
- Przestań, nawet sobie nie wyobrażasz co ja wtedy czułem.- spojrzałem na nią.Zbliżyliśmy się do siebie, nawet nie wiem kiedy zaczęliśmy się całować.
Chwilę później jechaliśmy taksówką w stronę domu blondynki.Po chwili byliśmy już na miejscu.Weszliśmy do domu.Powędrowałem za Caroline do jej sypialni..Nasze spojrzenia znowu się spotkały.Podszedłem do niej, uchwyciłem jej policzki,a dziewczyna zaczęła mnie całować.W pośpiechu zacząłem ściągać jej koszulkę, która wylądowała na ziemi.Rzuciłem dziewczynę na łóżku.Zacząłem całować jej szyję,w tym samym czasie złączyłem nasze palce.Z ust dziewczyny wydobywały się ciche jęki rozkoszy...


Znowu przepraszam,że tak późno rozdział.Naprawdę nie miałam w tygodniu czasu aby coś napisać,głównie przez szkołę.Dostałam mnóstwo nominacji,dziękuje! Przy najbliższym rozdziale odpowiem na te wszystkie pytania,związane z nominacjami i tak dalej.Dziękuje też za miłe komentarze pod wcześniejszym wpisem i mam nadzieję,że ten wam się spodoba.

8 komentarzy:

  1. to opowiadanie jest na prawdę dobre ! czekam nn , jak zawsze :D <3 x

    OdpowiedzUsuń
  2. HaRrY się zakochaaaaał... Tzn, wiadomo było od dawna, ale dopiero teraz się przyznał :D No ale żeby teraz z Caroline... Hazza, wstydź się! No więc czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuper!! Kocham czytać twoje opowiadanie!!

    http://www.showmeyoucare69.blogspot.com/

    Zapraszamy na naszego bloga.. :))

    OdpowiedzUsuń
  4. supeer !!! Next i to szybko ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuuuper! Dlaczego mu to robisz? Na każdym blogu,Hazza przeżywa szczęśliwą miłość. No prawie każdym xD Nie no... Jest świetnie. Czekam na next i zapraszam do mnie na 10 rozdział:
    http://moja-szalona-wyobraznia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć! Chciałabym cię zaprosić na 3 rozdział na moim blogu: love-magic-mistakes.blogspot.com
    A o to kawałek rozdziału: "Niallowi ciężko było patrzeć na rudowłosą dziewczynę. Cały czas stawały mu przed oczami martwe ślepia dziewczyny. Dłuższą chwilę patrzył na Paris – jej ciemne włosy układały się kaskadą na zgrabnych ramionach, policzki oblane rumieńcem spowodowanym, zapewne, dłuższym płaczem, w prawej ręce zacisnęła kawałek kolorowego sznurka, która należał zapewne do jej siostry.
    - Zaraz wrócę. – Szepnęła Paris i wyszła z pomieszczenia zostawiając Nialla sam na sam ze śpiąca Alaną."

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne, świetne, świetne !!

    OdpowiedzUsuń
  8. szkoda z caroline bardzo wielka szkoda :(

    OdpowiedzUsuń